Autobus podjechał pod St Wulstan's Catholic Primary School w Wolstanton, aby zabrać grupę dzieci z najmłodszych klas. Czekała ich codzienna droga powrotna do oddalonego o trzy kilometry Chesterton.
Niestety, podróż zakończyła się po pół godzinie, kiedy wyszło na jaw, że polski kierowca autobusu przyznał się, że nie zna tej trasy. Znalazł się w autobusie przez pomyłkę, skierowany tam przez firmę przewozową D&G Coach and Bus. Młodzi uczniowie próbowali mu pomóc, wskazując drogę do domu – podaje serwis thisisstaffordshire.co.uk.
Teraz firma D&G Coach and Bus, która dowodzi i odwozi uczniów szkół w Staffordshire musi się mocno tłumaczyć. Właściciele firmy wysłali do rodziców dzieci jadących feralnym autobusem specjalny list z przeprosinami i wyjaśnieniami. – Bierzemy na siebie całkowitą odpowiedzialność za to zdarzenie. Wprowadziliśmy procedury, które sprawią, że taka sytuacja nie powtórzy się nigdy więcej – mówi Tim Mitchell z D&G Coach and Bus.
Żarliwe przeprosiny firmy to efekt skarg rodziców skierowanych do lokalnych władz. Byli oni zaniepokojeni o los swoich sześciolatków. – Firma zapewniła nas, że do takich incydentów nie dojdzie. Zagwarantowano, że każdy kierowca będzie znał swoją trasę przejazdu – mówi radny Ian Parry.
Nie wiadomo dokładnie jak polski kierowca znalazł się z nie w tym autobusie, co trzeba. – Kierowca rozmawiał z nauczycielem ze szkoły. Dostał instrukcje, którędy ma jechać. Widać jednak, że to nie wystarczyło. Był bardzo zestresowany, chciał dowieźć dzieci jak najszybciej – dodaje Tim Mitchell.
Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk