MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

19/01/2010 14:39:11

Wszędzie, byle nie do Londynu

Choć wydaje się, że najłatwiej o pracę właśnie w stolicy, to jednak Londyn nie jest dobrym rozwiązaniem dla przeciętnego Polaka. Lepiej i taniej żyje się na prowincji.

 

Dzięki własnej analizie rynku mieszkaniowego i odrobinie szczęścia Grzegorz znalazł ładny, jasny i suchy dom z trzema sypialniami w szeregowcu w dawnym górniczym miasteczku 25 mil na północ od Gateshead. – Teraz z salonu na parterze mam piękny widok na prawdziwy ogródek z żywopłotem, kilkoma drzewkami ozdobnymi i własnoręcznie stworzonym skalniakiem. W Gateshead z okna widziałem tylko betonowy jard z wysokim ceglanym murem. Nikt w Londynie nie uwierzy, że mój dom w 2006 r. kosztował 60 tys. funtów (270 tys. zł). A jeszcze trudniej uwierzyć, że po wpłacie wkładu własnego spłacam teraz kredyt mieszkaniowy wysokości jedynie 347 funtów (ok. 1560 zł) miesięcznie – wyjaśnia szczegółowo i z dumą Grzegorz. "Przede mną jeszcze 22 lat spłaty kredytu, ale wolę spłacać bankowi pieniądze za własny dom niż płacić landlordowi bez końca. I najważniejsze – teraz mam swój dom w Anglii i nie muszę się przepracowywać, żeby go utrzymać" – podsumowuje.

 

 

Ucieczka z Londynu

Wysokie ceny nieruchomości w stolicy wpływają też na stopniową migrację firm i biur poza Londyn. Przykładem jest centrala urzędu rejestracji kierowców i pojazdów (DVLA) z siedzibą w Swansea oraz dział obsługi klienta TV Licensing w Bristolu. Również telefoniczne działy obsługi klienta (call centre) wielu firm mieszczą się poza Londynem. Jedna z większych firm energetycznych nPower swoje Call Centre ma w Newcastle. Z oczywistych względów poza brytyjską stolicą ulokowane są centra dystrybucji sieci handlowych. Coraz większa popularność zakupów w internecie sprawia, że firmy nie inwestują w reprezentacyjne siedziby w stolicy, ale w funkcjonalne, tanie magazyny i centra dystrybucji na prowincji. Tam więc powstają nowe miejsca pracy.


Wiejska praca

Prowincja związana jest z rolnictwem i przetwórstwem rolno-spożywczym, a te branże najmniej odczuwają skutki recesji, bo jedzenie to przecież podstawowa potrzeba konsumentów. Przykładem jest firma Paradise Food z Gateshead, która cały czas poszukuje pracowników do pracy przy produkcji deserów owocowych dla sieci supermarketów czy przetwórnie rybne i owoców morza na wybrzeżu, m.in. w szkockim Duns (przetwórnia "Farne Salmon and Trout", zatrudniająca ponad 400 osób). Praca w chłodni przy krojeniu i pakowaniu owoców lub w przetwórni nie jest łatwa, ale to pewne i stałe miejsce zatrudnienia.

Mniejsza konkurencja

Podczas gdy w Londynie Polacy są jedną z ok. trzystu narodowości, to na prowincji jesteśmy bardziej zauważalni. W hrabstwie Northumberland na północy Anglii Polacy są największą grupą narodowościową. Z myślą o Polakach powstają specjalne programy edukacyjne i aktywizujące zawodowo lub zachęcające do przedsiębiorczości. Polacy są tu cenieni za wysoką jakość pracy.

Przykładem może być osiedle mieszkaniowe (bliźniaki i domy wolno stojące), budowane kilka lat temu przez Polaków w miejscowości Pegswood. Lokalni mieszkańcy z podziwem patrzyli na postęp prac, wytworzyła się swego rodzaju legenda o jakości polskiej pracy, a w świadomości Brytyjczyków są to nadal "polskie domy" – w jak najbardziej pozytywnym wydźwięku tego określenia. Dobra opinia o Polakach na prowincji powoduje, że wiele firm w małych miastach woli zatrudniać Polaków niż innych migrantów czy nawet rodowitych Brytyjczyków. Nie należą do rzadkości całe brygady Polaków, kierowane już przez polskich brygadzistów (teamleaderów) i kierowników (supervisorów).


Nie samą pracą Polak na emigracji żyje

Na brytyjskiej prowincji spotkać można utalentowanych poetów, pisarzy, muzyków i artystów. Z powodzeniem realizują oni tu swe pasje, wspierani przez przyjaciół, a często i obcych ludzi. Jedną z takich osób jest reżyser i scenarzysta Paweł Stasiak z Preston, który założył niezależną i non-profitową organizację "AvonHouse Film" i właśnie przygotowuje się do premiery filmu "Forum". To dokument fabularyzowany, będący mocnym głosem w dyskusji o polskiej emigracji w UK, swego rodzaju kontrą dla serialu "Londyńczycy". Zdjęcia kręcono zarówno w Anglii (głównie hrabstwo Lancashire i Liverpool), jak i w Polsce (na krakowskim Rynku). Fundusze potrzebne na realizację filmu, jego promocję, dystrybucję i udział w festiwalach zebrano dzięki darowiznom wielu osób, którym projekt przypadł do gustu. Premiera filmu odbędzie się już 23 stycznia 2010 r. w Preston, zaś na przełomie kwietnia i maja "Forum" zostanie pokazane na Europejskim Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w Manchesterze.


Elżbieta Ślebzak, Praca i Życie za Granicą

 

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 12, pokaż wszystkie)

Ibermaxx

17 komentarzy

21 styczeń '10

Ibermaxx napisała:

Ale Londyn to Londyn. Ja mówię zawsze tak: Londyn i reszta świata.

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

19 styczeń '10

Cowboy napisał:

Przy okazji , nie warto wymieniac w tych kalkulacjach oplat za Congestion Charge bo nikt do pracy ( mam na mysli ludzi ponizej 50 tys na rok )w 1 strefie nie jezdzi jezdzi wlasnym samochodem - bo £8 plus paliwo w korkach oraz parking srednio £5 za godzine.
No moze ci przed 7 i po 18 jak maja firmowy parking.

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

19 styczeń '10

Cowboy napisał:

pewnie im chodzi o Twickenham

profil | IP logowane

Kasia_red

239 komentarzy

19 styczeń '10

Kasia_red napisała:

Dżizas, pewnie word zrobił psikusa :-/ Już poprawiam :)

profil | IP logowane

Richmond

544 komentarze

19 styczeń '10

Richmond napisała:

Gdzie jest ta dzielnica: "w bogatej londyńskiej gminie Richmont"? Kto to pisal ;)

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

19 styczeń '10

Cowboy napisał:

Krunschwitz - masz fajnych sasiadow zazdroszcze ;0
jak pojedziesz pojesz sobie dobrej kielbasy - przynajmniej nie pol na pol z woda.

profil | IP logowane

krunschwitz

528 komentarzy

19 styczeń '10

krunschwitz napisał:

Mam sąsiada z Brazylii i już wstępnie się z nim umówiłem na urlop tam.Kto wie...może coś więcej z tego wyjdzie.

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

19 styczeń '10

Cowboy napisał:

Spotkalem ludzi z BR na poczatku mojego pobytu w UK.
Z wieloma osobami utrzymuje kontakty po dzien dzisiejszy.
Bylem tam na urlopie.
Jak wspominalismy stare czasy za ile wymienialismy funciaki wysylajac je do kraju.
Ja dostawalem wtedy 6.5 czy 7 pln -
- Oni 5.7 reala
Rok temu 3.8 pln - 3.25 real
A teraz 4.5 pln - 2.20 real
Za rok czy dwa zrowna sie z funtem .
Jak ktos niedowierza - prosze sobie poczytac historie i potencjal w produkcji tego kraju w zastosowaniu etanolu zamiast produktow naftowych jako paliwa do samochodow.







profil | IP logowane

krunschwitz

528 komentarzy

19 styczeń '10

krunschwitz napisał:

To bardzo dobry pomysł jest...
Ameryka Południowa.

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

19 styczeń '10

Cowboy napisał:

A myslal ktos zeby wyjechac do Ameryki Poludniowej zamiast do UK ?.
Jest tam juz sporo Polakow od ponad 300 lat - maja swoje farmy , plantacje ,przetwornie ,sklepy czy fabryki.
Polonia tam "operuje" na terytorium wiekszym jak wyspa brytyjska.
I to oni teraz zatrudniaja miejscowych a nie odwrotnie.
Maja duzy potencjal w regione i miejscowi maja do nich respekt i szacunek.
Tutaj Polonia w UK jakos "zarosla" i nic jej nie widac.

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska