13/04/2010 09:54:24
Od kilkunastu miesięcy zastanawiałem się nad felietonem „Dlaczego nie chcę wracać do Polski”. Od niedzieli zastanawiam się, dlaczego chciałbym wrócić. To emocjonalne i wyjątkowo ludzkie, ale czy reakcja obywatela na tragedie swojego Państwa może być inna? Przyzwyczailiśmy się, że o wielkich wydarzeniach można przeczytać w podręcznikach do historii. Tymczasem te wielkie wydarzenia dzieją się tu i teraz. Dzieją się dzisiaj. Nie było tak ważnego wydarzenia od chwili odzyskania przez Polskę pełnej niepodległości, jak moment w którym wydarzyła się ta tragedia. To moment, w którym kilkudziesięciu najważniejszych polskich obywateli własną śmiercią przypieczętowało pamięć o potrzebie pamiętania. Pamięć tak bardzo nie wygodną dla wielu.
Historia zatoczyła 70-letnie koło. Śmierć jednych stała się podstawą dla pamięci o śmierci drugich. Śmierci wcale nie bezsensownej. Wydaje się, że już nikt nie przejdzie niewzruszony obok słowa Katyń, podobnie jak już nikt nie powie, że „powinniśmy o tym zapomnieć , wybaczyć”. Szczerze mówiąc zgadzam się z tym, ale dopiero teraz. Dopiero dzisiaj możemy zacząć zapominać i zacząć wybaczać, bo pamięć o tym miejscu właśnie stała się wieczna i ponadnarodowa. Dzisiaj i przez kolejne stulecia, a może i tysiące lat, ludzie będą o tym pamiętać. Bo czy ktoś zapomni tyle zbieżnych dat, łez i dramatów jednego narodu w jednym miejscu. I tylko wydaje się wyjątkowo tragicznym fakt, że dopiero w obliczu śmierci polskiego prezydenta, inne narody mówią o Katyniu otwarcie i w pełni świadomie, że nie chcą już milczeć, a przy okazji nas uciszać. Nastąpił koniec hipokryzji u każdej ze stron tej tragedii: ofiar, katów i widzów.
Siedzę dzisiaj w obcym sobie kraju, całkowicie obcym mentalnie. Siedzę między ludźmi, dla których stosunek do tragedii Polski jest niewiele bardziej niż obojętny. Podobnie zresztą jak ich stosunek do wszystkiego innego. Mijam tych ludzi na ulicach miast, które będą istnieć niezależnie od śmierci wspaniałych Polaków. Wykonuję codzienne obowiązki, te o których wiem, że nie mają szczególnego znaczenia, są codzienne, zwyczajne. I mam tę wielką świadomość, że omija mnie chwila w którym Polska narodziła się po raz drugi. W ciągu kilku sekund, kraj który znałem zmienił się, stał się nowy – dorosły, pełny. A ja nie mam możliwości manifestacji swojego przywiązania. Nie mam możliwości odczucia związania z własnym krajem. A bardzo chciałbym. Wystarczyłoby wyjść na ulice i w milczeniu stanąć w tłumie.
Kiedy wyjeżdżałem z Polski w 2005 roku myślałem, że jadę tylko do Europy. Kiedy dwa lata później ktoś nazwał mnie emigrantem, poczułem się dotknięty. Kryzys uświadomił nam wszystkim, że piękne dni na obczyźnie się skończyły, a jednocześnie w kraju wcale za nami nie tęsknią. Nie czuję się sierotą, ale czuję, że czegoś mi brakuje. Dzisiaj widzę podział na tych którzy wyjechali i tych, którzy zostali. Widzę podział w świadomości jednych i drugich. I wzajemną niechęć.
Tak jak wielka jest ta tragedia, tak wielka obudziła się we mnie nadzieja, że coś może się zmienić. Obudziło się we mnie przekonanie, że jest szansa na Polskę, do której chciałbym wrócić. Inną niż ta którą pamiętam, nową Polskę zjednoczoną. Polskę szczerą i oddaną swoim obywatelom. Polskę, w której obywatele są oddani sobie nawzajem. Taką, gdzie polityczne brudy pierze się w ciszy gabinetów, a aferzyści są ofiarami swoich afer, znikają raz i na zawsze. Polskę, która nie musi na mnie czekać, ale niech mnie nie skreśla.
Historia współczesna nie zna podobnej tragedii. Jednoczesna śmierć czołowych polityków i mężów stanu jest bezprecedensowa i w jakiś sposób magiczna. Zbieg okoliczności jest tak wymowny, że staje się niewiarygodny. To wydarzenie stawia Polaków w gronie narodów wybranych. Takich, gdzie cierpienie jest drogą do wielkości, a ofiary podwaliną pojednania. I to właśnie do takiej Polski chciałbym wrócić. Takiej gdzie kolejne wybory będą manifestacją jedności narodu. Jego witalności, wiary i nadziei. Bo choć w przyszłości nastąpią nieuniknione podziały, to w tej jednej chwili chciałbym widzieć kompromis i zjednoczenie. Chciałbym widzieć tylko jednego kandydata na prezydenta, i jeden naród, i w takich wyborach chciałbym uczestniczyć. Wiem, że w takich chwilach Polaków stać na wielkość, ponadczasowość i niecodzienne decyzje. Ten naród stać na odrodzenie i rehabilitację patriotyzmu, którego postawy, tak bardzo były szargane przez ostatnie lata, a ich waga umniejszana.
Tych kilka ostatnich lat, podczas których umilałem sobie czas i nie mieszkałem we własnym kraju, stały się moim krzyżem. Ja tak samo, podobnie jak wszyscy pozostali emigranci przez kilka ostatnich stuleci, nie potrafię poradzić sobie z myślą, że człowiek musi mieć własne miejsce na ziemi, a ja go nie mam. Ciężko, aby tym miejscem, mogło stać się miejsce z natury obce, wśród obcych ludzi. I nie boję się w tym momencie patetyczności swoich stwierdzeń. Bo czy byłby lepszy czas na takie stwierdzenia? Czy może być lepszy czas na bycie patetycznym?
Te kilka zdań jest tylko jednym z tysięcy cichych głosów. Nie każdy odważy się to powiedzieć głośno, ale wielu z pewnością o tym pomyśli. Bo wielu podobnie jak ja, chciałoby widzieć Polskę zjednoczoną. Zjednoczoną choćby na chwile. I do takiej Polski wrócić.
Radosław Żubrycki
Autor jest architektem pracuje obecnie w pracowni architektonicznej w Belfast, UK, współtworzy konsorcjum projektowe BlackWhiteArchitecture oraz inicjatywę InvestPoland. Studia ukończone w 2004 roku na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej.
Podziel się z nami swoimi refleksjami. Napisz na adres: redakcja@mojawyspa.co.uk
Tagi: katastrofa, samolot, prezydent, Kaczyński, Smoleńsk, Katyń, Tupolew, Polonia, Londyn
14 kwiecień '10
Big_Vlad napisał:
profil | IP logowane
14 kwiecień '10
galadriel napisała:
profil | IP logowane
13 kwiecień '10
Big_Vlad napisał:
profil | IP logowane
13 kwiecień '10
Fire77 napisała:
profil | IP logowane
13 kwiecień '10
Big_Vlad napisał:
profil | IP logowane
13 kwiecień '10
Richmond napisała:
profil | IP logowane
13 kwiecień '10
Fire77 napisała:
profil | IP logowane
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup metali kolorowych 0773882127...
Skup metali kolorowych i stali.Działamy na terenie całego Lo...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...