25/11/2009 09:41:20
ULC to potężna instytucja, bez której zgody żaden samolot nie wyląduje w naszym kraju. To ona wydaje zezwolenia na prowadzenie biznesu lotniczego, nadzoruje lotniska i ruch pasażerów. Do tej pory utrzymywał się częściowo z budżetu, częściowo z opłat od linii lotniczych i portów. Ponieważ dotacje z państwowej kasy topnieją w oczach, ULC chce ściągać coraz więcej pieniędzy z opłat. Utrzymanie samolotu może w skrajnych przypadkach wzrosnąć nawet o ponad 5000 proc.
Propozycją zmian ma zająć się w grudniu sejmowa komisja infrastruktury. Przewoźnicy biją na alarm: jeżeli ULC postawi na swoim, lotniczy biznes w Polsce przestanie się opłacać. Mariusz Szpikowski, prezes Air Italy Polska, uważa, że opłaty jego linii do ULC mogą wzrosnąć z 50 tys. zł rocznie nawet do 2,6 mln zł. Szokujący wzrost kosztów może dobić LOT. Narodowy przewoźnik, który walczy o przetrwanie, musiałby co roku płacić urzędowi nawet 150 mln zł. - To dla nas dramat - mówi Andrzej Kozłowski, rzecznik prasowy PLL LOT.
Przewoźnicy nie ukrywają, że już teraz Polska jest wyjątkowo droga. Niedawno Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zaskoczyła podwyżką taryf za latanie nad Polską nawet o 60 proc. Teraz trochę spuściła z tonu, ale i tak nasze opłaty są wyższe niż średnia europejska. Z powodu drożyzny kolejne linie ograniczają loty do Polski. EasyJet i Ryanair już wycofały się z Warszawy. Nad takim krokiem zastanawia się Air Italy. To jedna z największych linii czarterowych działających w Polsce.
Jedno jest pewne: linie lotnicze, żeby zaspokoić żądania ULC, będą musiały podnieść ceny biletów. - Przerzucą wzrost kosztów na pasażerów - mówi wprost Kamil Wnuk, rzecznik prasowy PPL zarządzających warszawskim Okęciem.
Cezary Pytlos, dziennik.pl
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...