25/03/2010 11:49:13
Samochód trafił na policyjny parking (na koszt właściciela), skąd – w przypadku niewykupienia brytyjskiej polisy – miał być sprzedany lub trafić na złom w ciągu 14 dni. Polak postanowił, że nie kupi nowej polisy. Poszedł do sądu. Sąd pierwszej i drugiej instancji także nie uznał racji Kosińskiego i uznał go winnym prowadzenia pojazdu bez ważnej polisy. – Anulowano mi wprawdzie grzywnę, ale do akt wpisano „karany”. To sprawia, że nie będę mógł wrócić do zawodu instruktora jazdy – tłumaczy serwisowi tvn24.pl Polak.
Przed wyrokiem sądu drugiej instancji samochód – dwumiesięczny KIA Picanto został sprzedany. – Zadzwonili z komisariatu i kazali wysłać dokumenty nowemu właścicielowi we Francji – opowiada się Kosiński. Nowy właściciel zapłacił za samochód 1,6 tys. funtów, ale Polak nie zobaczył z tego ani pensa – cała kwota zasiliła konto policji w Oban w ramach opłaty za parking.
Polak nie dał jednak za wygraną. Wysyłał pisma do Kancelarii Premiera Szkocji, Biura Praw Obywateli (Citizens Advice Bureau) i wydziału komunikacji DVLA (Driving and Vehicle Licensing Agency). Wszystkie organy odpowiedziały jednogłośnie: policja nie miała prawa rekwirować samochodu, a polskie ubezpieczenie było ważne.
Kosiński wysłał kolejne pismo. Tym razem do Sądu Apelacyjnego w Edynburgu, który wcześniej podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji: „Czy istnieje jeszcze jakaś prawna droga dochodzenia swoich racji?”
Sąd polecił Kosińskiemu, by ten skierował sprawę do Szkockiej Komisji ds. Rewidowania Spraw Karnych (SCCRC - Scottish Criminal Cases Review Commission) – organu opiniującego wyroki niższych instancji dla Sądu Najwyższego. Sporządzony przez SCCRC 24-stronicowy raport oczyścił Kosińskiego i skrytykował postępowanie funkcjonariuszy i wyroki kolejnych sądów.
„Szkocka Komisja ds. Rewidowania Spraw Karnych postanowiła, że Pana sprawa powinna zostać skierowana do Sądu Najwyższego. Komisja uważa także, że przekazanie Pana sprawy do Sądu Najwyższego leży w interesie wymiaru sprawiedliwości” – napisał w uzasadnieniu opiniodawca.
W raporcie padają takie słowa jak „dyskryminacja”, „omyłka” i „opieszałość”. – Nie mogłem w to uwierzyć. Wygląda na to, że koszmar dobiega końca – wzrusza się Kosiński. Przez dwa lata zgromadził makulaturę dokumentów. Wysłał ponad pięćdziesiąt pism.
1 kwietnia 2010 roku Sąd Najwyższy rozpatrzy sprawę Kosińskiego. Jeśli uchyli wyrok sądów niższych instancji, sprawa będzie miała charakter precedensowy.
Tymczasem policja w Oban podtrzymuje swoje stanowisko i uważa, że miała podstawy do zatrzymania pojazdu - mówi redaktor Młynarski. Na pytania dziennikarzy TVN24 w tej sprawie biuro prasowe komendy w Oban nie odpowiedziało.
KK, MojaWyspa.co.uk, na podst. tvn24.pl
26 marzec '10
Black_Jack napisał:
profil | IP logowane
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...