19/08/2009 07:58:28
To oznacza, że kryzys gospodarczy już wyraźnie wpłynął na nasze wynagrodzenia - ich wzrost przestał być zauważalny. Źle było już w styczniu, ale po odbiciu w lutym wydawało się, że sytuacja nie będzie najgorsza. Wzrost pensji wyhamował jednak w czerwcu, gdy płace poszły do góry tylko o 2 proc. Wczorajsze dane przekazane przez GUS są lepsze od przewidywań, ale wcale nie napawają ekonomistów optymizmem.
Średnia pensja wyniosła 3361,90 zł, a to oznacza, że była wyższa o 3,9 proc. w porównaniu z lipcem ubiegłego roku. "Jednak ten wzrost naszych płac pożera wysoka sięgająca, 3,5-proc. inflacja" - wyjaśnia Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku. "Co z tego, że idziemy do sklepu z większą kwotą pieniędzy w portfelu, skoro nie możemy kupić więcej niż dotychczas, bo towary są droższe" - tłumaczy.
Eksperci przewidują, że z brakiem podwyżek będziemy musieli pogodzić się przynajmniej do końca roku. "Wzrost pensji na poziomie nawet tych 3,9 proc. może już się nie powtórzyć i będzie jeszcze gorzej. Być może w lipcu nastąpiło po prostu niewielkie ożywienie gospodarcze, które nie doprowadzi do dużych zmian" - wyjaśnia Ryszard Petru, główny ekonomista BPH.
"Musimy się przygotować na to, że co najmniej do końca roku poziom wzrostu pensji będzie niewielki i będzie go połykać inflacja" - potwierdza dr Marek Dietl, ekspert z Instytutu Sobieskiego. A mniejsze pieniądze to jednocześnie mniejsza konsumpcja. "Jeśli zaczniemy mniej kupować, może to się odbić negatywnie na gospodarce" - dodaje. Nikt jednak nie potrafi oszacować skutków ewentualnego spadku konsumpcji. "Czy będzie źle? Pokażą to dopiero dane z sierpnia i września" - twierdzi Ryszard Petru.
Tymczasem dokładnie rok temu sytuacja była wręcz przeciwna. GUS ogłaszał dane, w których ogłosił rekordowy wzrost pensji w lipcu 2008 r. na poziomie 11,6 proc.
Polacy mogli wtedy pozwolić sobie na nowe telewizory, pralki czy samochody. Niektórzy negocjowali z pracodawcami tak duże podwyżki, o których dziś można tylko pomarzyć: o 20 proc. większe pensje zyskali pracownicy Zakładów Azotowych Puławy, ponad 10-proc. załoga Orlenu.
Teraz część przedsiębiorstw zdecydowała się na obniżki pensji. Tak m.in. właśnie dzieje się w handlu nieruchomościami. "Średnio zarabiamy nawet o tysiąc złotych miesięcznie mniej niż rok temu" - opowiada DZIENNIKOWI Anna Lewandowska, pośrednik w agencji nieruchomości z Warszawy. "Nic dziwnego, skoro nasze zarobki opierają się głównie na prowizjach, a mieszkań i domów sprzedaje się o kilkadziesiąt procent mniej niż przed rokiem" - dodaje.
Podobnie kiepsko jest też w innych branżach. Według najnowszego raportu firmy Hays Poland pensje u deweloperów zmniejszyły się nawet o 20 proc., a w sprzedaży i marketingu o 10 do 20 proc. "To zrozumiałe" - uważa ekspert z Konfederacji Pracodawców Lewiatan Jeremi Mordasewicz.
"W poprzednich latach ze względu na brak wykwalifikowanych pracowników wynagrodzenia rosły w zawrotnym tempie. Jak się okazało ten wzrost była dwukrotnie wyższy od wzrostu wydajności pracy. W efekcie polskie firmy zaczęły tracić konkurencyjność w zderzeniu z przedsiębiorstwami zagranicznymi. Dziś rynek pracownika już się skończył, a więc skończyły się też podwyżki" - tłumaczy.
Jak przyznają ekonomiści, dane podawane przez GUS nie obejmują przedsiębiorstw poniżej 9 pracowników. "Tam zarobki ani drgną. Wszyscy czekają na poprawę sytuacji" - mówi dr Marek Dietl.
Łukasz Antkiewicz, dziennik.pl
mwp
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...