MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

08/02/2010 11:01:18

Do Londynu? To nie na placówkę, to do pracy!

Takie zdanie usłyszał kilka razy Robert Rusiecki przed przyjazdem na Wyspy, gdzie miano mu powierzyć urząd konsula. Od czasu otwarcia brytyjskiego rynku pracy dla Polaków Londyn uważany jest za jedną z najtrudniejszych placówek na świecie.

 

Dla środowiska polskiego na Wyspach jest to wciąż "nowa jakość", z którą oswaja się w ostrożnym tempie. O tych z masy nowo przybyłych, którzy nie są tu sezonowo i właściwie już zapuścili korzenie, można dziś powiedzieć , że choć w ogromnej większości początkowo była to grupa zdegradowana pod względem zawodowym, to z czasem i z nabieranym doświadczeniem wspieranym uporem i ambicją, status tej grupy poprawia się – i zawodowy, i materialny.

 

 

 

 

Nie było zadaniem konsulatu wspieranie ich materialnie czy pomaganie w znalezieniu pracy. Jednak to z konsulatu szły pierwsze sygnały o konieczności przewartościowania sytuacji, potrzebie "zagospodarowania nowego potencjału ludzkiego" – a więc zbudowania takiego wsparcia dla tych nowych, młodych ludzi i ich organizacji, które powinny się tworzyć, dla istniejących już polskich instytucji, wreszcie dla obsługi konsularnej, żeby ci nowi na Wyspach Polacy mieli poczucie związku z krajem.

Te sygnały szły przez ostatnie lata przede wszystkim z konsulatu. To one stały się zaczynem szerszych idei, które dziś sprowadzić można do ambitnego zadania stworzenia na Wyspach opiniotwórczego i wpływowego środowiska polskiego. Jest nas tu przecież kilkaset tysięcy.

Przez Wielką Brytanię przeszła fala Polaków poszukujących pracy, mieszkania, potrzebujących podstawowych informacji prawnych, ludzi słabo posługujących się językiem angielski i nie mających przez to żadnych szerszych perspektyw. Ów okres "burzy i naporu" należy już do przeszłości. Kolejne fale nie były już tak wielkie, sytuacja ustabilizowała się. "Nowi Polacy" zaczęli wychodzić z własnymi inicjatywami, wśród nich zapadł w pamięć największy w Europie marsz, manifestacja ku czci papieża Jana Pawła II gromadząca na Trafalgar Square tysiące młodych ludzi. Podobnie było ze Świętem Niepodległości, które połączyło kilka pokoleń Polaków z Wysp.

Te w jakimś stopniu dowodzą także stabilizacji i unormowaniu statusu nowo przybyłych na Wyspy Polaków.

***

O tym wszystkim mówiono podczas wieczoru pożegnalnego konsula Roberta Rusieckiego (mówił również sam żegnany podsumowując swą skróconą kadencję w Londynie).

Gdy przychodzi oceniać pracę dyplomaty jednym z kryteriów jest umiejętność obcowania z ludźmi. Jeśli więc wykładnią osiągnięć na tym polu może być życzliwy tłum przyjaciół i znajomych zebranych na uroczystości pożegnania z dyplomatą, to Robert Rusiecki zasługuje na wysoką ocenę.

Jarosław Koźmiński, Dziennik Polski

 

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska