Chwila przyjemności, a jakie efekty!

Do niedawna sądzono, że zwiększone ryzyko wystąpienia zawału lub udaru mózgu należy łączyć z częstymi napadami złości lub życiem w stresie. Jednak jak podaje „European Heart Journal”, amerykańscy naukowcy pokazali niedawno, że istnieje duża zależność między stane

m emocjonalnym a prawdopodobieństwem wystąpienia zawału serca.
Karina Davidson, naukowiec z Columbia University, mówi, że świetle tych odkryć, poprawa stanu emocjonalnego (przysparzanie pozytywnych emocji) może stać się narzędziem w walce o ograniczenie występowania chorób serca. - Każdy powinien spróbować wprowadzić do swojego życia zwyczaj regularnemu oddawaniu się rozrywce. Dzięki temu szybciej zneutralizujemy wpływ stresu na nasze zdrowie i nie będziemy musieli czekać z tym do wakacji. Odłożenie wszystkich przyjemności na dwa tygodnie urlopu przyniesie takie same skutki jak kilkudniowe picie – twierdzi Davidson. Podkreśla, że kilka minut dziennie poświęconych dla relaksu, a co za tym idzie – poczucia samozadowolenia, dobrze wpłynie na stan zdrowia psychicznego, a także może poprawić kondycję fizyczną.

Więcej pozytywnych emocji = lepsze zdrowie

Przez 10 lat dr Davidson i jej koledzy obserwowali zmiany, jakie zachodziły w stanie zdrowia u 1739 dorosłych Kanadyjczyków z Nowej Szkocji. Osoby te w 1995 roku wzięły udział w ankiecie dotyczącej stanu zdrowia. Obliczono ryzyko wystąpienia u nich chorób serca i zmierzono objawy depresji, niechęci, złości i stopień pozytywnych emocji, nazywając go „afektem pozytywnym”.  W periodyku  „European Heart Journal” afekt pozytywny został opisany  jako doświadczanie przyjemnych emocji – radości, szczęścia, ekscytacji, entuzjazmu, zadowolenia. Wspomniano, że mimo iż tego typu emocje bywają przejściowe lub krótkotrwałe,  często reprezentują stałe cechy charakteru danej osoby, zwłaszcza u dorosłych.

Uczestnicy ankiety zostali zaliczeni do jednej z pięciu grup w skali opisującej afekt pozytywny (gdzie 1 oznaczało „zero pozytywnych emocji”, 5 – „maksymalną ich ilość”). Przypisanie do danej grupy zostało uzależnione od odpowiedzi, jakiej uczestnicy udzielali na pytania, jak radzą sobie w sytuacjach stresowych lub jak wyrażają swoje emocje. Biorąc pod uwagę wiek, płeć i współczynnik ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia, naukowcy w ciągu dziesięciu lat badań wykazali, że osoby przypisane do grup o wyższym afekcie pozytywnym są mniej podatne na atak serca lub udar mózgu.

Oddawać się przyjemnościom

Jak mówi dr Davidson, u uczestników badań, należących do grupy o zerowym afekcie pozytywnym (wartość 1 w skali) ryzyko wystąpienia chorób serca było o 22% większe, niż u osób reprezentujących mały afekt pozytywny. Wzrost o jeden punkt w skali oznaczał zmniejszenie ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia o 22% w stosunku do grupy poprzedniej. Zaobserwowano również, że jeżeli ktoś mający osobowość pozytywną w czasie badań przejawiał pewne objawy depresji, nie wpłynęło to na zwiększenie ryzyka wystąpienia chorób serca. Dr Davidson sugeruje, że istnieje kilka możliwości wyjaśnienia tej zależności. Można to tłumaczyć między innymi tak, że typowe szczęśliwe osoby spędzają więcej czasu relaksując się i łatwiej im uporać się ze stresem lub złością. Dodaje, że te osoby nie spędzają dużo czasu na przeżywaniu od nowa i rozpamiętywaniu nieszczęść, co zazwyczaj powoduje urazy psychiczne.  Według dr Davidson, wszyscy powinniśmy codziennie poświęcać trochę czasu na hobby lub inne zajęcia rozrywkowe. - Jeżeli lubisz czytać, a dotąd nie mogłeś tego robić, zrób wszystko, by znaleźć 15 minut codziennie, by się tym zająć. Jeżeli to spacery lub słuchanie muzyki poprawiają twój nastrój, wprowadź je na stałe do swojego życia – podkreśla badaczka.

Tagi: zdrowie, życie, relaks, przyjemność

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: