MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/11/2009 07:38:20

Emigracja niejeden ma kierunek

Dlaczego ktoś mógłby chcieć przyjechać i zostać w Polsce, standardowa odpowiedź brzmi dokładnie tak samo, jak standardowe wyjaśnienie obecności setek tysięcy Polaków w Anglii, Szkocji czy Irlandii. Chodzi o kasę. Rzeczywistość jest jednak bardziej złożona. Są bowiem tacy, których do Polski nie ściągnęły pieniądze.

 

Podobnie proporcje między zarobkami, a kosztami życia w Polsce ocenia również Jason.
- Mogę prowadzić tutaj podobny styl życia jak w Glasgow - stwierdza.
Co najtrudniej zaakceptować cudzoziemcom w polskiej rzeczywistości? Zgodnie przyznają, że sporym wyzwaniem jest nauka języka (pięknie brzmi, ale koszmarnie się go uczy) i odnalezienie się na polskich drogach.

 

 

- Ale najgorsza jest biurokracja. Jeśli chcesz cokolwiek załatwić w urzędzie musisz wypełnić całą stertę papierów i przedstawić mnóstwo dokumentów i zaświadczeń. A do tego jeszcze sprzeczne przepisy. Chciałem zarejestrować sprowadzony ze Szkocji samochód. Zapytałem więc znajomych, czy to możliwe. Jedni powiedzieli „nie”, inni „tak”. Poszedłem więc do wydziału transportu w urzędzie miasta, by o to zapytać. A tam usłyszałem: gdyby przyszedł Pan pięć lat temu, to mógłby Pan to zrobić. Teraz już nie, choć może za pół roku przepisy się zmienią i wtedy znów będzie to możliwe. Kompletnie można się w tym pogubić - opowiada Jason. Wskazuje równocześnie na pewne obyczajowe różnice, które przybyszowi z Wysp od razu rzucają się w oczy.
- Ludzie tutaj są bardzo religijni i bardzo przywiązani do spędzania czasu w gronie rodziny. U nas jak jest czas wolny, to idzie się do pubu lub na spotkanie ze znajomymi. Kolejna rzecz, w Polsce jeśli młodzi ludzie ze sobą mieszkają, to starsi często są przekonani, że muszą się oni koniecznie pobrać. U nas to nie ma nic do rzeczy. Z drugiej strony w polskiej kulturze jest jakby mniej uprzejmości. Jeśli potrącisz kogoś na ulicy, od razu spojrzy na ciebie ze złością. U nas w takiej sytuacji obie strony zaczynają siebie przepraszać. Na ulicy ciągle zresztą słyszysz: proszę, dziękuję, przepraszam - tłumaczy.
Swobodniej w polskiej rzeczywistości chyba odnajduje się Andrea. Jak tłumaczy oba kraje łączy katolicyzm, a dzieli tylko tysiąc kilometrów. To tuż za rogiem - śmieje się, choć przyznaje, że i jemu zdarza się być zaskoczonym pewnymi niuansami naszej polskiej rzeczywistości.
- Poznałem ludzi, którzy nie znosili Niemców i Rosjan. I to jeszcze można zrozumieć ze względu na waszą najnowszą historię. Ale spotkałem też takich, którzy mieli pretensje do Szwedów, bo w XVII wieku najechali wasz kraj. Wyluzujcie! Na szczęście my ze sobą nie walczyliśmy, więc Włosi są dla was „dobrymi chłopcami”. Jak na razie z powodu mej narodowości nie spotkałem się z żadnymi negatywnymi reakcjami, czy przejawami nietolerancji - przyznaje, choć zastrzega, iż jego słaba znajomość języka polskiego w połączeniu ze słabą znajomością angielskiego wśród Polaków powoduje czasem nerwowe sytuacje.
- W takich wypadkach macie czasem tendencję do agresji, choć kiedy już udaje się złapać nić porozumienia jesteście bardzo sympatyczni i życzliwi. Bardziej frustrujące są jednak nie takie sytuacje, kiedy nie jestem się w stanie dogadać z kimś, kto nie zna angielskiego, lecz gdy ktoś zna ten język, a mimo to nie chce pomóc. Nie zdarza się to często, ale czasami tak jednak bywa. Wtedy jestem zdany tylko na siebie - ocenia.
„Dobrym chłopcem” dla Polaków jest też Jason. Jak sam przyznaje spora w tym zasługa... piłki nożnej i Artura Boruca.
- Gdy ludzie dowiadują się, że jestem z Glasgow, to od razu mnie z nim kojarzą i od razu chcą się zaprzyjaźnić. Drobne zaskoczenie pojawia się dopiero w momencie, gdy im tłumaczę, że jestem fanem Rangersów - tłumaczy.
Swoje sympatie Szkot dzieli jednak między dwa kluby – tym drugim jest... chorzowski Ruch.

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska