12/11/2009 12:24:28
Niestety, takim podręcznikiem nie uraczono nas na lekcjach w podstawówce, ponieważ takowy nie istnieje. Nie nauczyli nas też rodzice, jak się w takiej sytuacji zachować. Wiemy jak zareagować w sytuacjach dla nas normalnych, w takich, w jakich już uczestniczyliśmy. To, co przewidywalne i znajome, nie jest przerażające. Z łatwością możemy przewidzieć, jak zachowamy się, gdy dostaniemy miłą wiadomość, kiedy pochwali nas szef, zgubimy portfel, pokłócimy się z członkiem rodziny. Znamy własne „ja” na tyle, by wiedzieć, jakiej reakcji się u siebie spodziewać. Ale czy zawsze? Czy wiemy, co byśmy zrobili, gdybyśmy znaleźli się w sytuacji, w jakiej znalazła się jedna z naszych rodaczek?
Justyna K. była świadkiem morderstwa Kierana Cunninghama, 20-letniego Irlandczyka, który wyszedł do klubu ze znajomymi. Do nieszczęścia doszło 3. czerwca br. w Galway, pod jedną z nocnych dyskotek. Justyna siedziała, rozmawiając pod klubem z kolegą. Nagle ów kolega wstał i podbiegł do chłopaka stojącego po drugiej stronie ulicy. Nie zdążyła podbiec, by rozdzielić mężczyzn. Nie widziała noża, ani zadawanych ciosów. „Myślałam, że to zwykła bójka”- mówi dzisiaj. Stracił życie niewinny chłopak. Nikt nie spodziewał się takiego przebiegu wydarzeń - ani ofiara, ani też Justyna K., która poszła do klubu z kolegą Aleksem N., późniejszym sprawcą tragedii, ani rodzina zabitego chłopaka. Młoda dziewczyna, wychodząc na imprezę w towarzystwie znajomego, nie miała pojęcia, że następnego dnia przyjdzie jej borykać się z ciężarem poczucia winy za przestępstwo, którego nie popełniła.
W momencie, gdy zbrodnia została dokonana, zmieniło się życie wielu ludzi. Ucierpiała rodzina chłopaka, jego znajomi, bliscy, ale również w jakiś sposób całe społeczeństwo. Dla wielu Polaków zbrodnia ta stała się przyczyną utraty zaufania i podejrzliwości ze strony irlandzkich kolegów. Dla Justyny K. oznaczało to całkowitą zmianę życia. Gdy Garda aresztowała ją pod zarzutem współudziału w morderstwie, przyznaje, że poczuła wtedy, iż jej spokojne życie na wyspie się skończyło. „Byłam przerażona… Nie wiedziałam, co robić. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Nawet dobrze nie pamiętam, co się wydarzyło następnego dnia. Byłam jak w transie. W tak ogromnym szoku, że dziś nie mogę przypomnieć sobie, co działo się wokół mnie. Zarzucano mi morderstwo i straszono więzieniem. Przesłuchiwano moich współlokatorów. Spędziłam w celi 24 godziny. Mdlałam z szoku i przerażenia”- wspomina dziewczyna.
18 listopad '09
filipinka4 napisała:
profil | IP logowane
14 listopad '09
agniecha83 napisała:
profil | IP logowane
13 listopad '09
dresiarz_umyslow napisał:
profil | IP logowane
13 listopad '09
Superlover napisał:
Konto zablokowane | profil | IP logowane
12 listopad '09
agniecha83 napisała:
profil | IP logowane
12 listopad '09
dresiarz_umyslow napisał:
profil | IP logowane
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...