Polscy cykliści na Wyspie

Od czasów Leonardo da Vinci

Dzieje roweru są zakręcone i ciekawe. Gdzie to się właściwie zaczęło? Historia powstania pierwszego roweru odwołuje nas do początku czasów nowożytnych. Niektórzy badacze, zajmujący się historią wynalazków, twierdzą, że pierwszy papierowy projekt roweru stworzył już sam Leonardo da Vinci w epoce renesansu. Prawdopodobnie jednak sam pojazd nigdy nie został skonstruowany. Pierwszy prawdziwy jednoślad, którego konstrukcja została udokumentowana, powstał w 1690 r. za sprawą Francuza De Sivrac`a. Nazwał on swoją maszynę celerifere. Były to dwa koła połączone ramą. Poruszanie się na nich polegało na odpychaniu się nogami od podłoża, a skręcanie nie było, niestety, możliwe.

Do dzisiejszego roweru przyrównać możemy dopiero model Karla Friedricha von Drais z roku 1813. Skonstruował on pierwowzór bicykla. Został on nazwany drezyną, a składał się z dwóch kół połączonych drążkiem. Pomiędzy nimi znajdowało się siodełko i podpórka dla rąk. Kolejnym etapem powstania roweru było dodanie pedałów. Tę zasługę przypisujemy Francuzowi Pierre Michaux. Pedały przykręcane były do kół, które z czasem powiększano, aby umożliwić osiąganie większych prędkości. Nie znano jeszcze wówczas mechanizmu łańcuchowego. Przekładnię wynaleziono w latach 60-tych XIX wieku, był to mechanizm, który poprzez silny, rzemienny pasek, przenosił napęd na tylne koło. Autorem tego modelu roweru był John Kemp Starley, który nazwał go... „Rover”. Rozwój kolarstwa na świecie zaczyna się od najstarszych wyścigów, rozgrywanych już na przełomie XIX i XX wieku. Należą do nich: Bordeaux (rozgrywany od 1891 r.) oraz amerykańska sześciodniówka, rozgrywana na torze w hali Madison Square Garden. Do największych tour’ów na świecie, czyli wielodniowych imprez kolarskich, należy przede wszystkim Tour de France. W dalszej kolejności wymienia się również Giro d`Italia oraz Vuelta a`Espana. Kolarstwo weszło do igrzysk olimpijskich już w 1924 r., w Monachium. W Irlandii, chociaż zasady rządzące kolarskim światem są nieco inne niż te znane z Polski, jest to bardzo popularna dyscyplina, w której startuje coraz większa liczba emigrantów, w tym Polaków.

Ciekawe historie, czyli niezwykłe klubowe postaci

Kazik z sukcesami startował w Polsce. Był drużynowym mistrzem Polski i indywidualnym górskim mistrzem Polski. Szczególnie w górach czuł się zawsze świetnie. - Mam taką budowę ciała, że w górach czuję się fantastycznie, fakt, że istnieją, nie przeszkadza mi na rowerze w ogóle – podkreśla. Kiedy przyjechał do Irlandii, szybko zatęsknił za rowerem. To właśnie wtedy, dla firmy projektowej, z którą współpracował, wystartował w bardzo znanym w Irlandii międzynarodowym wyścigu Dublin – Wexford i…zajął drugie miejsce. W następnym roku wziął udział ponownie i tym razem wygrał…

AS, Polska Gazeta

Tagi: rower, Irlandia

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: