"Trybuna" zarzuciła Kaczyńskiemu pominięcie w zeznaniu ponad 100 tys. zł dochodów.
"W przesłanym do wojewody oświadczeniu prezydent Warszawy podaje, iż w ubiegłym roku zarobił 6034 zł i 98 groszy. Wychodzi 502 zł miesięcznie", pisze "T". "A więc Lech Kaczyński, mający na utrzymaniu żonę, w 2002 roku kwalifikowałby się do otrzymywania zasiłku z ośrodka pomocy społecznej", komentuje gazeta.
Przebywającego na urlopie Kaczyńskiego bronił wiceprezydent miasta. Andrzej Urbański stwierdził, że jego szef ujawnił cały swój stan majątkowy w oświadczeniu majątkowym i zeznaniu podatkowym PIT. Przyznał jednak, że Kaczyński powinien był wpisać dane z formularza PIT także w oświadczeniu majątkowym.
Gdyby w działaniu prezydenta Warszawy stwierdzono naruszenie prawa, mogłoby to oznaczać dla niego utratę urzędu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.