Nowy rząd przyspieszył reformy zapowiadane przez Laburzystów. Partia Pracy zakładała, że od 2024 roku wiek emerytalny będzie wynosił 66 lat i osiągnie maksimum 68 lat do 2046 roku. Torysi poszli dalej – planują wydłużyć czas pracy mężczyzn do 70 lat, a kobiet do 68. Pierwsze zmiany nastąpią w roku 2016, kiedy państwowa emerytura będzie przysługiwała od 66 roku życia - informuje BBC.
Dyskusja nad zmianami w systemie emerytalnym wzbudziła sporą dyskusję. Z jednej strony przedstawiciele rządu argumentowali swoje decyzje chęcią aktywizacji starszej części społeczeństwa, która po odejściu na emeryturę może czuć się wykluczona. Planom rządowym sprzeciwiają się związki zawodowe, według których wydłużenie lat pracy będzie tylko wyzyskiem pracowników.
Zdaniem Boba Crowa ze związku Rail Maritime and Transport, rząd proponuje obywatelom pracę do upadłego. Podkreśla, że wydłużenie wieku emerytalnego uderzy w jakość usług publicznych i poziom życia. Z kolei Paul Kenny, sekretarz generalny związku GMB, odrzuca argument strony rządowej, wskazującej na wydłużenie średniej długości życia Brytyjczyków (77 lat dla mężczyzn i 81 dla kobiet). – Rząd dobrze wie, że kryterium „średniej długości życia” nie można przyłożyć do pracowników fizycznych mieszkających w przemysłowych regionach Zjednoczonego Królestwa – powiedział serwisowi BBC Kenny i dodał – Jeśli ktoś pracuje na budowie, w fabryce lub na farmie, to wydłużenie wieku emerytalnego lat jest niedopuszczalne.
Torysi planują również zniesienie odgórnie narzuconego wieku 65 lat, po którym pracodawca może legalnie pozbyć się pracownika. Ponadto zmieni się zasada waloryzacji emerytur – będą wzrastać równolegle ze średnimi wynagrodzeniami, inflacją lub o 2,5 proc. rocznie.
kk, MojaWyspa.co.uk