MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/01/2010 08:06:25

Recepta na sukces - rodzinny biznes

Recepta na sukces - rodzinny biznes- Chcemy, aby dorastające tutaj dzieci znały smak polskich produktów i miały dostęp do polskich specjałów - mówi Małgosia i David, właściciele kilku polskich sklepów. Ich rodzinny biznes na Wyspach przyciąga setki klientów i jest dowodem na to, że Polak potrafi.

Ponad rok temu w grudniu 2008 w Newcastle głośno było o otwarciu polskiego sklepu Malgosia’s. Po roku działalności postanowiliśmy zapytać Panią Małgosię, jak idzie interes.

Danuta Kudłacik: Co Pani dzisiaj jadła na śniadanie?


Małgosia: Polski serek Danio. Jaka tam Pani, jestem Gosia.


Czyli jednak na stole rodziny polsko-angielskiej znajdują się polskie produkty?


Po części polskie, po części angielskie. Przede wszystkim zawsze mamy polski chleb. Teść jest Anglikiem, ale chleb je tylko polski. Poza tym wędliny, kiełbasy, zupy – tradycyjnie najlepsze - polskie.

 


Skąd wziął się pomysł założenia polskiego sklepu?


Kiedyś na spacerze w Consett z moim mężem Davidem zauważyliśmy, że co druga osoba mówi tam po polsku. Consett jest niedużym miasteczkiem. W marcu 2007 roku założyliśmy tam maleńki sklep, taki dosłownie 3 na 4 metry. Pracowałam tam sama, nikogo nie zatrudnialiśmy. Wtedy największym problemem było znalezienie piekarni, która wypiekałaby polski chleb, ale udało nam się nawiązać współpracę z
piekarnią w Seahouses. Teraz mamy świeży chleb cztery razy w tygodniu (w poniedziałki, wtorki, czwartki i soboty) z piekarni polskiej w Leeds.


Czy pamiętasz reakcję ludzi na polski sklep?


Sklepik od początku był bardzo popularny, wielu klientów było zadowolonych z jego istnienia, zwłaszcza pracownicy fabryki ICL.


Czy wtedy też zrodził się pomysł otwarcia kolejnego sklepu?


Tak, wkrótce potem otworzyliśmy sklep w Darlington, potem w Newcastle i Gateshead. David zajmował się zarządzaniem, a ja zamówieniami i „sprawami polskimi”. Stuprocentowe partnerstwo. Nie chcemy, żeby sklep w Newcastle wyglądał jak duży supermarket, dlatego wciąż ulepszamy wnętrze. Wolelibyśmy, żeby był to punkt spotkań dla Polaków, dlatego też mamy tablicę ogłoszeń i przez to umożliwiamy wymianę informacji.


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Cowboy

3603 komentarze

6 styczeń '10

Cowboy napisał:

Danio serek a nie paczka Chips-ow ?.
To zart.

Tutaj dziecko jak zobaczy kurczaka w garnku na rosol - to ucieka do toalety i wymiotuje.
Co by bylo jakby zobaczylo patroszenie,nie wspomne o opalaniu na spodeczku z denaturatem.

Na drugi dzien policja w domu .


profil | IP logowane

kaarroollcciiaa

280 komentarzy

6 styczeń '10

kaarroollcciiaa napisała:

W naszej kuchni również pojawiają się mieszane produkty. Z polskich artykułów to głównie rożnego rodzaju przyprawy do potraw i placków, których Brytyjczycy nie używają, oczywiście polskie wędliny, zupki i słodkości dla synka.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska