MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

11/02/2010 11:11:42

Polacy akceptują zbyt niskie stawki

Polacy akceptują zbyt niskie stawkiSir ANDREW GREEN* – stoi na czele organizacji Migrationwatch, która zajmuje się monitorowaniem imigracji do Wielkiej Brytanii i jej celem jest doprowadzenie do jej ograniczenia. Dlaczego?

 

Organizacja, którą pan kieruje ma na celu doprowadzenie do ograniczenia liczby imigrantów przybywających do Wielkiej Brytanii.  Jakie są wasze argumenty?


Pierwszą kwestią jest skala tej imigracji. W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba przybywających tutaj z zamiarem pozostania wzrosła czterokrotnie. Mamy więc do czynienia z nową sytuacją, która wymaga zdecydowanych posunięć. Wielu Brytyjczyków pamięta – i stosuje jako porównanie – napływ społeczności pochodzenia azjatyckiego z Ugandy wypędzonej przez ówczesnego dyktatora tego kraju w latach 70. W ciągu dwóch lat przybyło wtedy 27 tys. osób. Dziś podobna liczba imigrantów przybywa do Wielkiej Brytanii miesięcznie. To pokazuje jak wielka jest skala problemu.

 

 

Na czym on dokładnie polega? Brytyjska gospodarka wydaje się być wystarczająco elastyczna, by wchłonąć te liczby.


Po pierwsze – była, i to też nie do końca, do tej pory. Może to się szybko zmienić w obliczu obecnego kryzysu. Po drugie – mówimy o niepokojąco dużych liczbach. W ostatnich latach na Wyspy przybywa rocznie 250 tys. obcokrajowców, równolegle ok. 100 tys. Brytyjczyków emigruje z kraju. Przybywa nam więc rocznie 150 tys. osób. Ostatnie dziesięć lat było świadkiem czterokrotnego wzrostu imigracji. W ciągu najbliższych 25 lat – jeśli to tempo się utrzyma, ludność Wielkiej Brytanii powiększy się o 10 mln i 70 proc. z tego przyrostu będzie wynikiem imigracji. To jest drugi Londyn lub jedna czwarta ludności Polski. Dodatkowo, większość z przybywających osiedla się na południowym wschodzie Anglii, gdzie mieszka ogromna cześć Brytyjczyków. Transport, mieszkalnictwo i inne elementy infrastruktury pracują już teraz pod wielkim obciążeniem. Trzy czwarte Brytyjczyków – wg najnowszych sondaży – jest poważnie zaniepokojonych poziomem imigracji i najbliższa kampania wyborcza zmusi polityków do odpowiedzialnego odniesienia się do tej kwestii. Wielka Brytania jest wyspą i to niedużą wyspą. Jesteśmy już dziś jednym z najgęściej zaludnionych państw Europy. Czy możemy w dalszym ciągu wchłaniać kolejne setki tysięcy ludzi? Odpowiedź brzmi: nie.

Jak postrzega pan zatem największą w historii tej wyspy falę imigracyjną – setki tysięcy Polaków, którzy przyjechali tu po wejściu Polski do Unii Europejskiej?


Jest ona pod wieloma względami wyjątkowa, nie tylko ze względu na jej rozmiar. Kilka aspektów wyróżnia ją na korzyść w porównaniu z innymi: Polacy – i różnią się tym od wszystkich pozostałych grup – rozprzestrzenili się dość równomiernie po naszym kraju. Gdyby wszystkie grupy etniczne zachowywały się w ten sposób, nie mielibyśmy wielu dzisiejszych problemów.
Poza tym, Polacy przynieśli ze sobą gotowość do ciężkiej pracy, czym wpływają pozytywnie nawet na pracowników brytyjskich. Mówiąc o imigracji, nie możemy przecież zapominać, że nie wszystkie grupy narodowościowe czy etniczne mają jednakowy wkład w rozwój gospodarczy tego państwa. Mieszkający tu Amerykanie, Niemcy czy Francuzi mają zwykle w tym ponadprzeciętny udział, z drugiej strony np. Pakistańczycy i Bengalczycy – średnio dużo mniejszy. Częściowo dlatego, że ich żony zwykle nie pracują zawodowo, a częściowo, że nie mają odpowiednich umiejętności. Efekt końcowy jest więc taki, że standard życia przeciętnego Brytyjczyka nie zmienia się wcale, a jest nas po prostu więcej.

 

* Sir ANDREW GREEN – były doradca brytyjskiego Ministra Spraw Zagranicznych ds. Bliskiego Wschodu, wcześniej ambasador brytyjski w Arabii Saudyjskiej i Syrii. Obecnie stoi na czele organizacji Migrationwatch, która zajmuje się monitorowaniem imigracji do Wielkiej Brytanii i jej celem jest doprowadzenie do jej ograniczenia. 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 6)

Cowboy

3603 komentarze

12 luty '10

Cowboy napisał:

za 40 lat wyjada ostatni brytyjczycy !

profil | IP logowane

Anthrax

151 komentarz

12 luty '10

Anthrax napisał:

Orligie napisał:
Sprzyjające warunki rozwoju rodziny?-Chyba żartujesz..

no to ja chyba w innym kraju zyje. Ciezarne pod specjalna opieka. Bezplatne zlobki dla trzylatkow w gore a dla wielu dofinansowanie przed 3 rokiem. Ruchome godziny pracy dla rodzicow mlodszych dzieci. Roznego rodzaju zapomogi dla ubozszych - z darmowym mlekiem, i obiadami wlacznie. Child benefit, working tax credit i inne cuda niewidy. Mieszkania socjalne w razie potrzeby. Bezplatne recepty i dentysta. JESZCZE M A L O?

Znow obrazek Mleczki mam wklejac?

profil | IP logowane

marcinb

106 komentarzy

12 luty '10

marcinb napisał:

Artykul moge polecic wszystkim tym ktorzy myla kontrole imigracji ze zwykla ksenofobia czy rasizmem.

profil | IP logowane

Orligie

56 komentarzy

12 luty '10

Orligie napisał:

Sprzyjające warunki rozwoju rodziny?-Chyba żartujesz....

profil | IP logowane

polakm

40 komentarzy

11 luty '10

polakm napisała:

jednak nie do końca prawda ze stwierdzeniem że na dłużej Polacy nie utrzymają się - sporo dostaje mieszkania socjalne, dzieci chodzą do szkoły, młodzi adoptują się szybko bo mają sprzyjające warunki do rozwoju rodziny, i są szczęśliwi .Trudniej jest starszym ze względu na barierę językową i to oni tudniej się adoptują. Stawka nie jest taka niska dla Polaka, jak przeliczy wszystkie za i przeciw............

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska