„Oni” zazwyczaj są młodzi i atrakcyjni. Wtedy właśnie pojawiają się „one”. Są samotne, mają pieniądze i szukają towarzystwa. Czasem wiąże się z tym uczucie, ale w większości przypadków „one”, za pieniądze, cieszą się, że mogą się z kimś pokazać. Wtedy dawni budowlańcy zamieniają się w żigolaków.
W Polsce raczej się o tym nie mówi. Z resztą, w kraju trudno ukryć bycie mężczyzną do towarzystwa. Tym bardziej, kiedy pracuje się tam gdzie się mieszka.
Inna sprawa kiedy jest się poza zasięgiem wzroku – na przykład na saksach w Anglii. Oczywiście nie jest to domena tylko męskiej części społeczności. Polki też mają swoje osiągnięcia w temacie. Nie jest to jednakże prostytucja w perioratywnym tego słowa znaczeniu, ale można tutaj zarzucić niektórym podwójną moralność.
Pierwszy bohater pojawił się w redakacji zupełnie przypadkiem. Podczas dłuższej rozmowy przedstawił obraz, którego nie można jednoznacznie ocenić. Nic tam nie jest czarne i białe, a odcieni szarości jest w jego hitstorii całe mnóstwo. Kiedy zainteresowaliśmy się tematem, okazało się, że Kacper, lat 23, nasz pierwszy bohater, to tylko wierzchołek góry lodowej.
MIŁY OGRODNIK
Kacper przybył do Wielkiej Brytanii ponad trzy lata temu. Początkowo pracował jako pomocnik na budowie w Londynie. Podczas pracy zetknął się z ekipą porządkującą ogrody. Podczas pogawędki wyszło na jaw, że Kacper w Polsce skończył Technikum Ogrodnicze. Szef ekipy i zarazem właściciel firmy, zaproponował mu pracę. Kacper przystał na ofertę i od tej pory został wykwalifikowanym ogrodnikiem.
Swoją Panią, Elżbietę, poznał w ogrodzie w hrabstwie Essex. Elżbieta – lat 53, zadbana brunetka, samotna, bez dzieci, duży dom z ogrodem, w garażu i na podjeździe dwa samochody. Kacper wiedział, że wzbudził zainteresowanie kobiety – koledzy nawet robili sobie z niego żarty na tym tle. Tak jak to między mężczyznami. Czasem Kacper zostawał w ogrodzie Elżbiety sam, bo szef zabierał resztę ekipy na inne prace. Wtedy Elżbieta przynosiła mu ciasto, robiła herbatę, zapraszała na obiady. Kacper korzystał z zaproszeń – Bo czemu nie? – pyta retorycznie zapalając papierosa. – Nie musiałem sam sobie robić nic do jedzenia. Ela dobrze gotuje...
Niezobowiązujące pogawędki zamieniły się z czasem w większe dyskusje, potem zwierzenia. Początkowo Kacper niewiele z tego rozumiał, bo dopiero uczył się języka. Być może właśnie to urzekło kobietę, bo Kacper mało mówił a dużo słuchał. W końcu zaproponowała mu, żeby poszedł z nią na bankiet, na który była zaproszona. Nie miała osoby towarzyszącej, a nie chciała iść sama.
Kacper powiedział, że nie ma stosownego ubrania. Dla Elżbiety nie było to problemem. Zabrała Kacpra do sklepu z garniturami, a raczej sklepu z krawcem niedaleko Sloan Square w Londynie. Kacper wyszedł od krawca z garniturem i smokingiem, a Elżbieta odebrała przy okazji swoją kreację, z butiku na przeciwko, który prowadzą zresztą znane polskie projektantki – siostry Kruszyńskie. Były to pierwsze rzeczy jakie dostał od Elżbiety.
- Na początku to były tylko spotkania. Wspólne oglądanie telewizji, wyjścia na West End, koncerty w Albert Hall – opowiada chłopak. – Potem zrodziło się uczucie – zastanawia się chwilę. – Ale nie próbuj pytać się mnie o co w tym wszystkim chodzi – kończy.
Nie potrafi sobie tego wytłumaczyć, także nie stara się nawet nad tym zastanawiać, bo i tak do niczego nie dochodzi. To jest to coś w głowie młodego człowieka, w którym zderzają się pytania o moralność i uczucie z którym sobie chłopak nie radzi.
Elżbieta w pewnym momencie, już zupełnie otwarcie, zaproponowała Kacprowi pieniądze za towarzystwo. Ustaliła mu nie małą pensję. Żyją już tak dwa lata.
- Taki układ mi odpowiada. Ela nie robi mi scen kiedy wychodzę sam wieczorem. Wie, że muszę czasem się „wyszaleć” to powoduje, że nasz związek tak długo się utrzymuje. – opowiada chłopak. Wie, że gdyby było tak, że Ela stałaby się zazdrosna, musiałby zakończyć tą korzystną, szczególnie finansowo, znajomość.