MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

01/03/2010 17:23:34

Kobieta kręci zbyt rzadko

Nie ma różnicy między filmem wyreżyserowanym przez kobietę i mężczyznę. Można się o tym przekonać na Birds Eye View – międzynarodowym festiwalu filmów stworzonych przez kobiety, który odbędzie się w Londynie w dniach 4-12 marca. Dlaczego więc panie stają dziś za kamerą niemal równie rzadko co w epoce kina niemego?

 

Stereotypy płciowe na planie


Nawet najbardziej znane reżyserki nie dostają zleceń na realizację thrillerów albo komedii, nie wspominając o filmach akcji. - Bez żadnego racjonalnego powodu. Mężczyzni, którzy decydują o tym, komu powierzą stanowisko głównego reżysera, kierują się wyłącznie stereotypami.  Pod tym względem nie ma uprawnienia w filmie. Dlatego kobiety, które odnoszą w tym zawodzie sukces, same przeważnie piszą scenariusze – twierdzi Mole.

 

 

 

Również dlatego tak ważnym dla damskiej części świata jest dokonanie Kathryn Bigelow. Jej film opowiada bowiem o jednostce amerykańskich saperów rozbrajających miny w Iraku, co obala mit, że kobiety nadają się tylko do reżyserowania „oper mydlanych”, filmów tkliwych  i romantycznych oraz musicali. Ale takich mitów jest niestety znacznie więcej. - Często słyszymy szokujące wręcz anegdoty z planów zdjęciowych o aktach seksizmu i przerażającej niechęci męskiej części ekipy oraz aktorów do reżysera kobiety. – potwierdza Mole. Jej zdaniem szefowie wytwórni filmowych wciąż są przekonani, że film ma o 70 proc. większą szansę na sukces, jeśli reżyseruje go mężczyzna. Ten stereotyp ma także drugie dno. Powszechnie uważa się bowiem, że płeć piękna nie jest dobrą publicznością dla wielkich produkcji. Przeczą temu twierdzeniu globalne sukcesy kasowe filmów takich jak „Mamma Mia” czy „Sex in the City”, jednak traktowane są jako wyjątek od reguły. Tych „wyjątków” jest więcej.
Pomimo to, wielkie budżety markietingowe wciąż zasilają  tylko „męskie” historie. I tu wpadamy w błędne koło, bo to właśnie wsparcie reklamowe generuje największe widownie. Skoro „kobiece filmy” go niedostają, nie mają szansy zarobić tyle co „męskie”, a to sprawia, że nastawione głównie na zysk największe wytwórnie na świecie nie chcą w nie inwestować. Panie skazane są więc przeważnie na niezależne studia o mniejszych możliwościach.

Co to znaczy film kobiecy?


Gdybym nie znała nazwiska filmów: „Między słowami”, „Fortepian”, „Wszystko o mojej matce” czy „Jackie Brown” – nie potrafiłabym powiedzieć czy reżyserem był mężczyzna czy kobieta. Może nawet szkoda, że nie ma nurtu nurtu kina kobiecego, jako takiego.  Bizneswoman stworzyły przecież styl zarządzania zwanym „miękkim”, który stosuje dzisiaj bardzo wielu męskich managerów.  „Film kobiecy” znaczy dziś ni mniej ni więcej niż tyle, że został wyreżyserowany przez kobietę. Wbrew powszechnym opiniom nie zawsze koncentruje się już na analizie psychologicznej płci pieknej. Organizatorki festiwalu Birds Eye View podkreślają, że jego rolą jest przede wszystkim ukazanie  pozytywnych przykładów damskich karier w braży filmowej. To ważne dla młodych kobiet, które myślą o wejściu do niej. - Kolejne pokolenia reżyserek i scenarzystek muszą mieć kogo naśladować, muszą uwierzyć, że chociaż zawody te są ciężkim kawałkiem chleba, to można odnieść w nich sukces – mówi Mole.


W tym roku na festiwalu pojawią się produkcje reżyserek o globalnym uznaniu, np. Isabel Coixet,  oraz debiutantek za kamerą, między innymi: Katarzyny Rosłaniec z Polski czy amerykańskiej gwiazdy Hollywood - Drew Berrymore. Zdaniem Mole, chociaż znane nazwisko, jak w przypadku Barrymore, zdecydowanie pomaga wypłynąć w branży,  to talent liczy się tu przede wszystkim. Bez niego nikt nie zainwestuje milionów dolarów w film i jego reklamę, a widzowie nie wydadzą pieniędzy na bilet do kina. – Oczywiście film Drew spotka się z większą popularnością niż miałoby to miejsce w przypadku debiutu nieznanej kobiety, nie mniej jednak autentycznie zasługuje on na uwagę. – ocenia Mole.


Zarówno fabularne jak i dokumentalne produkcje, które zobaczyć będzie można na Birds Eye View, z założenia mają trafić do szerokiego grona odbiorców, bez względu na płeć. - Oferujemy więcej niż tylko „świat z kobiecej perspektywy” – zapewnia Mole. Ciekawe ilu mężczyzn pojawi się na widowni?

 

Małgorzata Mrozińska, Cooltura

 

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

WinstonSmith

869 komentarzy

2 marzec '10

WinstonSmith napisał:

Moje drogie Panie,
czy naprawdę zależy Wam na takiej głupiej neobolszewickiej urownirowce na siłę?. Przecież ci idioci dążą do tego aby np, takiej Agnieszce Holland kazać reżyserować /w ramach zachowania parytetu/ filmy typu Gwiezdne Wojny.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska