MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/03/2010 12:02:09

Z tej emigracji drugiego Chopina nie będzie

Z tej emigracji drugiego Chopina nie będzieCzy współcześni emigranci zostawią po sobie równie znaczące ślady jak Chopin, Mickiewicz, Gombrowicz? Jak na razie nic na to nie wskazuje. Kasa, kasa i jeszcze raz kasa - to wszystko, co zdaje się interesować Polaków na Wyspach. 


Chopin, Mickiewicz, Gombrowicz, Mrożek, Polański... Co, poza wspólnymi korzeniami łączy ich z tysiącami Polaków przebywającymi wciąż w Zjednoczonym Królestwie? Emigracja. To właśnie z dala od rodzinnego kraju powstały arcydzieła polskiej (a nieraz światowej) muzyki, filmu i literatury. Czy współcześni emigranci zostawią po sobie równie znaczące ślady? Jak na razie nic na to nie wskazuje. Kasa, kasa i jeszcze raz kasa - to wszystko, co zdaje się interesować Polaków na Wyspach. 


 

 

 

Na masowy exodus do krajów Starej Unii zdecydowali się przede wszystkim młodzi ludzie z „pokolenia 1200”. Wśród nich tłumy studentów i świeżo upieczonych absolwentów wyższych uczelni, którzy nie chcieli się zgodzić na status bezrobotnego lub w najlepszym razie kiepsko opłacanego (za symboliczne 1200 zł. brutto) wyrobnika. Brak pieniędzy na samodzielność i realizację swych ambicji rodził powszechną frustrację. Nie jest przypadkiem, że na dwa lata przed tym jak tysiące zbuntowanych przeciwko rzeczywistości Polaków ruszyło na Wyspy Brytyjskie, w Starym Kraju Krzysztof Ostrowski z punkowej kapeli Cool Kids of Death wykrzykiwał o „generacji nic - generacji nie”.

Co bardziej stanowczy zarzekali się, że ich noga nigdy więcej nie postanie nad Wisłą. W odpowiedzi co bardziej ideowo nastawieni „krajowcy” mówili o zdradzie polskości i zaprzedaniu się mamonie. Dla twórczego fermentu w kulturze klimat był wymarzony: gorączkowe emocje, rozłąka z bliskimi, pytania o patriotyzm, wizja zarobku, ale i niepewność jutra. Wszystko to, co stało się udziałem tysięcy wkurzonych, młodych ludzi, rzuconych w zupełnie inny świat, gdzie marzenia na odmianę parszywego losu zderzały się z nową rzeczywistością powinno było znaleźć swój wyraz w kulturze. Z takich konfrontacji czerpał pomysły Steinbeck, Zola, czy Balzac. Gdy półtora wieku wcześniej nieporównywalnie mniejsza grupa (ok. 10 tysięcy) uciekinierów z Polski rozpierzchła się po Europie w ciągu kilku lat do druku trafiły „Pan Tadeusz”, „Kordian” i II część „Dziadów”. Status emigranta nie przeszkodził Chopinowi tworzyć muzyczne arcydzieła. I właśnie dlatego tamtą emigrację nazywa się Wielką. Obecnej pozostanie chyba raczej wyłącznie miano licznej. 


W ciągu sześciu lat, jakie upłynęły od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej opinia publiczna w Starym Kraju zaledwie kilka razy miała okazję dowiedzieć się, że przebywający na zachodzie emigranci potrafią coś więcej aniżeli tylko myć gary i sprawniej od Wyspiarzy wózki widłowe. Bodaj najgłośniej media relacjonowały historię Aleksandra Kudajczyka - absolwenta łódzkiej Akademii Muzycznej, który jako stróż na uniwersytecie w Glasgow grywał sobie w wolnych chwilach Chopina, nieświadom tego, że jego koncerty rejestrowane są przez uczelniany monitoring, stamtąd zaś - za sprawą zafascynowanego tym niecodziennym widowiskiem pracownika ochrony - trafiają do internetu. Później już wypadki potoczyły się niczym w bajce o Kopciuszku - zainteresowanie mediów i momentalnie zdobyta popularność wyprowadziły go z uczelnianych korytarzy na wielką scenę. Tyle tylko, że w całej opowieści bardziej liczył się nagły zwrot losów polskiego muzyka aniżeli jego faktyczne dokonania. Wszyscy wiedzieli, że Kudajczyk gra Chopina, ale czy gra go równie dobrze jak Krystian Zimerman czy Rafał Błechacz - tego już nikt specjalnie nie roztrząsał.

 

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 11, pokaż wszystkie)

kokolino

2 komentarze

30 marzec '10

kokolino napisała:

A ja wam powiem, zę ktoś kto tam był coś jednak tworzy. Ostatnio czytałam książkę młodej, polskiej pisarki Ady Martynowskiej pt. "Karpie, łabędzie i Big Ben" o zyciu na Wyspach. Sami oceńcie.

profil | IP logowane

kinga77

133 komentarze

29 marzec '10

kinga77 napisała:

Kasa i tylko kasa,no to ciekawe...

profil | IP logowane

arthurking

28 komentarzy

26 marzec '10

arthurking napisał:

Owa gazetka powinna zmienić nazwę na "ANTYEMIGRANT" ponieważ pakuje wszystkich do jednego worka w stylu Iglickiej i jej podobnych. Utwierdza w przekonaniu, że emigrant z Polski to taki świeży magister o specjalności " everything about zmywak ". Wyjechał bo kasa, kasa, kasa. W sumie taki emigrant zamienił kasa,kasa, kasa , rachunek, rachunek, rachunek w Polsce na kasa, rachunek, wczasy, samochód i " skarpetę "(czyt. oszczędności ) na emigracji.Tego autor owego artykułu z owej gazetki nie pisze. Być może dlatego, że będąc fanem Iglickiej i " Londyńczyków " nie chce zmiany wykreowanego przez " polskich ekspertów" oraz media wizerunku emigranta. Na różnych portalach, pod różnymi artykułami o emigranta zawsze pojawiają się jakieś trolle szkalujące emigrantów od zdrajców, zmywaków itd. Może lepiej gazetka powinna zmienić nazwę na " TROLL ". Jak myślicie ?

profil | IP logowane

chinczyk

191 komentarz

25 marzec '10

chinczyk napisał:

fatamorgana z leeds pisze ksiazke :)
pozdrawiam

profil | IP logowane

Rrrr

15 komentarzy

25 marzec '10

Rrrr napisała:

"młodzi pojechali na zachód zarabiać funty i euro, a nie pisać książki i komponować muzykę"

a jaki dokladnie jest cel tego artykulu?
jak ktos czuje potrzebe to tworzy, a jak nie czuje to nie. co ma do tego kraj pobytu??

a ze Ci (z UK), co maja talent i tworza, nie pchaja sie drzwiami i oknami na jakis podrzedny przeglad z malo interesujacym tytulem i watpliwym przeslaniem...? moze nie maja ochoty.

profil | IP logowane

lunasunbabe

44 komentarze

25 marzec '10

lunasunbabe napisała:

A ja mysle, ze dawniej ludzie kochali Polske, bo kraj o nich dbal, bo bylo jakos inaczej i wspolniej, bo Wielka Emigracja wyjechala z koniecznosci, czesto uciekajac przed smiercia, bo swiezo w pamieci mieli ludzie wojny, rozbiory.. Natomiast my dorastalismy w Polsce ktora miala nas gdzies, w ktorej liczyly sie tylko pieniadze i znajomosci, jestesmy tu z wlasnego wyboru i czesto nie mamy za czym tesknic. To o czym pisac? Mnie za Polska serce nie boli.

profil | IP logowane

chlodnym_okiem

1 komentarz

25 marzec '10

chlodnym_okiem napisał:

"To krajowi scenarzyści i pisarze... Gdzie nie starczy im wiadomości z drugiej ręki, sięgną po licentia poetica. I trudno będzie mieć do nich o to pretensje."

Wydaje sie Pan podobny Panie Kruk do ludzi zacytowanych jw., tzn. leniwych, bo zamiast szukac talentow wsrod emigracji i ich "wyciagac" na swiatlo dzienne to tworzy Pan wizerunek emigranta na podstawie wlasnej ograniczonej wiedzy i wyobrazni. Ale wszystko przed Panem.

profil | IP logowane

karjo1

188 komentarzy

25 marzec '10

karjo1 napisał:

A taki mily oku artykul dzis na Interii http://anglia.interia.pl/wiadomosci/news/niezwykly-sukces-24-letniej-polki,1456635
Szkoda tylko, ze tak wielu zauwaza, ze zagranica bardziej docenia niz ojczyzna.
Zwlaszcza w zestawieniu z takimi pomyslami:
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/news/swiatowa-slawa-jest-bezdomna-w-krakowie,1453958,219

profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

25 marzec '10

galadriel napisała:

"Opowiadania? Powieść? Nie słyszałem o nikim, kto napisałby tam, bądź na podstawie tamtejszych doświadczeń coś ciekawego."

No jak Fachurra caly czas tworzy swoja 'emigracyjna' parodie:polskiego emigranta obraz wlasny;)

Nie wiem czy to 'juz' talent czy 'tylko' uzdolnienia ,wazne ze gladko sie to czyta.

Zreszta satyrykow jest tu wiecej,gdyby mieli czas stworzyc kabaret,ze spokojem mogliby kontynuowac tradycje Laskowika i Smolenia,Pietrzaka i innych...
taka emigracyjna Loza szydercow:)

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska