22/01/2010 08:49:16
Szybka decyzja
- No i jednak się udało! Chociaż, gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że będę miał okazję zorganizować w Irlandii nurkowanie podlodowe, to bym się mocno popukał w głowę i chyba dał tej osobie skierowanie do psychiatry…- tak zaczyna swoje sprawozdanie z nurkowania podlodowego zorganizowanego przez nurków z portalu www.pddt.info i niedawno otwartą Polską Szkołę Nurkowania w Galway "Skrzydlica" (www.pddt.info/skrzydlica Michał Petelewicz). A jednak udało się i to z jakim efektem!
A wszystko zaczęło się bardzo niepozornie. - Postanowiłem kilka dni temu wyskoczyć, tak dla sprawdzenia, do Loughrea i okazało się że całe jezioro pokryte jest całkiem fajną taflą lodu. Wykonałem więc kilka szybkich telefonów do Milo i Seby (kolegów z portalu) i wszystko zostało ustawione. Robimy nurkowanie pod lodem! – tak wyglądało podjęcie szybkiej, ale jakże istotnej, decyzji. Wszystko zostało zaplanowane na niedzielę i wyszło super. Od rana było wiadomo, że mróz puścił, więc nikt strasznie nie zmarznie. Dzięki zupełnie nowej autostradzie, odważnej ekipie udało się dostać na miejsce w niecałe 30 minut. I można było zaczynać!
Nie ma tego złego…
Po dojechaniu na miejsce i dokonaniu szybkiego rekonesansu, nasi bohaterowie sięgnęli nie po akwalung, ale po…siekiery. – Złapaliśmy siekiery i zaczęliśmy rąbać Na szczęście lód nie był zbyt gruby, choć jednocześnie wystarczająco mocny, żeby można było po nim spokojnie chodzić - przyznają. Należy tu nadmienić, że dwanaście centymetrów lodu, to zazwyczaj wystarczająca grubość, by utrzymać samochód osobowy. A dzięki temu wyrąbanie zgrabnego przerębla zajmuje nie więcej niż pół godziny. Po przygotowaniu zejścia do wody można by było zaczynać, gdyby nie drobny szczegół… - Miałem o tym nie wspominać, bo przecież wstyd, ale co tam. Jesteśmy tylko ludźmi i każdemu się zdarza (tak to sobie tłumaczę) – przyznaje Michał.
Przerębel był gotowy, więc wróciliśmy do aut, by się spokojnie przebrać. Szwagier z Norbim mieli w tym czasie zabezpieczyć krawędzie przerębla deskami i wygarnąć w śniegu promieniste awaryjne drogi powrotne (tak na wszelki wypadek, gdybyśmy stracili linę asekuracyjną). Będąc już przy samochodzie, wyjąłem z auta butlę, skrzynkę ze sprzętem. I wtedy nagle dotarło do mnie niepokojące przeczucie. Zorientowałem się, że w domu został skafander. O bomba, panie instruktorze – pomyślałem. Właśnie dlatego istotne jest, aby zawsze, jeżeli jest okazja, spakować wszystko dzień wcześniej, bo zazwyczaj jak się tego nie zrobi, można czegoś zapomnieć. Ale jak to się mówi na pocieszenie: nie ma tego złego co, co by na dobre nie wyszło. Wsiadłem w samochód i szybko na autostradę i do Oranmore (35 km), a chłopaki spokojnie kontynuowali zabezpieczanie przerębla. Gdy po ok 45 minutach byłem z powrotem, okazało się, że w międzyczasie chłopaków zaczepił Marek - Polak mieszkający w Loughrea, który pracuje dla telewizji irlandzkiej i postanowił nakręcić o nas jakiś materiał. I tak zostaliśmy sławni!
15 styczeń '11
kwiatek1968 napisał:
profil | IP logowane
23 styczeń '10
krunschwitz napisał:
profil | IP logowane
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup metali kolorowych 0773882127...
Skup metali kolorowych i stali.Działamy na terenie całego Lo...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...