MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/04/2010 14:22:39

Emigracja: Im się udało

Metod na osiągnięcie sukcesu może być wiele. W ramach badania, zespół Polarity UK współpracował z Maciejem Zwierzańskim, doświadczonym na brytyjskim rynku badaczem, który rozmawiał z Polakami, osiągającymi sukcesy zawodowe w Londynie. Oto ich historie.

 

Beatrice przyznaje, że jest pracoholiczką i z tego powodu cierpi jej życie osobiste. Ostatnio musiała obiecać swojemu mężowi, że zwolni trochę tempa.
– Dla mnie sukces to praca po 14 godzin na dobę i czasami po nocach. Kiedy jesteś chora, bierzesz komputer do łóżka kładziesz telefon pod ręką i pracujesz. Możesz zapomnieć o wakacjach i innych przyjemnościach. Kiedy prowadzisz firmę nie zamykasz drzwi o szóstej wieczorem. Twój biznes jest w twojej głowie, płynie w twoich żyłach. Musisz być pozytywnie opętana przez to, co robisz.


Jej twórcza inwencja popycha ją do angażowania się również w działania charytatywne. W 2007 roku powstała idea połączenia mody oraz zbiórki funduszy na walkę ze stwardnieniem rozsianym, której efektem w styczniu 2010 była już druga edycja Fash and » Fun Show organizowanego dla społeczności biznesowej Docklands. Inicjatywa ma na celu podniesienie świadomości na temat choroby oraz gromadzenie funduszy na walkę z nią. Ten pomysł jak również inny, związany bezpośrednio z jej biznesem, tzw. Office Eyensteins (zespół wysoko wykwalifikowanych asystentek biurowych do wynajęcia na czas określony) to efekt niekończących się zasobów entuzjazmu Beatrice.

Pomimo zaangażowania w życie biznesowe i społeczne Londynu oraz obracaniu się głównie w brytyjskich kręgach Beatrice czuje się stuprocentową Polką i walczy o dobre imię swojego kraju oraz rodaków. Beatrice niedawno poprowadziła warsztaty w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie mające na celu przybliżyć polskiej społeczności realia biznesu brytyjskiego oraz pomóc im w doskonaleniu sztuki autoprezentacji pod potrzeby potencjalnych pracodawców. Jest zdania, że entuzjazm, wiara w to, co się robi, pozytywne nastawienie oraz integrowanie się z brytyjskim społeczeństwie, może same w sobie nie są receptą na sukces, ale w dużym stopniu są czynnikami decydującymi. Uważa, że nie można zamykać się we własnym środowisku, izolować się społecznie, gdyż to unicestwia wiele możliwości zawodowych, jak również pozbawia nas szansy na rozwój osobisty. Życie w innym kraju to ciągła praca na integracją z otoczeniem, ale również ciągła praca nad samym sobą.

HUBERT: Mam dobrą pracę, którą lubię


Hubert wyjechał do Londynu w 2003 roku zaraz po uzyskaniu tytułu licencjata z Finansów i Bankowości, żeby poprawić swoją znajomość języka angielskiego, a potem powrócić na Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie i kontynuować tam studia magisterskie już w języku angielskim. Jednak po roku pobytu w UK i po rozszerzeniu Unii Europejskiej, stwierdził, że przy nowych niższych opłatach za studia w Londynie rozsądniej będzie studiować po angielsku tutaj, a nie w Krakowie.
Hubert uzyskał tytuł magistra z London Metropolitan University na kierunku Stosunków Międzynarodowych w 2006 roku, miał już wtedy za sobą rok pracy w audycie w Brytyjskim Czerwonym Krzyżu. Kolejną pozycją był Finance Assistant w Cancer Research UK, a od półtora roku zajmuje tam stanowisko Business Analyst i pogłębia znajomość księgowości zarządczej z The Chartered Institute of Management Accountants (CIMA).

Po prawie siedmiu latach spędzonych w Londynie Hubert ma tutaj swój dom: przyjaciół, znajomych, miejsca, do których lubi chodzić. Kiedy wraca pamięcią do początków swojego pobytu, zauważa, że pierwszym szokiem był język, jeszcze na lotnisku, kiedy to oficerowie Home Office przepytywali go o powód przyjazdu.
– ‘Żargon’ i sposób mówienia Brytyjczyków bardzo szybko ściągnął mnie na ziemię, kiedy okazało się, że nie rozumiałem połowy rzeczy, które do mnie mówiono. Ale uśmiechałem się do wszystkich, robiłem dobrą minę do złej gry i jakoś poszło.
Język dla Huberta był priorytetem, wiedział, że aby zacząć funkcjonować w społeczeństwie Wielkiej Brytanii musiał szybko podnieść swoje umiejętności w tej dziedzinie.

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 10)

desperado67

464 komentarze

8 kwiecień '10

desperado67 napisał:

Nie wiem czy wszystkim wiadomo i uywanie nie prawdziwych imion tylko angielskich(isabel, beatrice) jest oszustwem i przestépstwem kryminalnym w UK.
Po drugie wiécej tu o problemach jézykowych i adaptacji na rynku niz o jakims sukcesie.
Takich tu jest setki.
Dlaczego nie napiszecie i kims i kim mówi sie w calym UK, jak chociazby o polaku który otwarl night club w Londynie i w krótkim czasie dorobil sié konkretnych pieniedzy.
Niestety MW potrafi tylko zrzynac od innych .

profil | IP logowane

Kasia_red

239 komentarzy

8 kwiecień '10

Kasia_red napisała:

Bebula, komentarze nie mogą naruszać godności innych osób, tutaj też obowiązuje regulamin. Każdy post, który w jakikolwiek sposób w niego godzi jest usuwany. Przykro mi, że dotyczy to w znacznej większości Twoich komentarzy.

profil | IP logowane

andyopole

264 komentarze

8 kwiecień '10

andyopole napisał:

mam nadzieje ze pracodawca-sponsor studiow nie doczyta o planach zmianach pracy...

profil | IP logowane

Richmond

544 komentarze

7 kwiecień '10

Richmond napisała:

Pozytywny artykul, a takie komentarze. Kazdy mierzy sukces swoja miare. Jak ktos jest pracoholikiem to widzi sukces tak jak wyzej.

Nie trzeba zostac milionerem, zeby osiagnac swoj wlasny sukces i byc zadowolonym z zycia.

profil | IP logowane

czerstwiak

10 komentarzy

6 kwiecień '10

czerstwiak napisał:

a gdzie byli rodzice?

Konto zablokowane | profil | IP logowane

staryznajomy

94 komentarze

6 kwiecień '10

staryznajomy napisał:

podoba mi się słowo sukces.tylko czy to poniżej sprawia satysfakcję???
– Dla mnie sukces to praca po 14 godzin na dobę i czasami po nocach. Kiedy jesteś chora, bierzesz komputer do łóżka kładziesz telefon pod ręką i pracujesz. Możesz zapomnieć o wakacjach i innych przyjemnościach. Kiedy prowadzisz firmę nie zamykasz drzwi o szóstej wieczorem

profil | IP logowane

krunschwitz

528 komentarzy

6 kwiecień '10

krunschwitz napisał:

"BEATRICE BARTLAY: woda sodowa nie uderzyła mi do głowy".
Oj uderzyła ci,uderzyła.Samo to ,że przedstawiasz się jako Beatrice świadczy o tym.
Po polsku nie można???

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska