MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

24/10/2009 10:42:34

Dziki handel pracą kwitnie

„Witam, mam na imię Arek i oddam tygodniówkę - 400 euro, za pomoc w znalezieniu jakiejkolwiek pracy.... 087...” - ogłoszenia podobnej treści, pojawiające się na portalach internetowych odwiedzanych przez Polaków mieszkających w Irlandii, już nikogo nie dziwią.

Arek (2,5 roku na wyspie), zamieszczając w internecie swój anons, był w zupełnie innej sytuacji. - Zaproponowałem 400 euro za znalezienie pracy, od razu po zwolnieniu z poprzedniej firmy, bo zależało mi na czasie. Miałem nadzieję, że tak szybciej coś znajdę. Owszem, ktoś się odezwał, ale nie przekonał mnie. Na szczęście, już po tygodniu znalazłem zajęcie bez pośredników. Pracuję przy rozstawianiu namiotów na duże wydarzenia artystyczne, stawiamy sceny, miejsca dla widowni. Zdaniem Arka, nie ma nic złego w płaceniu za pracę. - Skoro kogoś zmusza do tego sytuacja, to czemu ma nie spróbować. Każdy sposób jest dobry, byle mieć jakieś zajęcie – zapewnia.

Liczą na cokolwiek


Dziki handel pracą wywołał ostatnio na stronie gazeta.ie gorącą dyskusję. „Wiecie, co ja myślę - branie mamony za załatwienie tyrki to czyste frajerstwo. Upodlić się można na wiele sposobów i ten jest właśnie jednym z nich” - pisze oburzony baabilon.
„Popyt rodzi podaż i dopóki pełno będzie ogłoszeń typu , dopóty proceder ten będzie rósł w siłę. Chociaż spotkałem się z przypadkami, gdzie pomagasz bezinteresownie komuś, a potem nie usłyszysz nawet zwyczajnego ” - pisze firefox.


 

- Moim zdaniem, branie pieniędzy w zamian za załatwienie pracy nie jest w porządku, ale ważne jest też, aby ten, któremu się pomogło, potrafił się odwdzięczyć – mówiła Joanna, jedna z osób, które zareagowały na nasze ogłoszenie. - Przyjechałam do Irlandii 4 lata temu, ze znajomym, jego kuzynką i jej chłopakiem. Tamta para kompletnie nie znała języka, my mówiliśmy dużo lepiej. Wszyscy dość szybko znaleźliśmy pracę - wtedy było przecież dużo łatwiej – bezrobotna została tylko jedna dziewczyna. Do mnie odezwał się tymczasem jakiś pracodawca, do którego wcześniej wysłałam CV. Poszłam na rozmowę, ale okazało się, że godziny kolidowałyby z moim part-timem. Zapytałam jednak, czy nie znalazłaby się praca dla Agnieszki. Pracodawca zgodził się. Przybiegłam do domu w podskokach, informując dziewczynę, że mam dla niej pracę przy sprzątaniu prywatnej szkoły. Lekkie zajęcie, tuż nad klifami w Howth... Ku mojemu zdumieniu, ta zaczęła lamentować, że tam nie pójdzie, że to na pewno jakaś straszna praca, skoro ja jej nie chciałam. W końcu - za namową chłopaka - zgodziła się jechać na rozmowę kwalifikacyjną. Pod warunkiem, że będę przy interview.
Jak opowiedziała dalej rozmowna kandydatka do pracy, Agnieszka została zatrudniona, a wkrótce otrzymała służbowy apartament na terenie szkoły. Joanna nie doczekała się jednak wdzięczności, a Agnieszka wykrzyczała jej pewnego razu, że zniechęcała ją do tej pracy, mówiąc na przykład, że do szkoły trzeba iść przez cmentarz...


- Odechciało mi się pomagać komukolwiek, ale wiem, że ta osoba była wyjątkiem. Dzisiaj sama liczę na pomoc przyjaciół. Liczę na cokolwiek, zapłacę, ile będzie trzeba – mówiła Joanna.


Na temat handlowania pracą jest wiele opinii, tyle samo jest zwolenników, jak i przeciwników tego procederu. Zanim jednak zdecydujesz się zapłacić za umieszczenie na stanowisku, pamiętaj, że w Irlandii pobieranie opłat za znalezienie pracy jest nielegalne. Dotyczy to tak samo osób prywatnych, jak i agencji. „To pracodawca, który korzysta z usług agencji, płaci jej. Agencja powinna poinformować Ciebie o Twoich prawach i obowiązkach związanych z zatrudnieniem – informują specjaliści z Centrum Praw Migrantów (Migrants Rigts Centre Ireland).


Aneta Kubas, Polska Gazeta

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

krunschwitz

528 komentarzy

25 październik '09

krunschwitz napisał:

To towar jak każdy inny.Kiedyś już był podobny temat.Jest popyt,jest podaż.Tak było zawsze.

profil | IP logowane

arthurking

28 komentarzy

24 październik '09

arthurking napisał:

Ja również mam tego typu doświadczenia z Polakami. Dlatego znajomych mogę policzyć na palcach jednej ręki. Pozdrówka.

profil | IP logowane

avocado

10 komentarzy

24 październik '09

avocado napisał:

Niestety to przykre ale dzis zaluje, ze nie pobieralem pieniedzy za pomoc "rodakom". Zalatwilem wielu ludziom prace, chodzilem po agencjach i na interviews, tym samym ludziom i wielu innym zalatwialem Tax Credits i Child Benefits.... W nagrode za to trafialy sie obelgi i kalumnie, nie wspominajac o jakiej kolwiek postaci wdziecznosci. To przykre ale dzis jesli slysze polski jezyk to zazwyczaj zmieniam strone ulicy. Nie rozumiem czemu tak sie dzieje i czy ma to miejsce we wszystkich grupach etnicznych w UK ale tez dawno juz przestalem sie nad tym zastanawiac...

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska