„Cumbria horror” – tak „Independent” opisuje wczorajsze wydarzenia , podczas których 52-letni taksówkarz Derrick Bird zastrzelił 12 osób. Zdaniem dziennika tym samym miasto Whitehaven dołączyło do grona miejscowości, które wszystkim Brytyjczykom kojarzą się dziś z masowymi mordami. Gazeta wymienia m.in Dunblane w Szkocji, gdzie w roku 1996 uzbrojony mężczyzna zastrzelił w szkole 16 dzieci i ich nauczycielkę, a następnie popełnił samobójstwo.
Normalny i spokojny człowiek
„Daily Star” i „Daily Telegraph” spekulują na temat motywów zbrodni – co wpłynęło na zachowanie Birda – czy był to wynik kłótni domowej, czy reakcja na zaczepkę jakiegoś klienta. Inne dzienniki w poszukiwaniu przyczyny tragedii analizują życie Derricka Birda. „The Guardian” zebrał informacje od przyjaciół mordercy. Ich zdaniem taksówkarz był cichym, spokojnym, skromnym i uprzejmym człowiekiem. „Sun” cytuje osoby, które wyrażają się o Birdzie, jako człowieku otwartym i normalnym. „Daily Mail” wskazuje na fakt, że taksówkarz dwa tygodnie temu po raz pierwszy został dziadkiem.
Bolesne życie osobiste
Dziennikarze dotarli również do innych informacji o Birdzie. W „Daily Mail” wypowiada się sąsiad taksówkarza, który podkreśla, że mężczyzna po rozstaniu się ze swoją partnerką – matką ich dwojga synów – bardzo szybko przytył, a tym samym jego poczucie wartości gwałtownie spadło.
„Sun” przywołuje historię sprzed trzech lat. W godzinach pracy Birda zaatakował jeden z pasażerów, który nie chciał uiścić opłaty za kurs. Od tego czasu taksówkarz wykazywał większy niepokój i częściej był zestresowany.
W „Daily Telegraph” czytamy, że Bird sprawiał wrażenie spokojnego, ale pod tą maską ukrywał bolesne życie osobiste oraz ogromne pokłady stresu.
kk, MojaWyspa.co.uk