24/02/2010 11:20:30
Wydawać by się mogło, że to co kiedyś dziwiło i budziło kontrowersje, dziś w wyniku globalizacji i masowych migracji przeszło do porządku dziennego, spowszedniało. W przeszłości pary mieszane były czymś nowym, obcym, niezrozumiałym. Budziły silne emocje. Zwłaszcza w Polsce, kraju mocno homogenicznym i jednolitym kulturowo. Można by pomyśleć, że otwarcie na świat, rewolucje komunikacyjne i masowa emigracja to zmienią. Nie zmieniły.
Przesiedliśmy się z tramwajów do metra, z Dużych Fiatów do Mini Morrisów, z Sieradza do Edynburga, ale coś w nas zostało. Ta niechęć do obcych, inaczej ubranych, z odmiennym od naszego systemem wartości. Ten brak zrozumienia dla odrębności. Ta podskórna nietolerancja. I ta z trudem ukrywana frustracja przejawiająca się pytaniem: „Dlaczego Polki nie lubią Polaków i wolą obcokrajowców? Co takiego jest w tych wszystkich Włochach, Hiszpanach, Francuzach, Anglikach, czego nie mamy my Polacy?” Albo „Jak może brudny, brzydki Pakistańczyk być lepszy od Polaka?”. I prostackie odpowiedzi. Bo ma większy portfel. Bo Polki się nie szanują. Bo chcą poeksperymentować. Bo są głupie i byle co im imponuje. Frustracja i żółć. Desperacja odrzuconych, zdegustowanych. Ukryty rasizm. Proste konkluzje, banalne wnioski. A przecież o takich, a nie innych wyborach można dowiedzieć się u źródła. Wystarczy zapytać i posłuchać.
Ana behibak
Aromat ziół i przypraw unosi się w powietrzu. Chilli, rzymski kmin, korzenie świeżego imbiru. W garnku bulgoce smakowity wywar. Na centralnym miejscu kuchennego stołu zdjęcie Mekki i tysięcy wiernych pogrążonych w modlitwie. Na ścianach święte wersety Koranu w języku urdu oraz olbrzymie zdjęcie Krakowa wraz z opisem. W języku polskim. Na talerzykach poczęstunek, arabska baclava. W filiżankach świeżo zaparzona herbata.
Aneta, a właściwie Afrah poprawia na głowie Dobetę - ręcznie wyszywaną chustę
zakrywającą jej włosy. Prezent od siostry męża. Uśmiecha się życzliwie, choć można
wyczuć lekkie zdenerwowanie. - Do odważnych świat należy - decyduje ostatecznie i zaczyna opowiadać.
Ona: filigranowa szatynka z przenikliwymi, poważnymi szaroniebieskimi oczami. Ze
świętego Krakowa. On: trzydziestokilkuletni wysoki, szczupły brunet z małej miejscowości Kotli w Pakistanie. Razem od ponad czterech lat. Od nieco ponad roku
szczęśliwi rodzice trzynastomiesięcznej Noor’u Boo Boo Jan, Iskierki w Oku. Oczko w głowie tatusia i mamusi, która teraz śpi pod czujnym okiem taty i pluszowego tygrysa. Olbrzymi osiołek, kompan Kubusia Puchatka, ma chwilę wytchnienia. Tak jak i Afrah. Ma czas na herbatę i rozmowę. - Dużo osób ma złe pojęcie, jak w Islamie kobiety traktowane są przez mężczyzn - mówi - Nie winię ich. Mają taką, a nie inną wiedzę,
bo czerpią informacje z mediów, które w gonitwie za codzienną sensacją skupiają
się na negatywach. Na porwaniach, na braku swobody, ubezwłasnowolnieniu kobiet
i karach cielesnych. A to przecież margines.
31 marzec '10
kokolino napisała:
profil | IP logowane
3 marzec '10
krakn napisał:
profil | IP logowane
26 luty '10
Mika27 napisała:
profil | IP logowane
26 luty '10
Blade_Runnner napisał:
profil | IP logowane
26 luty '10
lunasunbabe napisała:
profil | IP logowane
25 luty '10
madagaskar3 napisała:
profil | IP logowane
25 luty '10
madagaskar3 napisała:
profil | IP logowane
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup metali kolorowych 0773882127...
Skup metali kolorowych i stali.Działamy na terenie całego Lo...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...