Rządowy Tu-154 z prezydentem Lechem Kaczyńskim na poładzie rozbił się niedaleko lotniska w Smoleńsku. Tę informację potwierdził rzecznik MSz.
Na pokładzie oprócz prezydenta była jego małżonka i parlamentarzyści. Gubernator obwodu smoleńskiego podaje, że nikt nie przeżył katastrofy.
Prezydent Lech Kaczyński i pasażerowie rządowego Jaka lecieli na uroczystości z okazji 70. rocznicy mordu w Lesie Katyńskim. Maszyna miała kłopoty podczas lądowania. Pilot nie przyziemił i poderwał samolot w górę tuż przed lądowaniem. Maszyna zahaczyła lewym skrzydłem o drzewo i roztrzaskała się. Nikt nie przeżył katastrofy. Na pokładzie samolotu były 96 osób.
- Zginęła polityczna elita Polski - powiedział w wywiadzie dla Radia Zet były prezydent Polski, Lech Wałęsa.
To wielka tragedia co sie stalo wczoraj i wiekszosc komentarzy ponizej jest chyba nie na miejscu, nie do wiary jak wielu ekspertow pisze komentarze pod tym artykulem:(
Stokesay ma racje zaden pilot by nie ryzykowal kolejny raz, musial miec rozkaz od najwyzszego przelozonego,ktory juz podobnie sie zachowywal w takich sytuacjach.
Ta opcje raczej sie odpuszcza, w przeciwnym razie lotnisko uruchomiloby procedury ladowania awaryjnego. Tutka to niewdzięczny samolot do lądowania w trudnych warunkach, brak ILS (lotnisko swoją drogą też ma swóje braki i wady) dodatkowo był 150m od lini pasa. Wg mnie nie powinien był podchodzić, ktoś jednak wydał rozkaz...
Stokesay, masz rację. Ale z drugiej strony z relacji świadków wynika, że był wybuch, ale nie było dużego pożaru - więc może w samolocie nie było paliwa na lot na inne lotnisko? Trzeba wziąć pod uwagę, że Tu 154 w zeszłym tygodniu już pokonywał tę trasę - być może nie dotankowali. Przypomniało mi się, że kilka miesięcy temu był przypadek nieprawidłowego zatankowania samolotu PLLot, który lądował w Poznaniu na resztkach paliwa - tak więc takie przypadki sie zdarzają.
No ale to co faktycznie było powodem poznamy jak poznamy dane z czarnych skrzynek - teraz można tylko domniemywać. Zauważyłam,że wszyscy eksperci ds lotnictwa bronią się rękami i nogami przed jakimikolwiek komentarzami nt domniemanych przyczyn tego co się stało, wszyscy czekają na oficjalne wyjaśnienie sprawy...