21/09/2009 07:27:30
Wystarczy wspomnieć o tym, że zwolnieni ludzie zakładają własne firmy, małe przedsiębiorstwa
inwestują w innowacyjne i ryzykowne rozwiązania, by podołać brakom w
zakładowej kasie, specjaliści od reklamy lansują nowe kanały
komunikacji, a konieczność stawienia czoła demonowi recesji wyzwala w
wielu uśpione dotychczas pokłady kreatywności. Albowiem czasy Depresji – jak pokazuje choćby historia ubiegłego wieku – to także czas zmian, rewolucji, nowych rozwiązań, ryzyka i początku. Kiedy sytuacja i tak jest niepewna, łatwiej podjąć się nam szalonych z pozoru projektów. Bowiem jeśli nie teraz, to kiedy?
Większość Polaków, którzy opuszczają Irlandię wraca do domu. Ty jednak jedziesz dalej. Dlaczego?
Marek Lenarcik: Świat fascynował mnie od zawsze. Myślałem o wyjeździe z Polski jak tylko zacząłem studiować stosunki międzynarodowe. Wybrałem Irlandię i był to doskonały wybór. Dziś jednak myślę, że ten kraj, podobnie jak Polska, nie ma dla mnie żadnych tajemnic. Szukam czegoś nowego, innego, fascynującego...
Dlaczego Azja Południowowschodnia? O czym chcesz stamtąd pisać?
ML: To bardzo ciekawy i zróżnicowany region, w moim odczuciu zaniedbany przez zachodnie media skoncentrowane przede wszystkim na Europie, Ameryce i Bliskim
Wschodzie. Pisać będę o polityce, kulturze, życiu. Pod koniec listopada Wschodni Timor obchodzi siódmą rocznicę niepodległości, w grudniu tajski król będzie świętował 83. urodziny, w 2010 roku odbędą się pierwsze „demokratyczne” wybory w Myanmarze (Birma). W południowej Tajlandii, w Indonezji i na Filipinach islamscy fundamentaliści chcą utworzyć pan-islamski kalifat na wzór Afganistanu za czasu Talibów. Nie będę się nudził!
Jaki jest plan podróży?
ML: Na początku lecę do Malezji, Singapuru i ponownie do Tajlandii. Potem koniecznie chciałbym dotrzeć na Wschodni Timor, zapewne przez Indonezję. A co następnie, to
zobaczymy. Piękno takiej podróży polega na planowaniu na bieżąco bez większych restrykcji czasowych jak w przypadku tradycyjnych wakacji. Niewykluczone jednak, że recesja, która mocno dała się we znaki także mediom, wypchnie mnie w kierunku Azji centralnej. Gazety i magazyn chętniej teraz kupują materiały z Afganistanu czy Pakistanu. Przemoc zawsze dobrze się sprzedaje.
Afganistan, Pakistan brzmi groźnie. Nie boisz się?
ML: Bałem się samotnej podróży do Iranu w 30-lecie Islamskiej Rewolucji. Okazało się, że nie było nawet w dziesięciu procentach tak strasznie, jak się spodziewałem. Afganistan i plemienne regiony w Pakistanie wzdłuż granicy z Afganistanem to oczywiście inny temat. W obu krajach w tym roku zginęło ośmiu dziennikarzy. Ale setki lub nawet tysiące pracuje tam każdego dnia, pisząc wspaniałe reportaże. Podejmowanie kalkulowanego ryzyka jest wpisane w zawód korespondenta zagranicznego.
Tagi: Polak na Wyspie, Azja, podróże, praca
wyślij znajomemuBądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Najczęściej komentowane
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...