Do najsłynniejszych filmowych ról Turka należą także: Tadeusz Kubiak - trzymany "pod pantoflem" mąż śpiewaczki Kolińskiej w serialu Barei "Alternatywy 4" (1983), porywczy Zenon Solski w komediach Romana Załuskiego "Kogel-mogel" (1988) i "Galimatias czyli Kogel-mogel II" (1989) oraz listonosz Józef Garliński w serialu "Złotopolscy" (od 1997 r.).
Jerzy Turek wyżej ceni teatr niż film. "Film to lipa, tam nawet amator może zagrać, jak jest dobry reżyser. Zagrać 200 przedstawień na scenie tak samo - to jest profesjonalizm" - ocenił. ("Rzeczpospolita", nr 11/2005)
Kariera teatralna Turka obejmuje m.in. występy na scenach Teatru Ziemi Opolskiej (1958-1959) i teatrów warszawskich - Syreny (1959-1961), Polskiego (1961-1969), Narodowego (1969-1974, 1982-1985), Rozmaitości (1974-1982), Kwadrat (od 1986 r.). Turek był też związany z warszawskim Kabaretem Owca, założonym w połowie lat 60. przez satyryka i aktora Jerzego Dobrowolskiego.
Pierwsze lata w teatrach Turek wspominał po latach tak: "Dawniej młodzi byli traktowani z dużym dystansem. To było coś bardziej przykrego niż relacja uczeń - mistrz. Raczej: +przynieś, podaj, pozamiataj+. Jak przyszedłem do Syreny, to naprawdę miałem strach w oczach, choć pracowało tam wielu moich profesorów ze szkoły. A z Dymszą, który mnie lubił, to nawet na ryby jeździłem. Do dziś mam piękną wędkę, którą mi podarował. Ale największą szkołę dostałem w Polskim od tuzów polskiego aktorstwa. Po 15 razy każdemu się przedstawiałem, przemykałem cichutko po korytarzach. Aż powolutku mnie zaakceptowali". (cytat jw.)
We wczesnym okresie swojej kariery bał się publiczności, na scenie odczuwał silną tremę. "Pierwsze przedstawienia Owcy były dla mnie koszmarem. Widzowie byli tak blisko, że zdawało mi się, że widzą jak drżą mi ręce i nogi" - opowiadał. (jw.)
Jerzy Turek wykreował również wiele cenionych ról w Teatrze Telewizji, w spektaklach reżyserowanych m.in. przez Adama Hanuszkiewicza, Gustawa Holoubka, Zygmunta Huebnera i Jerzego Antczaka.
W wywiadach podkreśla, że nie znosi nierzetelności i niepunktualności - u aktorów takie zachowania uważa za przejaw "niezawodowego podejścia do pracy".
Źródło: PAP