Polacy ubiegali się w ubiegłym roku o 56,5 tys. zagranicznych świadczeń dla swoich dzieci z tytułu pracy za granicą – wynika z najnowszych danych, które przygotowało dla nas Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
Tyle wniosków w tej sprawie wpłynęło do regionalnych ośrodków polityki społecznej (ROPS), które zajmują się ustalaniem, który kraj powinien wypłacać świadczenia w ramach unijnej tzw. koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Po raz pierwszy od naszego wejścia do UE ich liczba zaczęła maleć.
To efekt zarówno mniejszej liczby osób przebywających na emigracji, jak i niewiedzy, że o kraju pobierania zasiłku decyduje miejsce pracy. Jeśli więc np. do pracy w Wielkiej Brytanii wyjeżdża ojciec dzieci, a w Polsce zostaje jego niepracująca żona, zasiłki powinny być pobierane na Wyspach.
Jeśli wypłacała je gmina w Polsce, może to dla takiej rodziny okazać się bardzo kosztowne. Nie tylko, że straci prawo do wyższych, zagranicznych zasiłków, ale musi też oddawać z odsetkami te pobrane w kraju.
48 komentarzy
Niedawno przez to przechodziłam.Gdzieśtam dopatrzyli się,ze nielegalnie pobierałam przez 2 miesiace w 2007,co wynikało tylko i wyłącznie z mojego niedoinformowania.Jednak zrzekłam się w chwili,gdy maż,który wyjechał wczesniej,powiedział mi,że nie możemy pobierać jednoczesnie w dwóch krajach.
W marcu tego roku wysłali mi na adres moich rodziców w Polsce,pismo, iż wszczynają postępowanie,mama dzwoniła o co im chodzi,chcieli koniecznie mieć mój adres w UK.Dobrze,ze mama nie podała.napisałam oczywiście odwołanie,bo miałam decyzję z urzędu,że się zrzekłam,i jakoś ze 2 tygodnie temu dostałam info o umorzeniu postępowania i zamknięciu sprawy.
Nie wspomnę o tym,ze wszelkie mailowe próby kontaktu z moim Kolegium odwoławczym kończyły się fiaskiem,Polska to jednak nadal jest 100 lat za murzynami,bo nawet nikt nie raczył odpisać na moje maile.
profil | IP logowane