27/11/2009 06:51:38
Pośrednicy wcale nie ukrywają, że zatrudnienie jest fikcyjne. "To różnego rodzaju prace na odległość, można je wykonywać w domu w Polsce" - tłumaczy oględnie pracownik firmy usługowej z południa Polski. Mężczyzna zapewnia, że polski przedsiębiorca wcale nie musi porzucać swojego dotychczasowego zajęcia. "A wszystko jest całkowicie legalne" - twierdzi.
W majestacie prawa?
Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyznaje, że wie o całym procederze, ale nie może z nim walczyć, bo nie jest w stanie sprawdzić, czy Polacy rzeczywiście wykonują deklarowaną pracę za granicą. "Ale oczywiście prowadzimy rozmowy z naszymi partnerami w Wielkiej Brytanii, Szwecji i na Litwie w sprawie wykrywania przypadków fikcyjnego zatrudnienia" - mówi rzecznik ZUS Przemysław Przybylski.
Również ministerstwo pracy przyznaje, że jest bezradne. "Trudno przecież robić komuś zarzut z tego, że korzysta z przysługujących mu praw" - mówi rzeczniczka resortu Bożena Diaby. Zaraz dodaje jednak, że ucieczka z ZUS-u wbrew pozorom wcale nie jest opłacalna.
"Przedsiębiorca musi przecież zapłacić brytyjską składkę, opłacić pośrednika, a dla bezpieczeństwa wykupić w Polsce dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne, które jest droższe od obowiązkowego. Po zsumowaniu wszystkiego wyjdzie mu około 800 złotych, czyli dokładnie tyle, ile wynosi ubezpieczenie od prowadzenia działalności gospodarczej" - wylicza.
To się nie opłaca
Rezygnację z ZUS-u odradza również ekspert BCC od rynku pracy Wojciech Nagel. "Jeżeli myślimy kategoriami krótkoterminowymi, to niewątpliwie przeniesienie składek za granicę jest zyskiem. Tyle tylko, że ten zysk się kiedyś zemści, bo dzisiejsza niska podstawa składkowa w Polsce będzie skutkować minimalną emeryturą" - mówi. Jego zdaniem Brytyjczycy już zaczynają zresztą monitorować sytuację w swoim systemie emerytalnym, bo zorientowali się, że suma wypłacanych świadczeń gwałtownie w ostatnim czasie wzrosła.
"Może się więc okazać, że wkrótce zaostrzą kryteria przyznawania świadczeń albo zaczną przeprowadzać kontrole faktycznego zatrudnienia" - dodaje.
Ale i teraz z łatwością można się dowiedzieć, że obiecywane emerytalne kokosy mogą okazać się gruszkami na wierzbie. Na rządowej stronie internetowej www.thepensionservice.gov.uk dokładnie wyliczono, komu i w jakiej kwocie należy się brytyjska emerytura. Podstawowe, najniższe świadczenie wynosi 87 funtów tygodniowo, ale żeby je otrzymać trzeba przepracować na Wyspach aż 30 lat! Na dodatek uprawnienia do emerytury mężczyźni nabywają po co najmniej 11 latach pracy, a kobiety po 10.
I najważniejsze: wysokość przyszłej emerytury zależy od zarobków, więc jeśli Polak jest zatrudniony za najniższą pensję, to i jego emerytura będzie bardzo skromna.
Renata Kim, dziennik.pl
4 grudzień '09
bosska napisała:
profil | IP logowane
3 grudzień '09
Pieeter napisał:
profil | IP logowane
2 grudzień '09
biuro_rachunkowe_uk napisał:
profil | IP logowane
2 grudzień '09
zmenczony napisał:
profil | IP logowane
27 listopad '09
henioboy napisał:
profil | IP logowane
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...