MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/04/2010 08:44:30

Mieli wracać, a znowu chcą wyjeżdżać

Nie sprawdziły się prognozy o masowym powrocie emigrantów do Starego Kraju. Nie pomogły zachęty premiera i jego urzędników, ani też przechwałki lokalnych samorządowców, którzy przekonywali, że Wrocław, Lublin, Białystok czy Łódź w niczym nie ustępują miastom Zjednoczonego Królestwa.

- Wrócili tylko ci, którzy wyjechali na określony czas. Wszyscy moi znajomi nie widzą szans na powrót do Polski, zbyt wielkie ryzyko niepowodzenia, a bogatych rodzin i ciepłych posadek nie mamy – bez ceregieli dodaje jeden z internautów na forum portalu Interia.pl.


Przygotowany przez prof. Iglicką raport pokazuje nie tylko gotowość Polaków do kolejnych wyjazdów. Wyraźnie wskazuje również główne kraje docelowe takiej migracji. Wśród nich drugie miejsce – po bezkonkurencyjnej Wielkiej Brytanii – zajmują Niemcy, gdzie zresztą już teraz przebywa około 490 tysięcy naszych rodaków (choć - w przeciwieństwie do UK - z chwilą wejścia Polski do Wspólnoty Niemcy wprowadziły dla naszych pracowników siedmioletni okres przejściowy). Niemal co drugi z ankietowanych eks-emigrantów przyznał, że chętnie wyjechałby do pracy za Odrę po pełnym otworzeniu dla Polaków tamtejszego rynku pracy. A to nastąpi już w przyszłym roku!

- Istnieje realna możliwość, że rozpocznie się wówczas kolejna fala migracji. Wezmą w niej udział nie tylko mieszkańcy nie tylko województw zachodnich, ale też ściany wschodniej. Nawet jeśli oficjalne deklaracje strony niemieckiej będą mówić, że Polacy są potrzebni tylko i wyłącznie tam, gdzie akurat brakuje niemieckich pracowników, to praktyka może być zupełnie inna. Tania siła robocza jest wszędzie potrzeba – nie pozostawia złudzeń prof. Iglicka  



Co nas kusi w Niemczech? Zaskoczenia nie było: dobre zarobki, bliskość Polski, wcześniejszą znajomość kraju oraz więzi rodzinne czyli mniej więcej to samo, co kusiło nas jeszcze przed akcesem do Unii Europejskiej. Zdaniem ekspertów największe szanse na znalezienie zatrudnienia w Niemczech mają informatycy, lekarze i pielęgniarki, choć z powodzeniem mogą pracy też szukać budowlańcy, mechanicy samochodowi i pracownicy branży gastronomicznej. Podczas przeprowadzonego wśród byłych emigrantów sondażu najczęściej gotowość wyjazdu do Niemiec deklarowali mężczyźni między 31 a 40 rokiem życia, z wykształceniem zawodowym oraz rodziną na utrzymaniu. Świadomość uchylających się za kilka miesięcy drzwi do tamtejszego rynku pracy (i związane z tym apetyty) mają też jednak znacznie młodsze roczniki. 

- Mam dwadzieścia parę lat, znam niemiecki w stopniu komunikatywnym, cały czas się uczę i moim marzeniem od jakiegoś czasu jest emigracja do Niemiec, ale nie wiem jak się do tego zabrać. Ofert pracy mało, rynek pracy zamknięty  - skarży się i prosi o radę jedna z forumowiczek na portalu Gazety Wyborczej, a liczne grono udzielających się w dyskusji internautów wymownie świadczy o tym, że nie jest to odosobniony przypadek. Co będzie ważniejsze: znajomość języka, czy niemieckie „papiery” po dziadku? Ci, którzy już się tam „zaczepili” radzą jednak wszystkim, niezależnie od posiadanych atutów, przygotować się na trudny początek.



- W Niemczech z zasady ciężko jest wystartować ludziom młodym, nie tylko tym z Polski, czy z Rosji. Ktoś w końcu musi ponieść koszt tego całego socjalu i jego pochodnych (...) Ponoszą go między innymi młodzi absolwenci, którzy robią kilka bezpłatnych lub słabo płatnych praktyk zanim zostaną serio zatrudnieni. Dotyczy to praktycznie wszystkich profesji, nawet tych najbardziej poszukiwanych jak zawód inżyniera, czy informatyka (...) Pierwsza „dorosła” wypłata może skończyć się zawałem. Także przestrzegam wszystkich chętnych: trzeba policzyć sobie wcześniej netto! - pisze na swoim blogu mieszkająca w Niemczech polska emigrantka.  

Nawet biorąc poprawkę na zapędy niemieckiego fiskusa, emigracja za Odrę wciąż pozostaje dla Polaków atrakcyjnym rozwiązaniem. Pytanie, czy tylko dla nich? Z danych zajmującej się doradztwem personalnym firmy Sedlak& Sedlak wynika, że w ubiegłym roku przeciętne godzinowe wynagrodzenie na Wyspach Brytyjskich wyniosło 14,4 funta brutto czyli (wedle dzisiejszych relacji) 16 euro, podczas gdy taki sam czas pracy w Niemczech wyceniony był w czwartym kwartale na blisko 19 euro. Biorąc pod uwagę takie relacje w zarobkach oraz znaczną różnicę w oddaleniu od rodzinnych stron (z Berlina można bez problemu wyskoczyć samochodem na weekend do Polski, z Londynu jest to już niemożliwe) nie od rzeczy będzie zapytać, czy w nieuchronnej - jak się wydaje – migracji do niemieckiej „ziemi obiecanej” wezmą udział tylko Polacy ze Starego Kraju, czy może też dołączą się do nich emigranci przebywający obecnie w Zjednoczonym Królestwie.



- W taki scenariusz nie bardzo wierzę, bo oni już dość dobrze zadomowili się w Wielkiej Brytanii i raczej nie czują już konieczności do dalszej migracji. Bardziej chyba skłonni do takiego kroku byliby Polacy z Irlandii, których sytuacja ekonomiczna nie jest tak stabilna jak tych mieszkających w UK. Świadczy o tym zresztą fakt, że osoby, które wróciły z emigracji do Polski stosunkowo rzadko wskazywały Irlandię jako kraj do którego chcieliby ponownie wyjechać – ocenia prof. Iglicka.


Krzysztof Kruk, Magazyn Emigrant

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

wyder67

44 komentarze

27 kwiecień '10

wyder67 napisał:

prawdopodobnie zarobki w Niemczech tez sa wyssane z palca

profil | IP logowane

monsieur1985

89 komentarzy

27 kwiecień '10

monsieur1985 napisał:

Smiech mnie ogarnia! Skad Sedlak&Sedlak wzial srednia brutto na wyspach 14.40GBP brutto?Nie znaja realiow tutaj! jestem pewien,ze 80% Polakow pracuje za 5.80-6.00GBP/h.Pozostali maja troche wiecej a wsrod z nich moze polowa ma naprawde porzadne pieniadze.Glownie sa to wyksztalceni pracownicy i technicy IT.lekarze,ksiegowi,tlumacze i osoby prowadzace wlasne firmy.Znam bardzo wielu rodakow i stad pokusilem sie o komentarz do tego artykulu.Choc mieszkam w malym Bostonie to jestem pewien,ze nie mozna brac do statystyk tylko duzych miast,jak zapewnie uczynili analitycy tej firmy.W duzych metropoliach zarobki sa odpowiednio wieksze ale i koszty zycia rowniez wyzsze niz w pozostalych rejonach UK.Gdyby takie badania przeprowadzili np.w East Midlands,Yorkshire,Szkocji wyniki bylyby o wiele mniejsze.Ale w ten sposob takie firmy tworza mity o zarobkach w UK wsrod rodakow w kraju.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska