MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/11/2009 09:03:14

Niefrasobliwi Polacy w Wielkiej Brytanii

Postanowiłam napisać artykuł o niefrasobliwości wśród Polaków przebywających na Wyspach, aby ustrzec tych wszystkich, którzy często zawierzają drugiemu człowiekowi I chętnie oddają jemu swoje dokumenty, aby nie dali się nabrać na tak zwane „okazje”.

 

I tak też było w przypadku czytelnika „Naszego kontaktu” z Manchesteru – o to jego historia:
„ Jakiś czas temu znajomi polecili mi pana Jarka B. jako osobę pomagającą Polakom w załatwianiu różnych spraw,; znalazłem jego ogłoszenie w Internecie – biuro POMOC; wiem też, że wynajmował on osobę do rozdawania ulotek pod kościołem. Zadzwoniłem do tego pana, nie odebrał, więc nagrałem się na pocztę głosową. Pan J. oddzwonił do mnie, powiedziałem jemu czego od niego potrzebuję, czyli przeprowadzenia mojej sprawy rozwodowej. Dowiedziałem się, jakie dokumenty musze przygotować i ile to kosztuje. Poinformował mnie, że ma doświadczenie w tego typu sprawach. Umówiliśmy się na spotkanie. Przyjechał do mnie do domu. Przekazałem jemu moje dokumenty, tj. akt ślubu, p60 i payslipy, zapłaciłem Ł540 (Ł320 dla sądu, Ł80 dla niego i Ł140 na przetłumaczenie tych dokumentów). Pan Jarek powiedział, że może również pomóc przy zasiłkach, ubezpieczeniach, itp. Zawierzyłem jemu, gdyż pokazał mi swój dowód osobisty, więc wydał mi się wiarygodny. Po spotkaniu było kilka telefonów, maili – przyznam, że nie na wszystkie były odpowiedzi. Podczas jednej z rozmów telefonicznych umówiliśmy się pod budynkiem sądu, w którym miała być złożona moja sprawa. Wziąłem wolny dzień i tam pojechałem, ale pan Jarek się nie pojawił, telefonów też nie odbierał. Zdenerwowany postanowiłem sprawdzić co się dzieje w mojej sprawie. Pracownica sądu po sprawdzeniu moich danych poinformowała mnie, że nie ma żadnej sprawy rozwodowej z moimi danymi, że żadne papiery nie zostały złożone. Przeżyłem lekki szok. Zapłaciłem komuś 540 funtów i … nic! Wróciłem do domu i wysłałem maila do biura POMOC, w odpowiedzi dostałem informację od pana Jarka, że przebywa za granicą. Od tego czasu brak jakiegokolwiek kontaktu. Sprawę zleciłem profesjonalnej firmie prawniczej i ona już to załatwiła tak jak to powinno być zrobione przez pana Jarka”.

 

 

Mam nadzieję, ze ta wypowiedź będzie dla Państwa ostrzeżeniem przed korzystaniem z usług osób niesprawdzonych, tylko z polecenia… Niestety tak się dzieje, gdy ludzie nie korzystają z usług renomowanych kancelarii, tylko doradców, którzy nie mają swoich biur.

Należy szukać porad w sprawdzonych/legalnych biurach oraz kancelariach adwokackich regulowanych przez Solicitors Regulations Authority. Nikomu nie wolno płacić pieniędzy, jeśli nie ma pewności, iż firma jest zarejestrowana (Celem Solicitors Regulations Authority jest ochrona społeczeństwa, upewniając się, że dana kancelaria adwokacka spełnia wymagane standardy). Niska cena usług i „wygadanie”, to na pewno nie są atrybuty sprawdzonej jakości. Uczulam na te różne „okazje”.


Joanna Gras, Nasz Kontakt

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

Zdzicho

49 komentarzy

3 listopad '09

Zdzicho napisał:

Marciniak!Żenada przebija z każdego twojego słowa i dlatego dobrze by było gdybyś się zamknął, dał przyorać albo kupił metr gumy i strzelił sobie w łeb.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska