01/10/2009 06:37:21
Wczoraj o godz. 3:46 polskiego czasu elektroniczny system odpraw pasażerskich Lufthansy odmówił posłuszeństwa na 200 lotniskach na całym świecie, od Frankfurtu przez Pekin aż do Nowego Yorku. Problem polega na tym, że z tego systemu korzystają także inne linie lotnicze, także polski LOT, szwajcarski Swissair czy brytyjski BMI.
Przyczyną awarii była standardowa aktualizacja systemu, którą firma przeprowadza raz w roku. Tym razem proces się nie udał. Dlatego obsługa kilkuset lotnisk nie mogła sprawnie odprawiać pasażerów. "Awarię systemu spowodował błąd techniczny przy rutynowym aktualizowaniu naszych baz danych" - powiedział Thomas Jachnow, rzecznik prasowy Lufthansy.
Jakie były efekty tej awarii? "Mieliśmy ponaddwugodzinne opóźnienie, na londyńskim lotnisku Heathrow panował chaos. Zdenerwowani byli nie tylko pasażerowie, ale też obsługa terminalu - pracownicy musieli ręcznie wypisywać im bilety" - opowiada nam Małgorzata Bieńczycka, architekt z Warszawy, która pokazała nam ręcznie wypisany bilet lotniczy.
Z kolei w Zurychu zachowanie obsługi lotniska przypominało czasy PRL. "Obsługa lotniska ustawiała podróżnych w kolejki. Pierwszeństwo mieli pasażerowie najbardziej opóźnionych lotów" - opowiada Ania, studentka z Poznania, która miała w Zurychu międzylądowanie. Wracała do Polski z wakacji w USA.
Podobnie sytuacja wyglądała rankiem na warszawskim Okęciu. Na tablicy informacyjnej trudno było się dopatrzeć rejsu, który odlatywałby o czasie. "Najgorsza sytuacja była pomiędzy godziną 6 a 8 rano, a to właśnie wtedy mamy największą liczbę pasażerów" - powiedział nam Jakub Mielniczuk, rzecznik lotniska. Z opóźnieniem odleciało wtedy kilkanaście samolotów. "Opóźnienia sięgały nawet 90 minut, wszystko bowiem trzeba było robić ręcznie" - wtóruje mu Andrzej Kozłowski, rzecznik linii lotniczych PLL LOT. Obaj zapewniali nas, że ich firmy robią wszystko, aby przywrócić normalny tryb pracy lotniska.
Zapomnieli jednak o usterce poinformować oczekujących na swoich bliskich. "Od dwóch godzin nie mam kontaktu ze swoją żoną, która leci z Paryża" - powiedział nam zdenerwowany mężczyzna, który od nas dowiedział się o awarii systemu grubo po 15. Z zapewnień zarówno Lufthansy, jak i Jakuba Mielniczuka, wynika, że sytuacja na lotniskach dziś powinna wrócić do normy. Najwięcej pracy będą miały terminale we Frankfurcie i Monachium, gdzie ustawiły się najdłuższe kolejki pasażerów.
Eksperci niemieckiej linii lotniczej już liczą straty, jakie przyniosła kilkugodzinna awaria systemu. Każdego dnia z dwustu lotnisk na całym świecie startuje albo ląduje około 2 tys. samolotów Lufthansy.
To nie pierwsza awaria tego typu. W 2004 r. Lufthansa w związku z usterką systemu odpraw musiała odwołać aż 60 swoich lotów na terenie Europy. Wtedy uciążliwości odczuło ponad 6 tys. pasażerów. Na tamtą awarię natychmiast zareagowała giełda. Notowania Lufthansy spadły o 1,8 proc.
Barbara Sowa, Artur Grabek, dziennik.pl
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...