Brytyjczycy bulą na dzieci imigrantów

Nie pierwszy raz brytyjskie bulwarówki używają słowa „bulić” w odniesieniu do Polaków. W listopadzie 2009 roku „Daily Star” opublikował tekst o tym, że Brytyjczycy nie chcą bulić na polskie dzieci , a dokładnie na zasiłki wypłacane Polakom, których pociechy przebywają poza Wielką Brytanią. Tym razem również chodzi o dzieci, ale jeszcze te nienarodzone, a konkretnie – o kobiety w ciąży.

- NHS istnieje po to, by dbać o zdrowie ludzi mieszkających w tym kraju, a nie finansować turystykę zdrowotną w całej Europie. Dziś sytuacja wygląda tak, że każdy może robić, co chce, bo podatnik i tak za to zapłaci – mówi Matthew Elliot ze Zjednoczenia Podatników (TaxPayers’ Alliance).  

NHS dla wszystkich za darmo?

Zdaniem Stephena O’Briena, ministra zdrowia w gabinecie cieni, to nie jest zdrowa sytuacja - Spełnia się czyjeś zachcianki, kiedy NHS nie jest w stanie zapewnić swoim pacjentom leków ratujących życie – mówi O’Brien i dodaje: - Oczywiście NHS musi zapewnić darmową opiekę każdemu w UK, ale nie może ona być taka sama dla tych, którzy odwiedzają Wyspy tymczasowo. Stephen O’Brien uważa, że absolutnie szokująca jest postawa Gordona Browna, któremu najwyraźniej odpowiada sytuacja, w której brytyjski podatnik sponsoruje pacjentów podróżujących sobie po Europie i dowolnie korzystających ze świadczeń zdrowotnych. Twierdzi, że tak dalej być nie może.

Od 2004 roku do Wielkiej Brytanii przyjechało ponad 8 milionów imigrantów z Polski, Estonii, Łotwy, Litwy, Słowacji, Czech, Węgier i Słowenii. Kolejne dziesiątki tysięcy przybyły z Rumunii i Bułgarii, po tym, jak te kraje zostały włączone do Unii w 2007 roku. W ubiegłym roku 1228 przyszłych matek (gdzie połowa to Polki) wróciło do swoich krajów, korzystając przy tym z formularza E112. To więcej, niż 3 osoby dziennie. NHS płaci za każdy poród 1600 funtów, zatem całkowity koszt poniesiony w ubiegłym roku na opiekę lekarską dla matek-imigrantek wyniósł ponad 2 miliony funtów.

Koszty związane z ciążą i porodem są finansowym brzemieniem, które zrzuciła na barki podatników polityka otwartych drzwi uprawiana przez laburzystów.

Jak mówi dziennikowi „Daily Express” dobrze poinformowany pracownik NHS, program E112 pozwala ciężarnym spoza UK, by wracały do swoich krajów i tam korzystały z opieki medycznej. Jest to także sprawa natury socjologicznej – najczęściej chodzi o to, by znaleźć się w otoczeniu rodziny i przyjaciół w czasie ciąży i porodu. Ponieważ te kobiety mieszkały i często pracowały w Wielkiej Brytanii, straciły prawo do darmowych świadczeń medycznych w swoich krajach, dlatego muszą wypełnić formularz E112, który takie prawa przywraca. - Weźmy typową Polkę – zachodzi ona w ciążę, decyduje, ze woli urodzić w swoim kraju. W Wielkiej Brytanii ma zapewnioną darmową opiekę w NHS, inaczej, niż w Polsce, ponieważ ani tam nie mieszkała, ani nie pracowała – czytamy w dzienniku.

Ostatnio Ministerstwo Zdrowia oświadczyło, że Brytyjczycy mieszkający za granicą również czerpią korzyści z tego programu. - Wzrost liczby urodzeń kwalifikowanych jako „przypadki E112” jest spowodowany zmianą w procedurach. System zdrowotny UK opiera się na tym, że każdy posiadający prawo stałego pobytu, niezależnie jakiej jest narodowości, może korzystać z usług NHS. E112 i EHIC (European Health Insurance Card) istnieją po to, by mógł z nich korzystać każdy pełnoprawny mieszkaniec Wielkiej Brytanii. Działa to także w druga stronę – Brytyjka mieszkająca za granicą, w Hiszpanii na przykład, może wrócić i urodzić dziecko w UK, a rachunek za opiekę medyczną i poród zostanie wystawiony Hiszpanii – mówi rzecznik ministerstwa.

Izabela Pawłowska, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Koronawirus: Spadek zatrudnienia
• UK: Rekordowa liczba wniosków o zasiłki
• Brexit a prawa obywateli Unijnych w UK
• Koniec z reformą świadczeń socjalnych?
• Wypłaty zasiłków w okresie świątecznym

Tagi: świadczenia socjalne, zasiłki

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: