MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/02/2010 08:15:02

Polityka: Płacz, spalenie i oburzenie

Tonący w sondażach premier Gordon Brown utonął we łzach podczas talk-show u Pierse’a Morgana. Namówiony przez speców od propagandy opowiadał o śmierci swojej córki w 2002 roku.

 

Niepoważnie zachował się Tony Blair, który zeznając przed tzw. komisją Chilcota, badającą brytyjską politykę wobec Iraku w latach 2001–2009 i okoliczności przystąpienia do wojny, nie posypał głowy popiołem, nie kajał się, nie przepraszał, a co ważniejsze nie płakał, mimo że w dzisiejszym klimacie to polityczny standard. Przygotowany przez inkwizycję medialnomoralny stos na byłym premierze nie zrobił żadnego wrażenia. Uratowała go wiara: – Święcie wierzyłem w to, że Irak w ciągu 45 minut jest w stanie zaatakować za pomocą broni biologicznej lub chemicznej – powiedział i zaczął nawoływać do nowej wojny, tym razem z Iranem. Wiara to potężna siła. Nie tylko przenosi góry, ale także miesza w głowach, rozsądnym wydawałoby się, ludziom.

 

 

 

Do niemałego zamieszania doszło także na medialnej brytyjsko-polskiej scenie. Przez lata na Wyspach Brytyjskich obowiązywał status quo. Wszystkie polonijne media stale straszą, że zabili, pobili, lub napadli na Polaków, zaś brytyjskie media straszą, że to Polacy zabili, pobili, napadli lub zabierają pracę uczciwym Brytyjczykom. Z tego wzajemnego obrażalskiego perpetum mobile wyłamał się tabloid „The Sun”, który na swoich łamach ustami polskiej aktorki dramatycznej Joanny Kańskiej poinformował Polaków, że przyjechali tutaj, aby żyć z zasiłków, zaśmiecać ulice i pluć na chodniki. Wypowiedź szybko podchwyciły oburzone polonijne media, a Polonia, która oczywiście ani nie pluje ani nie zaśmieca, zaczęła zbierać chrust, aby Joannę zamienić w Joannę D’Arc, czyli spalić na stosie. Dzień później okazało się jednak, że brukowiec, jak to brukowce mają w zwyczaju, nakłamał i zmanipulował. Kańska zarzuciła im, że powtarzają kłamliwe brednie. Redakcje, jak i Polonia są oburzone. Twierdzą, że kłamały rzetelnie i kompetentnie. Ostatecznie nikt nie wie, co zrobić z chrustem i kogo spalić.

Dobrym pomysłem jest za to palenie w piecu, gdyż wciąż trwa Śniegodegon. Zimapokalipsa zwiastowana przez nowych czterech jeźdźców, czyli Śnieg, Lód, Mróz i ten najważniejszy – Brak Soli już drugi miesiąc z rzędu zaskakuje drogowców, a także kolejarzy, szkockie owce, farmerów, pilotów, obsługę naziemną lotnisk, piłkarzy, spacerowiczów i całą Europę. Z długiej i srogiej zimy najbardziej cieszą się intelektualni dewianci, dla których minusowe temperatury są dowodem na to, że globalne ocieplenie to spisek elit, naukowców oraz przekupionych dziennikarzy. Zgadzamy się absolutnie, że atak zimy w czasie zimy na półkuli północnej jest pogodową anomalią. Chociaż żyją jeszcze najstarsi górale, którzy z dawnego XX wieku pamiętają, że śnieg i mrozy w styczniu i lutym nikogo nie dziwiły.


Radosław Zapałowski, Cooltura

 

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska