08/02/2010 11:01:18
Dla środowiska polskiego na Wyspach jest to wciąż "nowa jakość", z którą oswaja się w ostrożnym tempie. O tych z masy nowo przybyłych, którzy nie są tu sezonowo i właściwie już zapuścili korzenie, można dziś powiedzieć , że choć w ogromnej większości początkowo była to grupa zdegradowana pod względem zawodowym, to z czasem i z nabieranym doświadczeniem wspieranym uporem i ambicją, status tej grupy poprawia się – i zawodowy, i materialny.
Nie było zadaniem konsulatu wspieranie ich materialnie czy pomaganie w znalezieniu pracy. Jednak to z konsulatu szły pierwsze sygnały o konieczności przewartościowania sytuacji, potrzebie "zagospodarowania nowego potencjału ludzkiego" – a więc zbudowania takiego wsparcia dla tych nowych, młodych ludzi i ich organizacji, które powinny się tworzyć, dla istniejących już polskich instytucji, wreszcie dla obsługi konsularnej, żeby ci nowi na Wyspach Polacy mieli poczucie związku z krajem.
Te sygnały szły przez ostatnie lata przede wszystkim z konsulatu. To one stały się zaczynem szerszych idei, które dziś sprowadzić można do ambitnego zadania stworzenia na Wyspach opiniotwórczego i wpływowego środowiska polskiego. Jest nas tu przecież kilkaset tysięcy.
Przez Wielką Brytanię przeszła fala Polaków poszukujących pracy, mieszkania, potrzebujących podstawowych informacji prawnych, ludzi słabo posługujących się językiem angielski i nie mających przez to żadnych szerszych perspektyw. Ów okres "burzy i naporu" należy już do przeszłości. Kolejne fale nie były już tak wielkie, sytuacja ustabilizowała się. "Nowi Polacy" zaczęli wychodzić z własnymi inicjatywami, wśród nich zapadł w pamięć największy w Europie marsz, manifestacja ku czci papieża Jana Pawła II gromadząca na Trafalgar Square tysiące młodych ludzi. Podobnie było ze Świętem Niepodległości, które połączyło kilka pokoleń Polaków z Wysp.
Te w jakimś stopniu dowodzą także stabilizacji i unormowaniu statusu nowo przybyłych na Wyspy Polaków.
***
O tym wszystkim mówiono podczas wieczoru pożegnalnego konsula Roberta Rusieckiego (mówił również sam żegnany podsumowując swą skróconą kadencję w Londynie).
Gdy przychodzi oceniać pracę dyplomaty jednym z kryteriów jest umiejętność obcowania z ludźmi. Jeśli więc wykładnią osiągnięć na tym polu może być życzliwy tłum przyjaciół i znajomych zebranych na uroczystości pożegnania z dyplomatą, to Robert Rusiecki zasługuje na wysoką ocenę.
Jarosław Koźmiński, Dziennik Polski
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Skup metali kolorowych 0773882127...
Skup metali kolorowych i stali.Działamy na terenie całego Lo...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...