MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/01/2010 09:43:27

Recepta na Zdrowie Szczęście i Sukces

W XXI wieku wciąż boimy się czarnych kotów, chodzimy do wróżeki znachorów, czytamy horoskopy a wraz z nadejściem nowego roku wierzymy, że osiągniemy szczęście i sukces. Poznamy skrywany przez innych tajemniczy Sekret. Za jedyne 26 złotych i 90 groszy.

 

Według Erica Wilsona profesora, który napisał książkę „Against Happines” tak zwane „self-helping books” są nierozerwalnie złączone z kapitalizmem i globalizmem. Propagują wiarę w optymizm i powszechne szczęście. Dają proste recepty na wszelkie problemy i bolączki społeczne czy osobiste. A do tego jeszcze są łatwo przyswajalne i korzystają z olbrzymiej machiny marketingowej.

 

 

 

Z tą tezą zgadza się także Barbara Ehrenreich amerykańska dziennikarka i eseistka. Ehrenreich do świata pozytywnego myślenia weszła w momencie, kiedy zdiagnozowano u niej raka. Była zachęcana do „pozytywnego spojrzenia na swoją sytuację” oraz do refleksji, że rak to w zasadzie „dobra wiadomość dla jej przyszłego rozwoju osobistego”. Dzięki chorobie może przecież pogłębić osobiste relacje i spróbować przekształcić swój stosunek do życia. Nancy Brinker założycielka największej organizacji na rzecz walki z rakiem piersi w USA przekonywała, że dzięki chorobie „stała się silniejsza” i znalazła „nowe priorytety w życiu”. Ehrenreich nie cieszyła się, tylko frustrowała. Efektem jest jej książka z nieco przydługim tytułem: „How The Relentless Promotion of Positive Thinking has Undermined America”. W styczniu wydana w UK już na szczęście pod innym „Smile or Die”. W tej książce autorka przygląda się historii „pozytywnego myślenia” nie tylko na przykładzie jednostek, ale przede wszystkim narodów.

Ehrenreich zauważa, że to lekkomyślny, amerykański optymizm spowodował inwazję na Irak i Afganistan, a także kulturę korporacjonizmu, trurbokapitalizmu i multiwydawania jakby „jutra miało nie być”, co w konsekwencji doprowadziło do globalnego kryzysu finansowego. Przed tego typu myśleniem przestrzegają także psychologowie. Oliver James psycholog i publicysta przekonuje, że psychologia pozytywna, terapia behawioralna oraz święte przekonanie, że każdy może być kimś, osiągnąć sukces i szczęście, to w istocie amerykańska odpowiedź na znane już od wieków myślenie magiczne. Tyle, że opakowane w nowe słowa. Zamiast hokus pokus mamy więc Prawo Przyciągania. Zamiast Dżina z butelki, kosmiczną siłę. Zamiast staruchy szeptuchy, elegancką panią w żakiecie na sofie w telewizyjnym studio u Oprah. Tylko bzdury pozostają takie same.

 

Polska. Witamy w ciemnogrodzie

W Polsce magia trzyma się mocno. Podczas gdy na Zachodzie wraca pod postacią ruchów New Age, wróżbiarstwa, chiromancji, astrologii, neopogaństwa, czy pozytywnego myślenia” we wschodniej Europie nigdy tak naprawdę nigdy nie została wykorzeniona. Wytłumaczenie wydaje się proste. Tak jak większość ludzi na całym świecie uważamy prawdopodobnie, że nauka jest trudna, więc wybieramy ścieżki na przełaj. Otaczająca nas rzeczywistość jest przecież przypadkowa i nieprzewidywalna, więc staramy się zachować nad nią jako taką kontrolę.

Blisko trzy piąte Polaków (58 proc.) wierzy w zabobony. Wśród znaków przynoszących szczęście najczęściej Polacy wymieniają kominiarza (38 proc.). Jedna trzecia społeczeństwa (33 proc.) wierzy, że przychylność losu przynieść może czterolistna koniczyna. 21 proc. ankietowanych sądzi, że szczęście zapewni im talizman. Natomiast cyfra 7 oraz rozbicie szklanki czy kieliszka wróżą pomyślność zdaniem odpowiednio 19 proc. i 18 proc. badanych.


Jedna trzecia z nas uważa, że kot zwiastuje nieszczęście, a 28 proc. obawia się witania przez próg oraz rozbitego lustra. 14 proc. nie wstaje z łóżka lewą nogą, a kolejne 21 proc. obawia się liczby 13. Psycholog Tomasz Grzyb z wrocławskiej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej twierdzi, że: „zabobony to jedna z iluzji kontroli. Spluwanie przez lewe ramię, czy ucieczka przed czarnym kotem, to elementy starej jak świat magii.” I znów wiara w czarnego kota, podobnie jak w skuteczność modlitwy, czy cudowne objawiania na szybach nie są zasadniczo szkodliwe, jednak wielu Polaków daje się nabierać różnej maści oszustom, hochsztaplerom i bioenergoterapeutom płacąc niemałe czasem pieniądze, oraz niszcząc sobie zdrowie wierząc w skuteczność „medycyny alternatywnej”.

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska