MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/11/2009 09:49:13

Podróż samolotem - jakim chamem jesteś?

Podróż samolotem -  jakim chamem jesteś? Pokornie pogodziłem się już z tym, że w cenę biletu na trasie Londyn-jakiekolwiek miasto w Polsce wliczona jest także wątpliwa przyjemność obcowania z przynajmniej kilkoma rodakami-chamami. A ty jakim rodzajem chama jesteś?

Młoda elegancko ubrana kobieta była bardzo zdziwiona, gdy obsługa lotniska zwróciła jej uwagę, że do odprawy należy ustawić się w kolejce. A przecież tak ładnie się przepychała i jeszcze z gracją nadepnęła mi na buty!

 

Każda moja podróż do Polski wygląda podobnie – wszystko zaczyna się w kolejce do odprawy (nie wiem jak Ciebie, drogi Czytelniku, ale opisane tu typy prześladują mnie zawsze; pokornie pogodziłem się już z tym, że w cenę biletu na trasie Londyn-jakiekolwiek miasto w Polsce wliczona jest także wątpliwa przyjemność obcowania z przynajmniej kilkoma rodakami-chamami).

 

 

 

 

Na początek cham-elegant, który podczas mojej ostatniej podróży wystąpił w osobie urodziwej rodaczki. Pięknie skrojony płaszcz, delikatny makijaż, modne buty i stylowa walizka na kółkach – ot, kobieta sukcesu, do tego wykształcona i inteligentna. Czyżby? Nasza bohaterka z wdziękiem słonia w składzie porcelany pędzi do odprawy. Rzecz oczywista za nic ma stojących w kolejce współpasażerów. Nienaganną angielszczyzną tłumaczy obsłudze, że się bardzo spieszy, że ma tylko bagaż podręczny, no i jeszcze prezenty musi kupić. Stylowy kostium i tłumaczenia nie pomagają. Z zaciśniętymi zębami elegantka musi wrócić na koniec kolejki. Skandal!
    

Cham-nic nie widzę, nic nie słyszę. Tuż przed wejściem do samolotu obsługa dwukrotnie powtarza komunikat o tym, że pierwszeństwo wejścia na pokład mają pasażerowie z dziećmi poniżej drugiego roku życia. Młoda mama z wózkiem, podręcznym bagażem, a przede wszystkim z płaczącym bobasem na rękach próbuje przedostać się do przodu. Część pasażerów stoi jak wryta. Płaczu malucha nie słyszą, próśb mamy tym bardziej. Niczym dzielni Spartanie pod Termopilami, zwarci w bojowym szyku nie przepuszczą nikogo. Po moim trupie! – krzyczą w myślach i na posterunku trwają. Niestety ich bohaterska postawa nie zostaje doceniona przez obsługę lotniska, która zdradziecko bramkę na chwilę zamyka, osaczoną rodzinę wydostaje i bez kolejki do samolotu wpuszcza. Zdrada! Hańba! Biada!


Cham-płacę, wymagam. Powiedzmy uczciwie: odstępy między rzędami foteli w klasie ekonomicznej do największych nie należą. Są na tyle niewielkie, że każde ułożenie fotela w pozycji innej niż pionowe, może przeszkadzać pasażerowi, który siedzi za nami. Podczas opisywanej tu podróży do Warszawy jedna z pasażerek grzecznie poprosiła, by siedzący przed nią jegomość nie rozkładał fotela. Cóż usłyszała? (a przy okazji znaczna część współpasażerów). „Kupiłem bilet i chcę lecieć leżąco!”. Ów as przestworzy zmienił zdanie dopiero po interwencji stewardessy.   


I jeszcze cham-szybko, szybciej! Samolot szczęśliwie wylądował. Wystarczyło, że koła maszyny dotknęły płyty lotniska, a grupa rodaków już z pasów się wypina, już telefony włącza, już po bagaże sięgać zaczyna. Stewardessy przyzwyczajone chyba do takich obrazków spokojnie proszą o ponowne zajęcie miejsc. Cham-szybo, szybciej! ze złością na fotel opada. Nerwowo rozgląda się przy tym na wszystkie strony, czy aby inni też usiedli. Nikt przecież nie może go wyprzedzić. Nic to, że siedzi kilka rzędów od wyjścia, on przecież musi wyjść pierwszy. No po prostu musi!


Żadna linia lotnicza nie uchroni nas od podróżowania z chamem. Niestety. Oczywiście można udawać, że się niczego nie widzi i niczego nie słyszy. Przyzwalając jednak na chamstwo niebezpiecznie sami do chamów się zbliżamy.  No a wówczas któż będzie chciał z nami podróżować?


Sławek Fiedkiewicz, Tygodnik Polski

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 45, pokaż wszystkie)

SiwyZmc

528 komentarzy

8 listopad '09

SiwyZmc napisał:

nie wiem czy wiekszosc czy mniejszosc ale polski narod to bydlo! ja juz dawno doszedlem do wniosku ze czekam z dziecmi do konca kolejki zeby wejsc na luzie i bez pospiechu wyprzedzajac sie na schodkach do samolotu :D Spotykalem rowniez dobrych ludzi, gdzie po wyladowaniu w Rzeszowie oferowali przepuszczenie nas do przodu ze wzfgledu na placzace dzieci...no coz... tych dobrych jest napewno o wiele mniej niz tych zakompleksionych malomiasteczkowych badz wiejsko wychowanych parobow:) p.s kazdy z nas mial czas sie do tego chamstwa przyzwyczaic przez czas zycia w Polsce wiec nie ma co sie teraz zalic i plakac.... starajmy sie wychowywac nasze dzieci inaczej:)

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

5 listopad '09

Cowboy napisał:

Przepraszam , to piwo w poczekalniach jest dla ozdoby ?.
Ja kupilem dla frajdy ze mozna w publicznym miejscu wypic ,i ksiadz tym razem patrzyl jak ja pilem !.

Mialem wykupiony "speed boarding" - ale oddalem to pierwszenstwo na poczet pomocy dla pewnej matki z malutkim dzieckiem - podziekowala mi w jezyku ang. ciekawe dlaczego
;( ?.

A "dresy" mi nie przeszkadzaja - przynajmniej wiekszosc nosi oryginaly.
I przynajmniej nie czepiaja sie do mojego stroju.

profil | IP logowane

elibre

3 komentarze

5 listopad '09

elibre napisał:

no_wayy napisał:
Lubimy też pić piwo na lotnisku z łapczywością jakbyśmy pierwszy raz go próbowali ;-D

Ubrani oczywiście w wyjściowy dres z odpowiednią ilością pasków.


ciupek, -misiek- i tom8104 - 100% racji ;-)

profil | IP logowane

elibre

3 komentarze

5 listopad '09

elibre napisał:

Milusia napisała:
No, lepiej nie ryzykowac... a co jak naprawde miejsc zabraknie i komus przyjdzie biec za samolotem? I to nie daj Boze jeszcze po paru piwach... :D

OVERBOOKING

andyopole napisał:
Nastepna rzecz ktora mnie denerwuje to odbior walizek z pasa. Wiadomoze moja walizka przyjedzie o swoim czasie i nic nie zrobie zeby byla predzej. Niestety wiekszosc gawiedzi stoi murem przy samej tasmie i gdy dojrze wreszcie swoj czemojdan to musze kilku karkow nazwac po imieniu....

Tu też muszę coś zweryfikować. Moje drobne skądinąd dziewczę właśnie postanowiło nie przepychać się do odbioru walizek na ś.p. Etiudzie. Odebrała ostatnią walizkę, łudząco podobną do tej, w którą była spakowana (w życiu nie widziałem takiej samej walizki - jest mocno nietypowa i nie jest cała czarna jak 70% wszystkich walizek), bo ktoś wcześniej postanowił wziąć jej. Zmarnowane 1,5h. Paniusia, która to zrobiła, później przyszła do okienka, gdzie zgłasza się zaginiony bagaż.

profil | IP logowane

elibre

3 komentarze

5 listopad '09

elibre napisał:

Milusia napisała:
Mnie tylko smiesza dorosli ludzie ktorzy MUSZA!!! siedziec przy oknie i ogladac chmurki bo inaczej sa baaaardzo niepocieszeni :)

Skąd wiesz co kieruje tymi ludźmi do zajmowania miejsca przy oknie? Napiszę Ci na swoim przykładzie jakie to może być ważne. Przez 2 lata latałem do PL na weekendy przynajmniej raz w miesiącu. Na lotniska dojeżdżałem samochodem. Zazwyczaj zajmowało mi to 1,5-3h w zależności miejsca startu lub lądowania. Wyobraź sobie teraz jak ważne jest każde 30 min snu, kiedy musisz wstać o 2 w nocy, żeby dojechać na lotnisko a po wylądowaniu w PL czy UK - jechać dalej. Mam to szczęście, że drugą czynnością, po zainstalowaniu się w samolocie, jest zapadnięcie w sen. I gdy siedzę przy oknie, to ja decyduję czy obudzę się i pójdę do kibla a nie depczący mi po nogach podpity żulek, który chleje kolejnego Heinekena i biega w tą i z powrotem między siedzeniem a samolotowym wychodkiem.

profil | IP logowane

4ary

82 komentarze

4 listopad '09

4ary napisał:

Faktem jest ze Anglicy w bekaniu i pierdzeniu w miejscach publicznych sa chyba lepsi od Niemcow.
Jest pewna niescislosc w ocenianiu tych kolejek do srodkow transportu. Kiedy Anglicy stoja w kolejce do autobusu to jest przejaw kultury ,ale kiedy to jest polska kolejka do wejscia na poklad samolotu to juz jest chamstwo.Czego wy ludzie w koncu chcecie ? Pomine fakt ze pare razy przytrafilo mi sie leciec jako chyba jedyny Polak na pokladzie i tez stalem w kolejce pol godziny i paru cwaniakow wciskalo sie bokami.
Klaskanie bylo juz walkowane.Dla mnie do przejaw kulturalnego podziekowania. Kelnerce mozna dac napiwek ,listonosza zaprosic na kawe do domu a kierowcy autobusu tez wszyscy dziekuja przy wysiadaniu (przynajmniej w mojej okolicy). Ciezko byloby ,gdyby kazdy chcial zajrzec do kabiny pilota i podziekowac.

profil | IP logowane

rafald

12 komentarzy

4 listopad '09

rafald napisał:

To wszystko prawda ale sa tez osoby kulturalne i chetnie sluzace pomoca. Nie tak dawno moja partnerka podrozowala z naszym 5-miesiecznym dzieckiem do Polski i zarowno na Okeciu jak i Heathrow podrozujacy z nia rodacy pomogli z wozkiem i bagazem, czekajac razem cierpliwie, az wszystkie walizy pojawia sie na tasmie - a przeciez nie musieli.
A wszystkim narzekajacym na zachowania Polakow polecam przejadzke autobusem po Londynie...

profil | IP logowane

tordis

6 komentarzy

4 listopad '09

tordis napisała:

Artykul bardzo trafny, niestety - latwo zorientowac sie, z ktorego stanowiska odlatuje samolot do Polski, bo na tym wlasnie stanowisku bedzie panowal najwiekszy chaos. Nie rozumiem jednego: skad ten pospiech? Przeciez miejsc nie zabraknie. I tak dolecisz, gdzie chcesz, i nie ma zadnego znaczenia, czy wsiadziesz pierwszy, czy sto pierwszy.
A, i jeszcze jedno: o co chodzi Polakom z klaskaniem, gdy samolot wyladuje? Czyzby bili brawo pilotowi, ze mu sie udalo? To przeciez jego praca. Rownie dobrze mogliby klaskac kelnerce, ktora podala im posilek albo listonoszowi, ktory dostarczyl paczke :)

profil | IP logowane

niebieskieucho

25 komentarzy

4 listopad '09

niebieskieucho napisał:

Czesto latam do kraju, ale z opisanym chamstwem sie nie spotkalem. To, ze po wyladowaniu pasazerowie moze za wczesnie odrywaja sie od foteli, chamstwem bym nie nazwal, bo cierpliwie czekaja na swoja kolejke do wyjscia. Raz nawet zwrócilem uwage angielskiej obsludze zegnajacej pasazerów, po nazbyt dlugim oczekiwaniu na dojazd schodów, ze powinni wozic ze soba drabine.

profil | IP logowane

andyopole

264 komentarze

4 listopad '09

andyopole napisał:

Nastepna rzecz ktora mnie denerwuje to odbior walizek z pasa. Wiadomoze moja walizka przyjedzie o swoim czasie i nic nie zrobie zeby byla predzej. Niestety wiekszosc gawiedzi stoi murem przy samej tasmie i gdy dojrze wreszcie swoj czemojdan to musze kilku karkow nazwac po imieniu.... Na ktoryms lotnisku, bodaj w Newark widzialm biale linie namalowane ok. 1 metra wokol tasmociagu i wywieszona stosowna instrukcje. Na pocieche powiem Wam ze Hamerykany tez wstaja z miejsc i czekaja w przejsciu zanim rekaw podjedzie, i komorki tez wlaczaja za wczesnie... :-)))

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska