Autorka tekstu z „Times” opisuje nowy trend, o którym usłyszała za sprawą swojej sąsiadki – Polki. To właśnie ona podpowiedziała dziennikarce, że planując remont domu czy mieszkania warto nie tylko wynająć polską ekipę, ale również polecieć do Polski i tam kupić wszystkie potrzebne rzeczy. – Są tam dokładnie te same produkty, ale dużo tańsze. Co tylko chcesz: wanny, kabiny prysznicowe, drzwi, umywalki, glazura i dachówki – opowiada Eliza Gańko, wspomniana sąsiadka.
Czemu nie? Wygląda na to, że Brytyjczyków to przekonuje. Do Polski opłaca się lecieć i robić nawet tak „ciężkie” zakupy. Nie warto kupować tylko farby oraz klamek do drzwi. – Farba jest słabszej jakości, a klamek do starych wiktoriańskich drzwi w Polsce po prostu nie ma, bo dominują raczej nowoczesne produkty – opowiada Polka.
Tydzień po rozmowie dziennikarka razem z sąsiadką wylądowały w Warszawie. To była jej druga wizyta w kraju nad Wisłą. Po 20 latach widać duże zmiany. Na plus. Pierwsze kroki kobiety skierowały do Castoramy. Brytyjka trochę narzeka na mocny kurs złotego, który sprawia, że zakupy nie są aż tak tanie. Mimo wszystko, ceny w warszawskiej Castoramie okazują się dużo niższe niż na Wyspach. Tam nie kupi się umywalki za 12 funtów, czy wanny za 45. Warto też zobaczyć baterie łazienkowe i kuchenne. Kupno jednej pozwoli na zaoszczędzenie takie sumy, która jest równowartością przelotu z Wysp do Polski.
Brytyjka zachwala, że można w markecie zamówić całą zabudowę kuchni i kosztuje to tylko około tysiąca funtów. Wszystko fajnie, ale jak to potem przewieźć na Wyspy? – Możesz stąd przewieźć, co tylko chcesz – uśmiecha się jej sąsiadka. Niezrażona dziennikarka wybiera więc również wyposażenie do kuchni. Wybiera też płytki podłogowe do kuchni – w Polsce rachunek za nie wynosi 2,5 tysiąca, w Londynie proponowano jej takie same za 5,3 tysiąca funtów. To samo z łazienką. Koszt zakupy płytek – 368 funtów zamiast 1000 wydanych w UK. Podobnie rzecz się ma z klejami i całą masą innych rzeczy.
No dobrze, ale jak to wszystko przewieźć do Londynu? Tanie linie lotnicze odpadają, wystarczy przypomnieć sobie ceny za bagaż. Ale i na to jest sposób. Zakupione towary ładuje się na paletę i korzysta z usług firmy np. Eurogate. Można też zrobić zakupy przez Internet, wtedy nie trzeba wybierać się do Warszawy. Dziennikarka kilka dni później odebrała dwie palety ważące 2400 kg. Na całych zakupach zaoszczędziła 3 tys. funtów.
MJ, MojaWyspa.co.uk