21/09/2009 07:04:18
A jak nie jest ubezpieczona? Przecież w Irlandii, niezależnie od narodowości, posiadania karty medycznej, zasobności, całą ciążę prowadzi się za darmo, poród i połóg też jest bezpłatny. Czyli obrazowo rzecz ujmując, noszenie dziecka, wyjęcie dziecka i opieka nad nim i matką po „operacji Bocian” – nie kosztuje nic.
Obcokrajowiec, byle by był rezydentem, też się kwalifikuje. Niestety inaczej się sprawa przestawia, gdy obywatelka polska chce obywatela polskiego urodzić na ojczystej ziemi, gdzie ‘panieńskim rumieńcem dzięcielina pała’ i te klimaty. Nieważne, że jej rodzice dbali całe życie, żeby Polska rosła w siłę, córa tychże wyjechała na dwa lata zagranicę i może sobie tutaj urządzać porody, ale musi zapłacić. Ja chyba zwariuję!
Z innej beczki, ale tylko pozornie. Rusza nowy rok szkolny w polskich szkołach. Moje dziecko chodzi do tej w Letterkenny. Staraniami Roberta Fabisiaka wspiera nas VEC ze środków publicznych. Czyli polską młodzież i dzieci, żeby nie zapomniały ojczystego języka i znały swoją historię, wspiera rząd irlandzki. Cięcia są wszędzie, oni też zrezygnowali z wielu kursów, czyli ‘od ust odjęli’ swoim obywatelom, a polskie dzieci nadal mogą liczyć, wprawdzie w okrojonej wersji, ale jednak, na pomoc finansową. Jeżeli chodzi o jakiekolwiek dopłaty z Polski, na to będziemy musieli poczekać do roku szkolnego 2010-2011, jeżeli w ogóle, bo myślą nad tym, jak to rozwiązać, jaka forma, żeby wszyscy dostali po równo, a raczej w zależności od potrzeb i wielkości szkoły, ale niezależnie od jej położenia. Bo trzeba wam wiedzieć, że o ile dzieci ze szkoły w Dublinie dostały dofinansowanie, bo traktuje się ich jako szkołę przy Ambasadzie, o tyle my, tak daleko i w ogóle do Syjamu z nami, nie.
Ja się pytam szanownego pana ministra, prezydenta czy kogokolwiek, co to za pomysł, żeby jednych wyróżniać, a innych pomijać? Ci w większych miastach, którzy zarabiają lepiej, bo płace czy stawki godzinowe są w ogóle inne niż poza, nie płacą za szkołę, a my płacimy 60 euro co osiem tygodni i to tylko dlatego, że dyrektor wywalczył wspomnianą wyżej pomoc oraz, że dyrektorka szkoły, w której mamy lekcje w niedziele jest nam przychylna i też pomaga jak może? Czyżby podział obowiązujący w kraju na Warszawę, blisko stolicy i resztę, tutaj też obowiązuje? A poza tym, dlaczego obcy dopłacają do polskich dzieci, a nasi mają te dzieci w…planach dotacyjnych zaledwie? Przecież one nie chodzą do polskich szkół, więc nie kosztują państwo na miejscu, to może troszkę im kapnąć na zachętę? Kończę już bo zapytam się na śmierć.
Wiem, nie jestem aż tak naiwna, że mogę się dziwić, a i tak będzie jak będzie, bo takie życie. Dobrze chociaż, że Robert ma nieustającą wiarę w ludzi i w dobry obrót spraw i dzwoni do ministra edukacji, wypytuje, naciska delikatnie, przypomina się i wciąż ma nadzieję, ze przyjdzie taki czas, że nam coś dorzucą. Nie byłabym sprawiedliwa, gdybym nie wspomniała, że dostaliśmy książki, lektury na DVD i laptopa do przygotowywania lekcji multimedialnych, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że to tylko taki ochłap nam rzucony, żebyśmy się czymś zatkali i nie jojczyli.
Trudno takie sytuacje pogodzić z wizerunkiem Polski, która na arenie europejskiej chce uchodzić za jedyny kraj nie dotknięty kryzysem, gdzie pokazuje się rodakom wyniki finansowe i na specjalnej konferencji prasowej premier stojąc na tle mapy z pokazanymi spadkami PKB we wszystkich krajach europejskich, udowadnia, że jedynie Polska zanotowała wzrost za pierwsze półrocze. Cieszą się, poklepują po plecach, ale co to oznacza dla nas, nadal nie wiemy.
Bo prawda jest taka, że ten wzrost jest spowodowany w dużej mierze faktem, że Polacy, którzy wyjechali do pracy poza granice Polski, inwestują zarobione tam pieniądze, w kraju. Kupują mieszkania, urządzają je, remontują, zmieniają meble, samochody i telewizory w Polsce. Jednocześnie nie upominają się tam ani o pracę, ani o zasiłki dla bezrobotnych, ani o dodatki rodzinne, nie leczą się w tamtejszych szpitalach, albo robią to prywatnie, więc znowu kasa płynie do kraju i tak dalej, wymieniać można by w nieskończoność, ale po co, każdy to wie doskonale.
Wydatnie przyczyniamy się do wzmocnienia gospodarki Polski, więc może niech nie zapominają o nas tak łatwo i wyciągną do nas, od czasu do czasu, pomocną dłoń. Czyż to zawsze tak musi być, że Polska Polakowi wilkiem?
Kasia Hordyniec, Polska Gazeta
21 wrzesień '09
WinstonSmith napisał:
Konto zablokowane | profil | IP logowane
21 wrzesień '09
Superlover napisał:
Konto zablokowane | profil | IP logowane
21 wrzesień '09
kaarroollcciiaa napisała:
profil | IP logowane
Najczęściej komentowane
Skup metali kolorowych 0773882127...
Skup metali kolorowych i stali.Działamy na terenie całego Lo...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...