W tej sytuacji kluczowa w rozstrzygnięciu sporu o prymat na polskim niebie jest liczba pasażerów podróżujących na krajowych trasach LOT-u. A tej liczby LOT i ULC wciąż nie podają.
Na podstawie zeszłorocznych statystyk można przyjąć, że jest to liczba zbliżona właśnie do 200 tys. pasażerów. W takiej sytuacji WizzAir miałby rację.
– Wcale nie wykluczam, że na trasach zagranicznych Wizz-Air przewiózł więcej pasażerów niż LOT – mówi Tomasz Dziedzic z Instytutu Turystyki.
Według niego węgierska linia prowadzi zakrojoną na szeroką skalę ekspansję na polskim rynku. Świadczy o tym np. 19 nowych tras uruchomionych w tym roku.
WizzAir ma w tej chwili 14 samolotów na stałe zlokalizowanych w pięciu polskich bazach, 474 pracowników, a w zeszłym roku przewiózł 3,6 mln pasażerów.
– W tym roku przewieziemy 4,3 mln osób i zatrudnimy dodatkowo 100 osób – deklaruje Natasa Kazmer.
Co na to LOT? Wynikami i prognozami na 2010 r. ma pochwalić się w tym tygodniu.
Tomasz Dziedzic zaznacza, że narodowy przewoźnik także wzmacnia pozycję. Od końca zeszłego roku LOT zwiększa nie tylko przewozy pasażerów, ale też uruchamia nowe trasy. W poniedziałek wystartowała trasa z Warszawy do Bratysławy, a w zeszłym tygodniu do Tallina. W planach na 2010 rok przewidziano jeszcze połączenia do Kaliningradu, Bejrutu, Erewania i Goeteborga. Planowane jest również zwiększenie liczby codziennych połączeń między stolicą i Katowicami.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Autor: Cezary Pytlos
Gazeta Prawna w internecie-
-Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny?
Zamów pełne wydanie
Gazety Prawnej w internecie.
239 komentarzy
Przedostatnio leciałam z Krakowa do Sztokholmu i de facto cena biletu Wizz Air była niższa, ale musiałabym dojechać do Pyrzowic, a następnie ze Skawisty do Sztoholmu, a Arlanda jest o wiele bliżej. No i jak sobie zsumowałam i porównałam, to wybrałam opcję LOTu - za bilet w obie strony dla dwóch osób (z przesiadką w Wawie niestety) zapłaciłam niecały 1000 zł. A ostatnio jak znalazłam się na Stansted i zapłaciłam kilkadziesiąt funtów za kolejkę, to zrobiło mi się słabo i plułam sobie w brodę, że nie poleciałam na Heathrow, bo jak się okazało, dopłaciłam do biletu. Albo inny przykład - jak Ryanair wprowadził check on line, a ja nie doczytałam, to na lotnisku trochę się zdziwiłam. Pamiętam, że wtedy przy mnie jakaś rodzina miała nadbagaż - ze dwa kilo - i okazało się, że nie zapłacili za te 2 kg, tylko mieli opcję - wykupić bilet na dodatkowe 15 kg. Generalnie bilety tanich linii w większości przypadków są tańsze, ale widocznie nie miałam szczęścia :-/
profil | IP logowane