MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

15/06/2010 07:57:48

Kandydaci na prezydenta sie nie różnią

20 czerwca nie staniemy przed wyborem dwóch wizji Polski. Nie będziemy głosować za krajem liberalnym lub konserwatywnym, wolnorynkowym lub etatystycznym. Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński zrobili bowiem wszystko, by zatrzeć między sobą różnice merytoryczne.


Wyjść z Afganistanu

W 2007 r. PO zyskała poparcie, zapowiadając wycofanie wojsk z Iraku. Takie postulaty PiS nazywało wówczas tchórzostwem. Gdy teraz Donald Tusk i Bronisław Komorowski zapowiadają, że należy opracować plan wycofania naszych żołnierzy z Afganistanu, Jarosław Kaczyński nie mówi już o nieodpowiedzialności i rejteradzie. Przyznaje, że perspektywa obecności polskich żołnierzy w tym kraju powinna zostać jasno określona razem z sojusznikami z NATO.

– Czas jest taki, że obywatele cenią sobie spokój. Ani jeden, ani drugi nie będzie więc dążył do zwarcia – mówi prof. Rychard.

Rozmycie poglądów obu kandydatów widać także w przypadku zapowiadanych planów ułatwień dla przedsiębiorców. Obaj kandydaci, mimo deklaracji przynależności do przeciwstawnych obozów polityczno-światopoglądowych, mówią jednym głosem. Deklaratywnie liberalny Komorowski przyznaje, że najważniejsze to nie przeszkadzać, a deklaratywnie solidarystyczny Kaczyński chce przywrócenia ultrawolnorynkowej ustawy o działalności gospodarczej z 1988 r.
In vitro też nie dzieli

Głównych kandydatów na prezydenta nie dzieli także kontrowersyjna w Polsce kwestia zapłodnienia in vitro. Komorowski, który w prawyborach popełnił gafę, mówiąc, że prawo do tej metody powinny mieć tylko małżeństwa dające gwarancję dobrego wychowania dzieci, drugi raz tego błędu nie popełni. Teraz mówi, że szanuje wartości chrześcijańskie w tym zakresie, ale nie będzie in vitro zatrzymywał. Z kolei Kaczyński, który dopuścił, by jego klub zgłosił projekt ustawy zakazujący in vitro, teraz przyznaje, iż problem zapaści demograficznej jest w Polsce kluczowy.

– W sytuacji, gdy poglądy obu kandydatów tak się do siebie zbliżyły, decydujące o wyborze będą symbolika i estetyka – przyznaje prof. Rychard.

Sztabowcy obu kandydatów doskonale wiedzą, że nie trzeba przekonywać twardych elektoratów obu partii. Walka toczy się o 1,3 mln niezdecydowanych. A oni nie chcą słyszeć niczego kontrowersyjnego.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Autor: Mariusz Staniszewski

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

galadriel

821 komentarz

15 czerwiec '10

galadriel napisała:

pozostaje miec nadzieje, ze PO sie zrobi jednak bardziej liberalne jak juz wygraja:)

profil | IP logowane

Dzong_2

80 komentarzy

15 czerwiec '10

Dzong_2 napisał:

Tak jednym z nich jestem ja i obiecuję WAM pisze szczerze że naprawdę przez 5 lat będę miał Was w D....:)

profil | IP logowane

Webmaster

66 komentarzy

15 czerwiec '10

Webmaster napisał:

Tym razem Gazeta Prawna próbuje nam wmówić, że jest tylko dwóch kandydatów na prezydenta RP...

profil | IP logowane

draggs

45 komentarzy

15 czerwiec '10

draggs napisał:

Akurat richard jest obiektywny, zupełne przeciwieństwo senyszyn, która nie wiem, jakim cudem zdobyła profesurę.
Dodatkowo ta prawda o braku inności jest stała, a drobne różnice są uwypuklane sztucznie od wielu lat.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska