Jednym z generałów został pułkownik Marek Ojrzanowski, dowódca polskiej brygady w wielonarodowej dywizji, która od września objąć ma jedną ze stref stabilizacyjnych w Iraku.
Minister obrony Jerzy Szmajdziński mówił, że celem awansów jest to, by generałowie znaleźli się jak najbliżej podkomendnych: "Tak było przez ostatnie lata, że dowódcy dywizji, dowódcy brygady nie byli generałami dywizji, generałami brygady, byli zwykle pułkownikami. Dzisiaj przychodzi czas zrównania stopnia z zajmowanym stanowiskiem".
Minister obrony podkreśla, że tegorocznym nominacjom przyświeca jeszcze jeden cel: "Główny akcent kładziemy na to, by generałowie byli w jednostkach, brygadach, aby tam mogli oficerowi zobaczyć, że można dojść do szlifów generalskich właśnie w jednostkach, a nie w urzędach centralnych, jak to przed laty bywało".
W tym roku przybędzie armii 18 nowych generałów, a jeszcze więcej otrzyma kolejne gwiazdki.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.