14/03/2010 08:19:49
Dzięki politycznej unii z Wyspami, do 1880 roku na ich terenach zamieszkało ponad milion Irlandczyków, co stanowiło więcej niż 3 proc. ówczesnej brytyjskiej populacji. Tuż po II wojnie światowej osiedliło się tu ponad sto tysięcy Polaków, głównie byłych żołnierzy. Po nich przyjechali w latach pięćdziesiątych między innymi imigranci z byłych brytyjskich kolonii indyjskich, a także z Karaibów i Hong Kongu. Powody? Głównie ekonomiczne. Dziś, w wirze milionów żyjących w UK imigrantów odnaleźć można dziesiątki języków i narodowości. Tak ogromnej obecnie skali przyjazdów na Wyspy nie przewidział nikt.
Wymknęło się spod kontroli
Wyspy doświadczają dziś ogromnych problemów związanych z masową imigracją. W 2001 roku poinformowano, iż trzy czwarte mieszkańców pewnego przedmieścia Bradford miało pochodzenie pakistańskie. Dla porównania, jedna czwarta populacji Dewsbury w Yorkshire miała wtedy pochodzenie azjatyckie. Według oficjalnych statystyk, w dekadzie do 1991 roku, liczba białych mieszkańców UK wzrosła zaledwie o 0.9 proc. i zawdzięcza się to przede wszystkim europejskim imigrantom osiedlającym się na Wyspach. W tym samym czasie liczna mieszkańców innych ras zwiększyła się o aż 42.7 proc. W 1991 roku w rządowych statystkach porównywano, iż w 1951 roku liczba hinduskich imigrantów wynosiła w UK 31 tys., a dwadzieścia lat później wzrosła kolosalnie do 375 tys.
Co do przybyszów z Europy, przewidywania ostatnich lat okazały się wyjątkowo niecelne. Rząd początkowo przewidywał, iż po przystąpieniu do Unii Europejskiej nowych krajów w 2004 roku, Wyspy mogą oczekiwać rocznie najwyżej 15 tys. imigrantów z owych państw. Jak się okazało, nawet statystykom Home Office daleko było do rzeczywistości i to o 510 tys. imigrantów z nowych krajów członkowskich osiedlających się w WB po 2004 roku. Kiedy w „The Times” napisano w 2007 roku, iż w Wielkiej Brytanii żyje dwukrotnie więcej Polaków, niż podają oficjalne statystyki i zasugerowano, iż liczba nowych imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej przekracza milion, zawrzało.
Ze skrajności w skrajność
Od statystycznych obywateli otrzymać można setki zupełnie różnych opinii, mających swoje podłoże w przekonaniach politycznych oraz osobistych doświadczeniach Brytyjczyków z imigrantami. Nie od dziś wiadomo, iż nawet na szczeblu naukowym i w szeregach władzy nie ma jednoznacznego zdania na ten temat. Dla przykładu, grupa badawcza Civitas w swoim raporcie „Czy potrzebujemy masowej imigracji?” stwierdza, iż „imigracja o obecnej skali przekształca Wielką Brytanię w kraj chory z powodu własnej słabości. Imigracja jest powodem ubóstwa, (…) natęża społeczne i rasowe napięcia, przestępczość oraz powoduje problemy zdrowotne, takie jak TB oraz HIV”.
Zupełnie inne stanowisko wyraża Barbara Roche, była minister z Partii Pracy. W swoim przemówieniu we wrześniu 2000 roku powiedziała: „Ten kraj jest krajem imigrantów i powinniśmy doceniać wielokulturowy i wielorasowy charakter naszego społeczeństwa oraz tak wiele pozytywnych korzyści, jakie dała mam imigracja na przestrzeni wieków”.
Pierwszoplanowa rola?
Jakakolwiek byłaby opinia o obecnej fali imigracji, to właśnie przybyszom Wyspy zawdzięczają swój obecny kształt. Jaka będzie przyszłość cudzoziemców w UK? Według jednych WB utonie pod falą islamu, zdaniem innych zatraci całkowicie swoją tożsamość z powodu żyjących w enklawach imigrantów. Jak będzie, nie wiadomo, bo jeszcze nigdy nie grali w życiu Wysp tak wielkiej roli. Jeśli wierzyć prognozom o przyroście naturalnym w UK, imigranci i dzieci imigrantów mogą już niedługo stawić czoła starzejącemu się brytyjskiemu społeczeństwu.
Agnieszka Bielamowicz, Cooltura
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...