Wiadomości

Polak na Wyspie

11/04/2010 12:41:05

Polonia bez Ryszarda Kaczorowskiego

- Jak dam radę, to pojadę 9 maja do Moskwy – mówił jeszcze przedwczoraj ostatni prezydent Rzeczpospolitej na uchodźstwie, Ryszard Kaczorowski. Bał się, że braknie mu sił. Stało się inaczej - Kaczorowski znalazł się na pokładzie prezydenckiego samolotu Tu154M

Dla kilku pokoleń Polaków był symbolem ciągłości władz niepodległej Polski. To właśnie prezydent Kaczorowski w 1990 roku przekazał ówczesnemu prezydentowi Lechowi Wałęsie prezydenckie insygnia władz przedwojennej Rzeczypospolitej, Orderu Orła Białego i Orderu Odrodzenia Polski.

W Trzeciej Rzeczypospolitej Ryszard Kaczorowski postanowił nie angażować się politycznie, natomiast jako były prezydent emigracyjny pełnił funkcje reprezentacyjne i angażował się w wiele przedsięwzięć mających jednoczyć Polaków albo przypominających historyczną spuściznę. Przez osoby, które go znały, jest określany jako osoba uosabiająca godność prezydenta, nieskazitelnie uczciwa, skromna i otwarta. Był człowiekiem, który umiał sobie zjednywać ludzi z bardzo różnych środowisk. Kilkadziesiąt miast przyznało mu honorowe obywatelstwo. Ryszard Kaczorowski przed przełomem w 1989 roku był członkiem emigracyjnego parlamentu, rządu i w 1989 roku po śmierci Kazimierza Sabbata, poprzedniego prezydenta na emigracji, przejął jego urząd.

W trakcie wojny tworzył podziemne harcerstwo w Białymstoku. Schwytany przez NKWD został skazany na karę śmierci zamienioną na 10 lat łagrów. Po tzw. amnestii na mocy układu Sikorski – Majski został uwolniony z Kołymy i zaciągnął się do wojska polskiego tworzonego przez Władysława Andersa. Razem z armią Andersa wydostał się z ZSRR i już w szeregach II Korpusu przeszedł cały szlak bojowy, łącznie ze zdobyciem Monte Cassino. Po wojnie pozostał na emigracji w Wielkiej Brytanii, gdzie zaangażował się w tworzenie emigracyjnego harcerstwa. Pochodził ze szlacheckiej rodziny pieczętującej się herbem Jelita. Miał 91 lat.

źródło: Gazeta Prawna

Dla portalu MojaWyspa.co.uk Wiktor Moszczyński, działacz polonijny:

Śmierć prezydenta RP na uchodźctwie Ryszarda Kaczorowskiego jest ogromną stratą dla brytyjskiej Polonii. Ryszard Kaczorowski pełnił symboliczną funkcję w polonijnym środowisku, szczególnie dla Polaków, którzy przez wiele lat nie zgadzali się na rządy komunistyczne. Kaczorowski wyznaczał sposób zachowania się w tamtejszych czasach. Z drugiej strony był osobą bardzo znaną i lubianą – nie tylko wśród Polonii na Wyspach. Stanowił centrum życia społecznego Polonii – tej zorganizowanej. Gdziekolwiek szedł, tam był pierwszą osobą, mimo że nie udzielał często publicznych wypowiedzi. Był dla nas autorytetem. Potrafił również jednoczyć Polonię – zarówno „starą”, jak i „młodą”.
Tę katastrofę Polska musi przeżyć. Żałoba zjednoczyła ludzi, ale wszystko będzie działać dalej. To świadczy o tym, że Polska jest państwem z rozwiniętą demokracją. Teraz wszyscy odczuwamy wielką ranę, która jednak się zagoi, ale i tak będziemy pamiętać o tym, co się stało.

asdfasdf