Ciężka praca – dziewczyny na wybiegu

Innego zdania jest Aleksandra Olszewska, modelka Holman Lee Agency w Limerick. „Kilka lat temu pracowałam w Polsce jako modelka. Dużo bardziej podoba mi się w Irlandii. Tolerancja i brak zawiści ze strony ludzi są uderzające w porównaniu z Polską”. Ola bierze udział w wielu poważnych i świetnie zorganizowanych pokazach. Jej zdaniem, „są pokazy i POKAZY”. Te luksusowe są udane i naprawdę profesjonalne i „wszystko jest dopięte na ostatni guzik”. Te mniej ważne bywają niedopracowane i niezbyt fachowe.

„Polskie dziewczyny są najładniejsze”- takie patriotyczne hasła głoszą Polacy. Irlandczycy również wydają się być zafascynowani płcią piękną polskiego pochodzenia. Czy to sprawia, że wyspiarki mogą bywać zazdrosne? Czy faktem jest, iż „odbijamy, zabieramy, czarujemy” Irlandczyków? Mogłoby się zdawać, że polskie modelki są znienawidzone przez rodowite obywatelki Zielonej Wyspy. Czy Irlandki chcą oglądać na wybiegach mody swoją „konkurencję”?

Przedstawicielki naszego narodu nie narzekają specjalnie na swoje irlandzkie współpracownice. „Dziewczyny są zazwyczaj miłe. Można czasem odczuć, że niektóre z nich traktują cię z dystansem i wiesz, że nigdy nie mogłybyście się zaprzyjaźnić. Większość z nich podchodzi do swojej pracy na luzie. Robią to dla zabawy i być może dlatego nie uważają nas za swoją konkurencję”- mówi Kasia. „Przed pokazem wielokrotnie dziewczyny wypytywały mnie, co my, Polki, takiego robimy, że jesteśmy takie szczupłe i zadbane. Jakie ćwiczenia wykonujemy na siłowni, mimo że niejedna z nas z siłowni przecież nie korzysta. Wydaje mi się czasem, że mają na tym punkcie obsesję. Wiąże się to jednak z cichym podziwem dla nas i dla tego, jak wyglądamy”- mówi Gabi.

Czy rzeczywiście Irlandki podziwiają nas bez nienawiści i zazdrości? „Prędzej Polki bywają bardzo zawistne i czują się zagrożone, gdy na horyzoncie pojawia się inna polska modelka”- mówi z własnego doświadczenia Kasia Ziemkiewicz. Gabi twierdzi, że nie spotkała się z większą w zazdrością świecie modelek, niż w naszym kraju. Dziewczyny obsesyjnie o siebie dbają i ich życie zdominowane jest przez diety cud, designerskie fatałaszki oraz wyścig szczurów, który w tym wypadku odbywa się na rampie. Jak widać, zazdrość naszych rodaków nie maleje. Aby pod tym względem zaszły zmiany, wiele jeszcze wody w rzekach musi upłynąć, a co niektóre pewnie zdążą całkowicie wyschnąć...Kasia opowiada, jak podczas szkolenia, gdzie przyszłe modelki uczyły się poprawnie chodzić, spotkała się z zazdrością konkurentek. „Wśród trzynastu dziewczyn, ja i koleżanka z Estonii byłyśmy jedynymi cudzoziemkami. Właścicielka agencji od początku zaznaczyła, że mamy miejsce w kręgach modelek. Pozostałe dziewczyny traktowały nas wrogo i nie uraczyły ani jednym uśmiechem podczas tygodni treningu”. Aleksandra O. zauważyła pewną regułę: „Kobiety, które modelingiem zajmują się na pół etatu, mają swoje rodziny, podchodzą bardzo pozytywnie i luźno do tego zajęcia. Nie wywyższają się i traktują swoją pracę jak zabawę. Młode dziewczyny w wieku ok 16-18 lat nastawiają się na karierę i podchodzą do sprawy ambicjonalnie”. Czy liczą na szczyty w Londynie, Paryżu i Mediolanie? Gabi wspomina, jak w Polsce przerażająca była zawiść i rywalizacja między modelkami. „14- 16-letnie dziewczyny w Polsce potrafiły usłyszeć, że są za grube, mimo iż waga ich nie przekraczała wymogów. Te naiwne dziewczyny biegły do domu w poszukiwaniu diety cud. Zrobiłyby wszystko, aby być modelkami .

Milena Dowlaszewicz, Gazeta Polska

Tagi: modelka, wybieg, praca

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: