MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/04/2010 08:21:10

Czyja ta Anglia?

„Brytyjska praca dla wszystkich tylko nie dla Brytyjczyków” – głosi slogan na oficjalnej stronie internetowej BNP, czyli Brytyjskiej Partii Narodowej. To parodia słów premiera Gordona Browna, który nieustannie obiecuje zlikwidować bezrobocie na Wyspach. Recesja zmusza Brytyjczyków do walki o miejsca w pracy, której wykonywanie jeszcze kilka lat temu nie przyszłoby im nawet do głowy.

Strach przed obcymi

Paulina Makowska, mieszkająca w Kanadzie, również nie wspomina swojego dwuletniego pobytu na Wyspach pozytywnie.
– Kiedy ludzie ze mną rozmawiali zawsze myśleli, że jestem Amerykanką, przez mój akcent, lecz podczas wypełniania podań o pracę musiałam oczywiście napisać, że jestem Polką. To zmieniało postać rzeczy.

Paulina opowiada również o pewnym nieprzyjemnym epizodzie w pracy. – Kiedy pracowałam w sklepie w Edynburgu nasza menadżerka, młoda Irlandka, zawsze myliła moje imię z inną Polką. Kiedyś w żartach powiedziałam do niej przy wszystkich innych pracownikach: „Niedługo nie będziesz się starała pamiętać naszych imion tylko będziesz mówiła „Polka nr 1 i Polka nr 2”, na co ona odpowiedziała: „Nie, może powiem po prostu –  hej, szumowino, chodź tu!”. Byłam w szoku i nic nie odpowiedziałam. Nie mogłam uwierzyć, że nikt z pozostałych pracowników nawet nie zareagował, to było poniżające.

– Myślę, że wrogie nastawienie Brytyjczyków do innych narodowości wynika z braku edukacji i strachu przed tym, co nieznane; kiedyś np. bali się wszystkich Irlandczyków lub Hindusów, którzy zaczęli się osiedlać w UK w latach 50., a teraz Polaków. Zauważyłam też, że na wszystkich stronach internetowych przeciwko Polakom, większość osób, które pisze zawistne komentarze nie są w stanie stworzyć nawet poprawnego zdania w swoim własnym języku. Owe komentarze są przepełnione nienawiścią, ale nie są podparte żadną faktyczną informacją lub statystycznymi dowodami. Brakuje im nawet wiedzy na temat dawnych stosunków pomiędzy Polską, a Wielką Brytanią. Myślę, że większość wrogości wynika z faktu, że ludzie nie chcą zrozumieć lub nie są zainteresowani historią lub wartościami ekonomicznymi związanymi z posiadaniem emigrantów.

– Uważam, że obecna sytuacja ekonomiczna w kraju nie jest powodem, dla którego Brytyjczycy powinni być zawistni wobec polskich emigrantów. Każdy ma prawo do pracy i jeśli Brytyjczykom to nie pasuje, to cała Unia Europejska stoi otworem, mogą pracować, gdzie chcą. Tylko, że to wielki krok zostawić swoją rodzinę i wszystko, co swojskie i w większości przypadków musieliby nauczyć się nowego języka, aby w ogóle funkcjonować w nowym otoczeniu.

Wojciech Tuczyński po części podziela zdanie Pauliny. – Wielka Brytania to kraj, który przeszedł już kilka fal emigracyjnych z wielu zakątków świata, które (co moim zdaniem normalne) spotykały się z incydentami nietolerancji i rasizmu. Motorem takich postaw są uprzedzenia – człowiek wydaje sąd na temat innej osoby zanim ją pozna. Wydaje mu się, że z góry wie, kim ona jest, co sobą reprezentuje. Często się przy tym myli. Dlatego się boi. I żeby przezwyciężyć swój strach, człowiek czasami wywołuje wojny. Kiedy mówię, że się boi, to nie oznacza to, że drży; przeciwnie, jego strach wywołuje w nim agresję; czuje się zagrożony i atakuje. Oczywiście z takimi postawami należy walczyć. Przy czym jest to proces długotrwały, ponieważ nikt nie rodzi się rasistą, człowiek rasistą się staje dopiero z upływem lat. Dlatego też należy podejmować działania, które mają uchronić już dziecko od choroby rasizmu.
– Zawsze wyobrażam sobie podobną sytuację przykładowo w Polsce – kontynuuje Tuczyński. – Czy przy takiej ilości przyjezdnych, jaka jest tu, byłoby inaczej? Paradoks sytuacji polega na tym, że autorami części agresji wobec „świeżych imigrantów z nowych krajów UE” nierzadko są ludzie wywodzący się z rodzin, które kiedyś też imigrowały.
Mówimy jednak o jakimś wycinku społeczeństwa brytyjskiego, a nie generalnym nastawieniu całego narodu do imigrantów – podsumowuje Tuczyński.

Byle do wyborów?


Kwestie bezrobocia i imigracji w Wielkiej Brytanii to bez wątpienia najważniejsze problemy nadchodzących wyborów do brytyjskiego parlamentu. Tradycyjnie, wszystko w rękach polityków, którzy paradoksalnie są również stworzycielami całego konfliktu. Gdzie jednak w ich obietnicach znajdzie się miejsce dla nas, Polaków? Przyszłość pokaże, a teraz pozwólmy Brytyjczykom sprostać pracy, dzięki której my zarabiamy na przeżycie na Wyspach. Powodzenia Wielka Brytanio!

Karolina Zagrodna, Cooltura

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 8)

Cowboy

3603 komentarze

29 kwiecień '10

Cowboy napisał:

wracam z lotniska autobusem do centrum
kto dzwoni do kilku osob ( prawie godzine )w tym czasie
i drze jadaczke na pol autobusu ..
jakie to przygody byly podczas pobytu w kraju ??
plyniemy promem na kontynent
jest noc
wiekszosc stosownie do pory dnia i miejsca
przybiera pozycje przetrwania :))
i mordeczka w kubel
ale niestety nie wszyscy ..
polak potrafi wku...ic
i nic nie slychac tylko "przcinki" typu - ku, ja pier , spier.
Oraz komentarze cen o sklepie wolnoclowym.

Juz duzo ludzi wie co oznacza chrzescijanski znak pokoju
tylko jeszcze nie Polacy






profil | IP logowane

Adacymru

789 komentarzy

26 kwiecień '10

Adacymru napisał:

Jeszcze nigdy nie musialam klamac skad jestem, ale moze mam inne wymagania w odniesieniu do osob z ktorymi sie zadaje.

profil | IP logowane

Vivienne

96 komentarzy

26 kwiecień '10

Vivienne napisała:

Nie zamierzam klamac - jestem Polka, a jak to sie komus nie podoba, to to tej osoby problem, a nie moj. Poza tym moj angielski jest na tyle dobry, ze zdecydowanie moge powiedziec co o tym mysle.

profil | IP logowane

tom8104

86 komentarzy

26 kwiecień '10

tom8104 napisał:

Czesto dla zabawy rowniez w stosunku do kobiet uzywam tego wybiegu ze jestem z Grenlandii. Lubie patrzec na te zatroskane miny ludzi ktorzy nie maja pojecia gdzie to wogole jest. Jak na razie tylko jeden hindus powiedzial mi a to wiem gdzie to "to tam gdzie jest duzo sniegu" Na pytanie o jezyk urzedowy mowie ze tam sie rozmawia po angielsku i eskimosku i tez wierza ;)

profil | IP logowane

Dzong_2

80 komentarzy

26 kwiecień '10

Dzong_2 napisał:

Ale to prawda !! sam kiedyś tak próbowałem mówiłem że jestem Niemcem to zaraz o wszyscy lubią Niemców a jak pózniej dodałem że żartowałem to pojawiały się głupie docinki !!
A teraz mówię że jestem Eskimosem oni nawet nie wiedzą co to jest jest niezła beka jak mówię że moi rodzice są eskimosami z azji:)

profil | IP logowane

monsieur1985

89 komentarzy

26 kwiecień '10

monsieur1985 napisał:

Frustracja Anglikow poglebia sie z kazdym dniem.Najlatwiej jest krytykowac Polakow,poniewaz ta grupa emigrantow najslabiej zna jezyk angielski.Niewyobrazalne jest aby ktokolwiek powiedzial zle o jakims kolorowym bo od razu posadzenie o rasizm.Poza tym poprawnosc polityczna na wyspach knebluje usta rodowitym brytyjczykom.Pare razy zapytano mnie skad pochodze to zawsze odpowiadalem,ze z Wegier.Jestem pewien,ze 80% nie mialo nawet pojecia co to za kraj i gdzie on lezy.Jednakze nigdy nie spotkalem sie z dezaprobata,w przeciwienstwie do tych,co potwierdzili,ze sa Polakami.Polecam wszystkim rodakom aby odpowiadali,ze sa z Czarnogory,Estonii.Lotwy itp a badzcie pewni,ze nie zapytaja sie o to wiecej.Z drugiej strony nasza zaradnosc zyciowa i skolonnosc do oszczedzania (oczywiscie nie u wszystkich)rowniez wzbudza typowa zazdrosc.Wielu rodakow posiada samochody lepsze niz tubylcy,a co wazne kupione za zaoszczedzone pieniadze a nie wciaz na kredyt.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska