MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/04/2010 08:21:10

Czyja ta Anglia?

„Brytyjska praca dla wszystkich tylko nie dla Brytyjczyków” – głosi slogan na oficjalnej stronie internetowej BNP, czyli Brytyjskiej Partii Narodowej. To parodia słów premiera Gordona Browna, który nieustannie obiecuje zlikwidować bezrobocie na Wyspach. Recesja zmusza Brytyjczyków do walki o miejsca w pracy, której wykonywanie jeszcze kilka lat temu nie przyszłoby im nawet do głowy.

 

W programie prezentowanym przez Brytyjczyka Evana Davisa, bezrobotni z miasteczka Wisbech w Cambridgeshire narzekali, że nieustannie odrzucani są przy naborze do pracy w fabrykach wyłącznie dlatego, że są Brytyjczykami. Tej tezie sprzeciwia się jednak w programie jeden z okolicznych właścicieli fabryki pakującej ziemniaki – Nie wiem, gdzie są brytyjscy pracownicy, ale na pewno nie aplikują o pracę – dziwi się mężczyzna.


W programie Davis przeprowadza pewien eksperyment; pragnie sprawdzić, co się stanie, jeśli bezrobotni Brytyjczycy na jeden dzień zastąpią w pracy imigrantów. Rezultaty nie przyprawią jednak Brytyjczyków o narodową dumę. Brytyjscy pracownicy zastępują imigrantów, w większości ze wschodniej Europy, w pracy przy pakowaniu ziemniaków, przy żniwach, na budowie czy całodziennej harówce w zatłoczonej restauracji. – Mój program miał na celu odpowiedzieć na pytanie: jak wyglądałoby nasze społeczeństwo, jeśli nie mielibyśmy tylu imigrantów – tłumaczy Evan Davis. – Chciałem wyciągnąć imigrantów z miasteczka Wisbech (gdzie znajduje się ich podobno 9 tys.) i zobaczyć jak miasto sobie bez nich poradzi. Słyszymy tak dużo na temat tego, że imigranci zabierają nasze prace, że w Wisbech nie ma żadnych szans dla Brytyjczyków. Tak więc w końcu ją dostali. – zaznacza. – W programie widzimy różne rezultaty. Niektórzy Brytyjczycy byli bardzo chętni do pracy i wykonali ją dobrze, niektórzy nie starali się lub w ogóle nie pojawili na zmianie. Prawda jest taka, że to ciężkie prace fizyczne, do których Brytyjczyków nigdy nie ciągnęło – podsumowuje Evans.


Podczas recesji nieco trudniej przychodzi nam jednak drwić z leniwych Brytyjczyków, szczególnie tych bezrobotnych, którzy mają na sobie odpowiedzialność utrzymania całej rodziny.


– Co się dzieje z tym tak niegdyś wspaniałym krajem? – dziwi się Brytyjczyk Reg Tomlinson. – Mam 53 lata, straciłem pracę 2 lata temu. Pracowałem przez 37 lat, płaciłem podatki i składkę na ubezpieczenie. Jak wielu innych Brytyjczyków jestem teraz bezrobotny, ale chcę pracować! Jaką jednak mamy szansę na to, skoro nasz własny rząd o nas nie dba? My musimy żyć z konsekwencjami ich decyzji. Ten niegdyś wielki kraj walczył w dwóch wojnach światowych, aby dać nam wolność w Europie, tylko po to, aby Unia Europejska mówiła nam, co nam wolno, a czego nie? Ja chcę pracować! Nie mam prawa do zasiłku, ponieważ moja partnerka pracuje. Czy harowałem przez te wszystkie lata tylko po to, aby dać tym, którzy nie wnieśli nic do naszego kraju, lepsze życie niż ja? To jest Brytania, gdyby tylko mogła znowu być wielka! Zamknijcie drzwi zanim stracimy ten kraj na zawsze! – bulwersuje się mężczyzna.
Wojciech Tuczyński, rzecznik organizacji Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii stara się zrozumieć wrogie nastawienie niektórych Brytyjczyków do polskich emigrantów.


– Incydent we wschodniej Anglii z pewnością nie przysłuży się zrozumieniu, akceptacji i integracji. Cała sytuacja była absurdalna. Trudno się więc dziwić, że media tak a nie inaczej zareagowały. Jednakże w tej sytuacji sami sobie jesteśmy winni, gdyż za tą aferą stoją Polacy związani z pracodawcą poszukującym nowych rąk do pracy – „stety i niestety tylko polskich” – podsumowuje Wojciech Tuczyński.

Sam nie zje, drugiemu nie da

Patriotyzm to jednak nie zawsze powód, dla którego wyspiarze bronią swoich miejsc pracy. Często jest to po prostu czysty kaprys ubiegania się o coś, czego niekoniecznie chcą dla siebie, ale nie uśmiecha im się oddać innym.

28-letni Tim, Brytyjczyk pracujący w mediach w Londynie, uważa, że Brytyjczycy robią za mało, aby walczyć o swój kraj i swoje miejsca pracy.
– Myślę, że bez obecności imigrantów, nasza ekonomia zatonęłaby jeszcze bardziej niż teraz, są nam bardzo potrzebni, ale w końcu musimy sobie »
powiedzieć „Dosyć!”. W odpowiedzi na pytanie, dlaczego Brytyjczycy kłócą się o najniżej płatne prace teraz, choć niegdyś nimi gardzili, Tim odpowiada: – Nie zrozumcie mnie źle, ale to nasze prace, których mamy prawo nie chcieć się podjąć. – To nasz wybór. Zgadzam się, że jeszcze kilka lat temu przeciętny Brytyjczyk nie zastanawiałby się nad pracą w sprzątaniu, ale teraz mamy recesję i wiele osób potrzebuje jakiejkolwiek pracy, której już dla nas nie ma.

Obecny spór o pracę, w wielkim stopniu wywołany przez brytyjskie media, znajduje swoje odzwierciedlenie w nastawieniu do Polaków w miejscu pracy.
W barze w Nottingham, stolicy regionu East Midlands, Kasia, 26 letnia barmanka pyta klientki przy barze: „Can I help you?”. Kobieta, około 30-stki, mulatka, z brytyjskim akcentem wpatruje się w dziewczynę. „Can I help you ma’m?”. Klientka spogląda na imię barmanki i pyta: „Where are you from?” (skąd pochodzisz?). – Z Polski – odpowiada Kasia,  z ledwo rozpoznawalnym już polskim akcentem. Klientka cmoka i z pogardą patrzy na barmankę. – Wiedziałam! To przez takich jak ty nie ma dla nas pracy!


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 8)

Cowboy

3603 komentarze

29 kwiecień '10

Cowboy napisał:

wracam z lotniska autobusem do centrum
kto dzwoni do kilku osob ( prawie godzine )w tym czasie
i drze jadaczke na pol autobusu ..
jakie to przygody byly podczas pobytu w kraju ??
plyniemy promem na kontynent
jest noc
wiekszosc stosownie do pory dnia i miejsca
przybiera pozycje przetrwania :))
i mordeczka w kubel
ale niestety nie wszyscy ..
polak potrafi wku...ic
i nic nie slychac tylko "przcinki" typu - ku, ja pier , spier.
Oraz komentarze cen o sklepie wolnoclowym.

Juz duzo ludzi wie co oznacza chrzescijanski znak pokoju
tylko jeszcze nie Polacy






profil | IP logowane

Adacymru

789 komentarzy

26 kwiecień '10

Adacymru napisał:

Jeszcze nigdy nie musialam klamac skad jestem, ale moze mam inne wymagania w odniesieniu do osob z ktorymi sie zadaje.

profil | IP logowane

Vivienne

96 komentarzy

26 kwiecień '10

Vivienne napisała:

Nie zamierzam klamac - jestem Polka, a jak to sie komus nie podoba, to to tej osoby problem, a nie moj. Poza tym moj angielski jest na tyle dobry, ze zdecydowanie moge powiedziec co o tym mysle.

profil | IP logowane

tom8104

86 komentarzy

26 kwiecień '10

tom8104 napisał:

Czesto dla zabawy rowniez w stosunku do kobiet uzywam tego wybiegu ze jestem z Grenlandii. Lubie patrzec na te zatroskane miny ludzi ktorzy nie maja pojecia gdzie to wogole jest. Jak na razie tylko jeden hindus powiedzial mi a to wiem gdzie to "to tam gdzie jest duzo sniegu" Na pytanie o jezyk urzedowy mowie ze tam sie rozmawia po angielsku i eskimosku i tez wierza ;)

profil | IP logowane

Dzong_2

80 komentarzy

26 kwiecień '10

Dzong_2 napisał:

Ale to prawda !! sam kiedyś tak próbowałem mówiłem że jestem Niemcem to zaraz o wszyscy lubią Niemców a jak pózniej dodałem że żartowałem to pojawiały się głupie docinki !!
A teraz mówię że jestem Eskimosem oni nawet nie wiedzą co to jest jest niezła beka jak mówię że moi rodzice są eskimosami z azji:)

profil | IP logowane

monsieur1985

89 komentarzy

26 kwiecień '10

monsieur1985 napisał:

Frustracja Anglikow poglebia sie z kazdym dniem.Najlatwiej jest krytykowac Polakow,poniewaz ta grupa emigrantow najslabiej zna jezyk angielski.Niewyobrazalne jest aby ktokolwiek powiedzial zle o jakims kolorowym bo od razu posadzenie o rasizm.Poza tym poprawnosc polityczna na wyspach knebluje usta rodowitym brytyjczykom.Pare razy zapytano mnie skad pochodze to zawsze odpowiadalem,ze z Wegier.Jestem pewien,ze 80% nie mialo nawet pojecia co to za kraj i gdzie on lezy.Jednakze nigdy nie spotkalem sie z dezaprobata,w przeciwienstwie do tych,co potwierdzili,ze sa Polakami.Polecam wszystkim rodakom aby odpowiadali,ze sa z Czarnogory,Estonii.Lotwy itp a badzcie pewni,ze nie zapytaja sie o to wiecej.Z drugiej strony nasza zaradnosc zyciowa i skolonnosc do oszczedzania (oczywiscie nie u wszystkich)rowniez wzbudza typowa zazdrosc.Wielu rodakow posiada samochody lepsze niz tubylcy,a co wazne kupione za zaoszczedzone pieniadze a nie wciaz na kredyt.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska