18/01/2010 11:45:58
To jednak nie uspokoiło sytuacji, szamotanina trwała dalej. Kiedy wreszcie Marecki usłyszał przez radio wezwanie z kontroli ponownie wszedł do kokpitu, co wykorzystali napastnicy wybiegając na zewnątrz. Nie zamierzali jednak uciekać, znów zaczynając obrzucać stekiem wyzwisk polskiego kierowcę. Dostało się też ogólnie Polakom oraz wszystkim pier... emigrantom.
- Miałem już dość. Zastosowałem bezpieczny sposób zatrzymania bardziej agresywnej kobiety, jednak wówczas jej towarzysz wykorzystując zbierające się zbiegowisko zaczął krzyczeć, że polski kierowca bije kobietę. Nie było wyjścia, musiałem ją puścić żeby uniknąć bitwy z połową mieszkańców dzielnicy.
Kto wie jak by się to wszystko skończyło, gdyby nie kierowca samochodu osobowego obserwującego całe zdarzenie, który podszedł do Polaka mówiąc, iż zadzwonił na policję, która będzie za kilka minut. Słysząc to napastnicy odeszli chwiejnym krokiem przez nikogo nie zatrzymywani.
Pan Przemysław na samo wspomnienie tamtego zajścia nie kryje irytacji. Z jednej strony brytyjskie prawo praktycznie uniemożliwiające obronę przed chuliganami. – Według przepisów firmy, jako kierowca w pracy, w zasadzie nie mogę nic zrobić. W normalnych warunkach dla mnie, byłego komandosa, unieszkodliwienie takich osób byłoby kwestią kilkunastu sekund.
No ale...
Inną sprawą jest to, co działo się potem. Bo to nie koniec historii. Policja faktycznie, po zawiadomieniu kierowcy niebawem zjawiła się na miejscu, sporządzono rysopisy, spisano nazwiska świadków zdarzenia... Po jakimś czasie przyjechały trzy kolejne radiowozy, rozpoczęto poszukiwania, tyle że po agresorach... ślad zaginął. Mimo, że było jasno, a na ulicach pustki.
- Usłyszałem, że teren naszpikowany jest kamerami więc na pewno szybko ich namierzą. Bardzo śmieszne - sam bym ich szybciej złapał, tyle że to nie moja robota – denerwuje się Marecki, dodając, że kiedy wrócił do swojej zajezdni nagle dowiedział się, że kontroler jest jego najlepszym przyjacielem (śmiech), dostał kawę oraz kilkanaście minut przerwy. Zmieniono mu też trasę.
Kiedy na drugi dzień Polak spojrzał w lustro okazało się, że ma podbite oko i szereg zadrapań. Wezwanie na policję, obdukcja lekarska w szpitalu, wizyta u menedżera podczas której usłyszał, że zareagował bardzo poprawnie nie używając siły. A w nagrodę dostał jeden dzień wolnego (później zorientował się, że zapłacono mu 70% stawki).
19 styczeń '10
grande napisał:
profil | IP logowane
19 styczeń '10
rsobczuk napisał:
profil | IP logowane
Konto zablokowane | profil | IP logowane
Konto zablokowane | profil | IP logowane
profil | IP logowane
Konto zablokowane | profil | IP logowane
Konto zablokowane | profil | IP logowane
18 styczeń '10
Cowboy napisał:
profil | IP logowane
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...