MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/01/2010 08:34:36

Polski uczeń w angielskiej szkole

Ostatnie statystyki angielskich szkół w Londynie dowodzą ciągłego, choć już znacznie mniejszego w porównaniu z rokiem 2008, wzrostu procentowego polskojęzycznych uczniów. W roku 2009 liczba dzieci polskiego pochodzenia w angielskich placówkach oświatowych wzrosła o 11%. To dowód procesu stabilizacji liczby polskich rodzin w stolicy – uważa Wiktor Moszczyński, były rzecznik prasowy Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii i członek rady szkolnej w jednej ze szkół podstawowych północnego Ealingu.

 

 

"Mamy dobrą renomę, coraz rzadziej prezentujemy te gorsze nawyki. Oczywiście nie pomaga nam recesja i ciężka sytuacja, w jakiej wielu się znalazło.
Zawsze bardzo zachęcam do aktywnej działalności na rzecz polskich dzieci, które są w angielskich szkołach i w dużym procencie nie uczęszczają do szkół sobotnich. Namawiam rodziców do przyłączenia się do szkolnych rad i aktywnego w nich działania. Każda szkoła statutowo posiada taką radę, a rodzic ma prawo kandydować do różnego rodzaju funkcji. Warto angażować się w życie szkół, organizację festynów, koncertów czy przedstawień teatralnych. I to nie tylko na zasadzie pomocy przy wypieku ciast. Warto samodzielnie kreować różne inicjatywy, dać się poznać z aktywnej strony" – zachęca Moszczyński.

 

 

 

 

Sam, jako członek rady szkolnej w jednej ze szkół północnego Ealingu brał niedawno udział w pogadance na temat Konstytucji Trzeciego Maja. Kilkuminutowe wystąpienie przed grupą maluchów zakończyło się dyskusją, co umocniło go w przekonaniu, że tego typu spotkania i rozmowy z dziećmi różnych nacji o polskiej kulturze są nie tylko konieczne, ale także bardzo przyjemne i wartościowe. Zalety i historię swych krajów przedstawiają w szkołach reprezentanci wielu nacji, warto więc dbać o to, by obraz Polaka i Polski był także pozytywnie kreowany wśród najmłodszych.

"Poranne pogadanki w szkołach dotyczą różnych spraw – religii muzułmańskiej czy kultury hinduskiej. Najróżniejszych kwestii dotyczących mniejszości narodowych. Dyskusja odbywa się w grupie uczniów w przedziale wiekowym od 5 do 10 lat, najróżniejszych narodowości – jamajskiej, somalijskiej, włoskiej, chińskiej etc. Wydaje mi się, że pogadanka o polskiej historii i kulturze bardzo te dzieci zainteresowała, dla mnie zaś była wyzwaniem, bo muszę przyznać nie jest łatwo opowiadać o kraju wiedząc, że słuchacz nie ma zupełnie na jego temat wiedzy" – komentuje Wiktor Moszczyński.

Spotkania z najmłodszymi dają szansę nie tylko zaprezentowania walorów naszego kraju, ale także zbliżenia miedzy samymi uczniami. Ułatwiają bowiem zrozumienie w kontaktach z polskimi uczniami, czynią ich mniej anonimowymi.

"Dzieci doskonale adaptują się do nowych ról w brytyjskich szkołach. Po roku mówią już świetnie po angielsku i najczęściej to one później uczą rodziców oraz tłumaczą im różne kwestie z angielskich tradycji, których rodzice mogli nie znać. Dobrze, by i sami rodzice byli na to otwarci. Widać na tym polu duże postępy. Rzadko obserwuje się konflikty z nauczycielami w szkołach podstawowych, polscy rodzice szybko się uczą i dostosowują. Jeżeli jednak gdzieś dochodzi do spięć, to są to na ogół 'secondary schools' – tu mam na myśli konflikty między nastolatkami. Sam miałem okazję takie obserwować na Ealingu, choć nie są to sytuacje nagminne" – komentuje Moszczyński. Podkreśla przy okazji, że tłem sporów bywa zwykła zawiść, polscy uczniowie bowiem nie tylko szybko adaptują się do nowych warunków, ale są także cenieni przez nauczycieli za pracowitość i szczególne uzdolnienia, zwłaszcza na polu przedmiotów ścisłych.

"Uważam, że bardzo istotnym jest, by spotykały się ze sobą matki uczniów reprezentujących różnych narodowości i kultury. To one właściwie najbardziej dbają o swoje dzieci. Jeśli to właśnie rodzice mają ze sobą kontakt, a szkoła im go ułatwia będą i zdrowe relacje wśród dzieci. To bardzo pomaga. Matki są najbardziej praktyczne i pragmatyczne w postępowaniu z dziećmi" – konkluduje Wiktor Moszczyński.

Aleksandra Wiśniowska, Dziennik Polski

 

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Mika27

187 komentarzy

25 styczeń '10

Mika27 napisała:

Moje dziecko chodzi juz trzeci rok do angielskiej szkoly gdzie jest tylko dwoje polskich dzieci a ja jestem bardzo zadowolona z tej szkoly. Wspolpraca nauczycieli z rodzicami jest super tak samo jak wspolpraca dzieci z nauczycielami, a najwazniejsze ze nie ma zadnej dyskryminacji ze strony angielskich dzieci.

profil | IP logowane

kinga77

133 komentarze

25 styczeń '10

kinga77 napisała:

Niedawno byl artykul ilu to Polakow wyjechalo z UK,a tu dzieci w szkolach przybywa...
Chyba Polacy wyjechali,ale pozostawiali dzieci:)
Ciekawe to zycie.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska