MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

21/12/2009 06:04:37

2010 - gdzie opłaca się pracować

Recesja powoli odpuszcza, ale ekonomiści ostrzegają przed nadmiernym optymizmem. Sytuacja na europejskich rynkach pracy będzie trudna jeszcze przez długi czas. Gdzie zatem można i warto zarabiać w 2010 r.?

 

HOLANDIA
W ostatnich latach wyjazdy zarobkowe do Holandii cieszyły się dużą popularnością wśród rodaków. Jednak w ostatnich miesiącach zdobycie etatu w ojczyźnie Leo Beenhakkera było zdecydowanie trudniejsze. – W ciągu 2009 r. zaostrzyły się wymagania. Pracodawcy oczekiwali już dobrej znajomości języka angielskiego lub niemieckiego, odpowiedniego doświadczenia zawodowego, elastyczności, a także gotowości do podjęcia pracy w różnym wymiarze godzin – mówi Małgorzata Ursel z firmy EURO WORK z Katowic. Obecnie procesy rekrutacyjne przeprowadzane są m.in. dla firm logistycznych oraz transportowych. Szanse na zatrudnienie mają magazynierzy i pakowacze, którzy przeważnie otrzymują stawki minimalne, tj. 8,07 euro (33 zł) brutto na godzinę (zakładając, że wymiar pracy to 40 godzin tygodniowo, a pracownik ma co najmniej 23 lata). Na 8,5–9 euro (35–37 zł) brutto mogą liczyć operatorzy wózków widłowych, a 11–12 euro (46–50 zł) brutto otrzymają kierowcy dysponujący prawem jazdy kat. C+E. – W 2010 r. mogą pojawić się dodatkowe miejsca pracy w hipermarketach oraz oferty dla informatyków i inżynierów znających bardzo dobrze język angielski – prognozuje Ilona Olejniczak z Teamwork. Nie powinno też zabraknąć ofert z ogrodnictwa i rolnictwa.

 

 

Zatrudnienie znajdą też osoby, które chcą zajmować się sprzątaniem budynków lub pielęgnacją miejskich zieleńców. Standardowo na tych stanowiskach wypłacane są najniższe ustawowo płace. – Już w pierwszym kwartale 2010 r. przewidujemy zapotrzebowanie na pracowników produkcji oraz doświadczonych rzeźników. Prawdopodobnie firmy będą też powoli zwiększać zatrudnienie w zawodach technicznych – twierdzi Małgorzata Ursel. Najgorsze dla holenderskiego rynku pracy już minęło, aczkolwiek musi jeszcze upłynąć sporo czasu zanim sytuacja wróci do normy. – W ostatnim kwartale nastąpił minimalny wzrost zatrudnienia, co może być dobrym sygnałem – pociesza Ilona Olejniczak.

NIEMCY


W 2009 r. rząd Angeli Merkel nie zniósł ograniczeń dostępu do niemieckiego rynku pracy. Pełna liberalizacja przepisów nastąpi dopiero w 2011 r. Część ekonomistów była zdziwiona przedłużeniem okresu przejściowego o kolejne dwa lata, gdyż w niektórych sektorach gospodarki brakuje rąk do pracy. Trudno uwierzyć, aby w nadchodzącym roku rodowici mieszkańcy Niemiec nagle zaczęli szukać zatrudnienia w charakterze opiekuna/opiekunki osób starszych, skoro do tej pory robili to rzadko. Wiele więc wskazuje, że wciąż mile widziany będzie personel z Polski. – Obecnie posiadamy oferty pracy z całych Niemiec, ale najwięcej z zachodnio-południowej części kraju – informuje Marta Chrustowicz z firmy Promedica24. Choć tamtejsze społeczeństwo szybko się starzeje, to w ciągu ostatnich miesięcy wzrosły wymagania wobec osób świadczących usługi opiekuńcze. – Aktualnie poszukiwane są głównie osoby z komunikatywną, a nawet dobrą znajomością języka niemieckiego. Ważne jest również doświadczenie w opiece, a dodatkowy atut to posiadanie czynnego prawa jazdy – mówi Renata Krochmal z firmy Doradca Ewa Prus. W tej branży Polki zarabiają 800–1,3 tys. euro (3,3–5,4 tys. zł) netto miesięcznie, a ponadto mają zagwarantowane darmowe wyżywienie i zakwaterowanie. Od lat po drugiej stronie Odry brakuje też inżynierów. Lekarstwem na uzdrowienie sytuacji miała być przeprowadzona w 2007 r. częściowa liberalizacja przepisów regulujących dostęp do rynku pracy. Wprowadzono wówczas ułatwienia dla osób posiadających wykształcenie inżynierskie o specjalnościach: budowa maszyn, budowa pojazdów (w tym także statków) oraz elektrotechnika. Jednak wciąż do zagospodarowania jest wiele etatów. Zazwyczaj kandydaci ustalają indywidualnie warunki zatrudnienia, ale zarobki 65–80 tys. euro (27–33 tys. zł) brutto rocznie nie należą do rzadkości. Tradycyjnie już pojawią się oferty dla pracowników sezonowych. Z pewnością będzie można zarabiać w rolnictwie, przy obsłudze imprez objazdowych, w hotelarstwie i gastronomii.

NORWEGIA


Od 1 maja 2009 r. Polacy mogą zarabiać w Norwegii bez konieczności wcześniejszego uzyskiwania zezwolenia na pracę (Arbeidstillatelse). W praktyce oznacza to łatwiejszy dostęp do rynku pracy, na którym bez wątpienia panuje gorsza sytuacja niż w latach poprzednich. W ciągu ostatnich miesięcy największe redukcje etatów nastąpiły w przemyśle oraz budownictwie. – W tych sektorach pracodawcy oczekują od kandydatów znajomości języka norweskiego lub angielskiego na poziomie komunikatywnym, a jeszcze w 2007 r. kwalifikacje zawodowe były najważniejsze – zauważa Alicja Zadrożna z Adecco Norge. Jednak umiejętności lingwistyczne nie są gwarantem sukcesu. – Firmy coraz częściej wymagają doświadczenia zawodowego zdobytego w Norwegii, a także referencji z tego rynku pracy – informuje Krzysztof Augustowski z Mesterjobb. W ostatnich tygodniach wyjechali z kraju m.in. cieśle konstrukcyjni, blacharze oraz betoniarze do prefabrykacji. Zagwarantowano im kontrakty na 2–4 miesiące oraz wynagrodzenie w granicach 135–145 koron norweskich (66–71 zł) brutto na godzinę. W ofertach mogą przebierać mechanicy samochodowi, jednak nie oznacza to, że każdy specjalista otrzyma etat. – Znacznie wzrosły wymagania dotyczące doświadczenia zawodowego. Jeśli kandydat nie pracował w serwisie autoryzowanym Volkswagena, to nie dostanie pracy w Volkswagenie na terenie Norwegii – wyjaśnia Patryk Płaza z firmy Fagformidling Polen. Obecnie pracownicy renomowanych warsztatów samochodowych zarabiają przeważnie 150–190 koron norweskich (74–93 zł) brutto na godzinę. O przeprowadzce do kraju fiordów mogą myśleć również odpowiednio wykwalifikowane panie. – W 2010 r. przewidujemy zatrudnienie nawet do 100 nauczycieli wychowania przedszkolnego oraz minimum 60 pielęgniarek. Oferowane są stałe umowy z sześciomiesięcznym okresem próbnym – informuje Alicja Zadrożna. Na początku w przedszkolach można otrzymać od 119 koron norweskich (58 zł) brutto na godzinę, a po dwunastu miesiącach – 165 koron (81 zł) brutto na godzinę. Podstawowa stawka dla pielęgniarek to 155 koron norweskich (76 zł) brutto na godzinę pracy. – Od kilku tygodni obserwujemy zwiększoną ilość zapytań od norweskich pracodawców, więc może już w drugim kwartale 2010 r. nastąpi oczekiwany przełom? – zastanawia się Krzysztof Augustowski. Jeśli nawet ten scenariusz się spełni, to i tak trzeba będzie jeszcze poczekać na pełne odrodzenie gospodarcze. – Obawiam się, że budownictwo wróci do poziomu z 2007 r. dopiero za rok – studzi optymizm Patryk Płaza.

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska