Praca dla kuriera rowerowego

Trzeba przepuścić babcię na przejściu dla pieszych i innych kierowców, którzy spieszą się na lunch. Nikt nie trąbi, nie wyzywa, odstępy są większe. Bezpieczeństwo rowerzysty jest priorytetem. W małych miastach to wiedzą. Każdy tutaj czasem wsiada na rower. Mało kto się spieszy. Czas jest po to, aby się nim delektować.

Wybór

Możesz być jednym z nich. Wojownikiem lub nie. Zależy, gdzie mieszkasz i co lubisz. Musisz wiedzieć, że kondycja jest najważniejsza. Rowerowy kurier dziennie pokonuje średnio 80–100 km, ale jak dobrze zakręcisz kołem, nawet tego nie poczujesz. Musisz być czujny i uważny. Wystrzegaj się ciężarówek, autobusów i taksówek. Nawet w mniejszych miejscowościach. To pożeracze przestrzeni. Wrogowie dwukołowców. Czasem nawet śmiertelni.

Dobrych pracodawców poznasz od razu. Złe firmy kurierskie to takie, gdzie jest duża rotacja. Do lepszych trudno się dostać. Pracuje się na dwa sposoby – albo zapłacą ci od paczki (2,50 funta/11,5 zł), albo będziesz wykonywał stałe zlecenia (250–400 funtów/11454–1846 zł tygodniowo) Są tacy, którzy płacą od przejechanej mili. Różnie – w zależności od firmy. Co tydzień z pensji potrącą ci opłaty za GPS i radio. Jako początkujący kurier zarobisz ok. 170–200 funtów (784,5–923 zł) na tydzień, ale już po kilku miesiącach możesz liczyć na 300 (1384,5 zł). Jeśli zostaniesz wojownikiem, rowerowym Mad Maxem, mistrzem miejskiej dżungli, możesz nawet zarabiać 600 funtów (2769 zł) tygodniowo. Ale wtedy pieniądze nie będą takie ważne. Ważny będzie czas, tempo, niezależność i wolność.

Gdzie szukać?

Najlepiej na stronach firm kurierskich:
www.dhl.co.uk
www.parcelforce.com
www.todayteam.co.uk
www.interlinkexpress.com

Radosław Zapałowski, Praca i Życie za Granicą

Tagi: praca, zatrudnienie, rower, kurier

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: