Grupa ośmiu zamaskowanych mężczyzn wtargnęła wieczorem do jednego z domów przy Coolfin Street. Zaczęli demolować meble i wyposażenie. Kilkanaście minut później byli już pod sąsiednim domem, gdzie powybijali szyby w oknach - podaje BBC News.
Bandyci przenieśli się następnie w okolice Donegall Road, tam napadli jednego z mieszkańców – Polaka, któremu rozcięli policzek. Zamaskowani mężczyźni napadli też na idącą kobietę, uderzyli ją w twarz, na szczęście nie odniosła poważniejszych obrażeń. Kolejnym „wyczynem” bandytów było namalowanie graffiti na domu przy Euterpe Street – powstał napis o treści „Terrifying”.
Policja gorączkowo szuka podejrzanych. Oficjalnie napad na Polaka uznany został za napaść na tle rasistowskim. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zarówno napadnięty mężczyzna, jak i kobieta, sprowadzili się w te strony całkiem niedawno.
Zdaniem Pauli Bradshaw, z Greater Village Regeneration Trust, mieszkańcy mają do czynienia z jakimś sekciarskim gangiem. – Widać sporą nerwowość wśród mieszkających tu imigrantów, wcale im się nie dziwię.
Policja zapowiada wzmożone działania w celu wykryciu sprawców ostatnich ataków. Apeluje też o pomoc do świadków zdarzenia lub do osób mających wiedzę na tematy ośmiu zamaskowanych mężczyzn. Można telefonować pod policyjny numer 0845 600 8000.
Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk